senat

Tusk postanowił wprowadzić Romana Giertycha na listę kandydatów do Sejmu...

Delegacja Koalicji Obywatelskiej z Senatu RP pod kierownictwem marszałka Grodzkiego odwiedziła Florydę. Z wyjątku jednego balu, nie miała żadnych oficjalnych spotkań z władzami USA. Więc po co tam pojechali?

Marszakissimus Grodzki okazał się szybszy od własnego cienia. Zdefiniował też na nowo pojęcie "jutro". Najpierw ogłosił we wtorek, że głosowanie nad odrzuceniem ustawy o wyborach korespondencyjnych odbędzie się w środę, czyli następnego dnia. Potem poczekał, aż część senatorów PiS oddali się z sali obrad, żeby zmienić zadanie i zorganizować głosowanie za 8 minut! Tak więc z wtorku wieczora zrobił od razu środę w południe. Można powiedzieć, że stał się człowiekiem, który prześcignął o jedną dobę słońce... Ciekawe też, jak to się stało, iż senatorowie opozycji wiedzieli, że należy grzać...

Nic nie sugeruję, ale na filmie na którym kamerzysta zderzył się z panią ze świty marszałka wyraźnie widać, gdzie parkuje jego samochód :-)

Na wieść o wybraniu Tomasza Grodzkiego na marszałka Senatu, poseł PO Cezary Tomczyk wszedł na mównicę sejmową i zaintonował Hymn Polski. Pomijając to, że wybór marszałka głosami między innymi senatorów z postawionymi zarzutami prokuratorskimi, (ba jednego z nich po długiej odsiadce w areszcie śledczym), nie zasługuje na taki aplauz, poseł powinien znać swoje możliwości wokalne. Bo jak śpiewał kiedyś guru opozycji Jerzy Stuhr :

Śpiewać każdy może,
Trochę lepiej, lub trochę gorzej,
Ale nie oto chodzi,
Jak co komu wychodzi.

A panu posłowi wychodziło gorzej, niż Edycie Górniak na Mistrzostwach...

"Człowiek, który w tym momencie, w którym taka ważna rzecz się stała w polskiej polityce, nagle zmieni front i odejdzie od ludzi, którzy na niego głosowali, będzie obłożony anatemą do trzech pokoleń, to jest pewne. Jeżeli ktoś ma odwagę taką, żeby zaryzykować swoje życie, swoich dzieci i wnuków, to proszę bardzo." Jerzy Fedorowicz

Co tu komentować ;-))

Gdzie PO ma nas wszystkich, to od dawna chyba wszyscy wiemy. Ale teraz dołożyli tam Prezydenta RP.

Komorowskiego całowali z lubością tam, gdzie sami mają Prezydenta Dudę. Bo jak inaczej wytłumaczyć sobie ekspresowe uchwalenie poprzedniemu prezydentowi niekonstytucyjnego w jednym pytaniu, a debilnego w pozostałych referendum, gdy jednocześnie odrzuca się referendum obecnego Prezydenta poparte kilkoma milionami obywatelskich podpisów, notabene wcześniej przez to samo PO bezczelnie zmielonych.

Mamy wyniki uzupełniających wyborów do Senatu RP. We wszystkich trzech okręgach wygrało PiS. Co prawda w województwie Świętokrzyskim zanotowano PSL-owskie „cuda nad urną”, ale po ostatecznym podliczeniu głosów i to koalicji nie pomogło.

Ciekawe, iż podczas wyborów doszło do awarii systemu informatycznego PKW. Głosy ostatecznie zliczano ręcznie, co, jak stwierdził jeden z przedstawicieli PKW, spowodowało ich… szybsze podliczenie! Zastanawia, jak to możliwe, że gdy głosy liczono ręcznie, PiS rozgromił konkurencję, a gdy liczono komputerowo, wygrało minimalnie PO (myślę o Eurowyborach). Możliwe...