Nie dziwne, że ten standard znalazł natychmiast grono wielbicieli. Jaka partia, tacy wielbiciele.
Tak sobie myślę, że od piątku żyjemy w nowej rzeczywistości dziennikarskiej. I zastanawiam się jak zaprzyjaźnieni wielbiciele nowego standardu zareagują gdy, podstawiając mikrofon jakiemuś posłowi czy działaczowi politycznemu, usłyszą „WON! do peowskich lizusów”.
Każda próba obrony Niesiołowskiego...