Tusk na początku lat 90-tych powiedział, że: "Polskie przedsiębiorstwa są mało albo nic nie warte.
Dlatego są i będą tanio sprzedawane". W 1992 r., kiedy ministrem przekształceń własnościowych był jego dobry kumpel Janusz Lewandowski, forsowany był pomysł, aby sprywatyzować KGHM za 400 mln $.
Opinii publicznej wmawiano że, to "złoty" interes i dziejowa konieczność.
Co ciekawe - innego zdania byli pracownicy KGHM, którzy z tego powodu ogłosili strajk.
Po 32 dniach ekipa rządowa ustąpiła.
W ten sposób obroniono polskiego championa.