Obiecałem sobie , że się powstrzymam z komentarzami do katastrofy Costy do czasu, jak przeczytam poważne wewnętrzne raporty, czy biuletyny na ten temat, bo to , co czytam jest nieraz zupełnie nieprawdopodobne. Ze swojego doświadczenia, a na takich statkach spędziłem całe lata, nic mnie nie zaskoczy, ani nie zadziwi, bo widziałem też i rzeczy, o których nigdy nie napiszę, no, może kiedyś zdeponuję...