To, że w "starym" Nowym Ekranie przewijało się kilka frakcji ludzi o (nawijmy to delikatnie) różnych idees fixes było widoczne. Byli tam: natankowcy, intronizatorzy, ateusze, moczarowcy-porębowcy, solidaruchy, gminni pieniacze, pisiory, endecy, wszechpolacy, iranoluby, łowcy żydów i usraela, emigranci bez polskiej czcionki, oraz teoretycy różnych maskirowek. No i psychiczni, co łączy się trochę z tą ostatnią grupą. Miał to być z założenia taki Hyde Park i czasem faktycznie przypominał go.