Utz Rachowski
SZMERY
Palcami w ścianę. Ściana zaś we mnie. A: jedno uderzenie. Z: dwadzieścia sześć razów. W piwnicy. Bili bez świadków. Wyższe piętra zakratowane równiny.
Nikt nie upada przed czasem.
Co to jest za sukno na poręczy przy schodach, pytaliśmy, gdy krzycząca kobieta nieco się uspokoiła. Korytarze czerwonym dywanem. To państwo — naszym państwem. To jego przyjęcie. Witamy na płaskiej...