Złapał Kozak Tatarzyna...

Sytuacja na Ukrainie podobno dojrzała już wg. wielu komentatorów i tzw. polityków do rozwiązań definitywnych.
I takie rozwiazanie definitywne, czyli sprowokowanie Rosji do interwencji zbrojnej jest celem polityki tzw. zachodu.

Do tej pory Rosja, nie wysilając sie zbytnio zdobyła Krym na własność. Praktycznie bez jednego wystrzału. Więcej - całkiem gratis poszerzyła swój osobowy stan posiadania w armii, przyjmując w szeregi większą część marynarzy czarnomorskich z ich statkami. Nie mówi sie o tym zbyt głosno bo to jednak wstyd dla żydobanderowskiej junty z Kijowa, że teraz, jak już wywalczyli "wolność", wygonili znienawidzonego Janukowycza i są na dobrej drodze do dobrobytu i szczęścia obiecywanego przez Unię i USA to ich własne siły zbrojne, policjanci i pewnie nawet listonosze wybierają jednak "niewolę". Gdyby nie najemnicy opłacani przez oligarchów i wujka Sama to nawet nie byłoby komu bronić dupy nowym administratorom Kijowa.

Putin, którego pancerne zagony stały na granicy z Ukrainą, dysząc dziką żądzą rezania rezunów by zaraz potem kontynuować marsz, aż do Lizbony przez Warszawę pewnie, nagle zmienił zdanie i wycofał je do koszar. Nie przejął się nawet bestialską zbrodnią w Odessie. Co wiecej, nawołuje swoich ziomków na wschodzie Ukrainy by odłożyli zaplanowane już referenda, które skończyłyby się ze 100% pewnością tak jak na Krymie. Dał też do zrozumienia, że nie powinno się przeszkadzać w nadchodzących wyborach prezydenckich, w których zostanie wybrany jakiś pajacyk usraela i Unii.

No cienias ten Putin... Widać, że okrutne sankcje spreparowane przez Obamę odniosły skutek i kagiebista kremlowski z podkulonym ogonkiem wycofuje się. Cienias...
Czyli możemy wszyscy, pochodzący z tzw. "wolnego świata", odtrąbić zwycięstwo a nasz ewropejski mąż stanu, Radek Sikorski, nie musi już po nocach marzyć o dwóch ciężkich brygadach NATO na terenie Polski. Finito.
Wszyscy odetchniemy z ulgą a dzieci, wbrew czarnowidztwu Donalda, pójdą jednak 1 września do szkoły. Czyli luzik.

Nowo wybrany prezydent Ukrainy, tym razem w demokratycznych wyborach, jakiś Oligarchenko, zostanie automatycznie klepnięty przez zachodnich sponsorów Majdanu i zacznie rządzić. Czyli pociągnie wajhę - "cała naprzód !" i Ukraina z piskiem opon pokula się w stronę dobrobytu i szczęścia cywilizacji zachodniej. Dogoni i przegoni po drodze Polskę a nasze zdesperowane dzieciaki nie będą już musiały emigrować do jakiegoś Londynowa czy Bruxelowa bo do Lwowa i Kijowa będzie bliżej.

Powinniśmy dziękować Opatrzności, że łaskawie pozwoliła nam oddać się w ręce tak przewidujących i mądrych mężów stanu. A co tam - Ojców stanu!

Obawiam się jednak, że przyszłość będzie  troszkę mniej różowa. Ukraina jest już państwem zbankrutowanym.
Ta niby "spontaniczna rewolucja" i to co sie zdarzyło potem doprowadziła do jeszcze większej polaryzacji społeczeństwa i głebokich podziałów opartych już nie tylko na różnicach etnicznych czy językowych. Teraz polała się krew i zatruła krew nienawiścią.

Nowy rząd ukraiński nie będzie miał z czego płacić pensji urzędnikom i emerytur staruszkom. Jeśli nie zostaną zapłacone rachunki za gaz to zima na Ukrainie może stać się katastrofą humanitarną porównywalną do głodu z lat 30'.
Ciekawe czy ci, co podżegali Majdan zrzucą się teraz na te rachunki? Każdy normalny człowiek wie, że jeśli nie zapłaci za prąd albo za gaz to przychodzi pan w kombinezonie i plombuje licznik. I nie ma zmiłuj, nawet jak w domu są małe dzieci.
No chyba, ze w przypadku całych państw obowiązują inne reguły...

Jak ludzie na Ukrainie zaczną zamarzać, jak zabraknie żywności, bo staną fabryki i transport to wtedy zacznie się.
Zacznie się prawdziwy "Majdan". Tylko, że wtedy nie będą rozrabiać banderowcy i najemnicy sponsorowani przez "wolny zachód". Na ulicę wyjdą zziębnięci i głodni ludzie, dla których banderowiec i żyd będą pierwszymi celami do odstrzału. Taka jest logika buntów spontanicznych.
Izrael już przygotowuje ewakuację swoich ziomków. Widać wiedzą co robią.

Polska nie będzie mogła stanąć z boku i patrzeć bo nie ma takiej granicy, której nie sforsuje zdesperowany, głodny człowiek.
Wtedy będziemy mogli podziękować naszym cudownie zjednoczonym w sprawie Ukrainy "włatcom much".
Złapał Kozak Tatarzyna a Tatarzyn za łeb trzyma...