Święto wieśniaka- R.Ziemkiewicz
http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2010/10/30/swieto-wiesniaka/
Fragment: a całość pod linkiem
"Potężny stereotyp już w czasie „wojny na górze” przypisał posolidarnościowym postępowcom „inteligenckość”, a patriotyzmowi „wiejskość” − wedle wzorca manipulatorskiego filmu Sulika, gdzie Mazowiecki pokazywany jest w kręgu rozdyskutowanych krawaciarzy, w scenografiach z „kina moralnego niepokoju”, a Wałęsa na rozchełstanym wsiowym podwórku, wśród ludzi ścinających akurat toporkiem łeb kurze na świąteczny rosół. W rzeczywistości w pierwszych wyborach prezydenckich III RP poparcie dla Mazowieckiego i Wałęsy podzieliło inteligencję równo na pół. I tak jest, jeśli chodzi o fakty, do dziś. Tyle, że jedna z tych połówek zyskała, na mocy decyzji politycznych, ogromne propagandowe wzmocnienie, a druga, ta, która nie potrzebuje sobie przypisywać fikcyjnych tytułów arystokratycznych czy naukowych, bo ma dość prawdziwych, została przytłoczona propagandową lawiną i zepchnięta do gremiów dość elitarnych, pozbawionych przełożenia na masową widownię."
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 503 odsłony
Komentarze
Re: Święto wieśniaka- R.Ziemkiewicz
30 Października, 2010 - 23:19
Diagnoza RAZ-a trafna.
"Młode, wykształcone, z wielkich miast" polactwo próbuje leczyć swoje kompleksy za pomocą nikczemnych zachowań. Ono nie rozumie, że opluwanie człowieka, odzieranie go z godności wystawia jak najgorsze świadectwo im samym.
Rozbudzono najgorsze instynkty, przekroczona została już chyba ostatnia granica. Wykopano między Polakami wielki rów nienawiści, głębszy niż Mariański. I wygląda na to, że sprawcy długo jeszcze będą bezkarni, skoro ogłupione społeczeństwo nadal pragnie widzieć u sterów władzy kłamców, zdrajców i morderców.
***
Przed tragedią smoleńską jeszcze była jakaś nadzieja. Teraz, z każdym dniem zabija się ją na nowo.
Nic już nie będzie takie samo, jak przed 10. kwietnia.
Ursa Minor