Pasiaki czy przegniłe sznury- P.Skwieciński

Obrazek użytkownika emka
Notka

http://blog.rp.pl/skwiecinski/2010/11/14/pasiaki-czy-przegnile-sznury/

Pasiaki czy przegniłe sznury?
Kolejny dziesiąty któregoś tam miesiąca, kolejna miesięcznica tragedii smoleńskiej. Na Krakowskim Przedmieściu grupa obrońców krzyża przebiera się na ofiary Katynia. Porwane mundury, przegniłe sznury na rękach, profesjonalna charakteryzacja
Media grzmią (słusznym) oburzeniem. Telewizje pełne są wypowiadających się autorytetów. Powszechnie podnoszona jest opinia, że przekroczono moralną granicę, której przekraczać nie wolno. Ze w doraźnej, politycznej walce zinstrumentalizowano cierpienie ofiar strasznej zbrodni. Ze zamordowanych w Katyniu z rozmysłem poniżono. Z opinią tą zgadza się nawet większość tych publicystów, którzy na co dzień wyrażają odmienny od mainstreamowego stosunek do smoleńskiej katastrofy i sprawy warszawskiego krzyża.
11 listopada. Na Krakowskim Przedmieściu grupa przeciwników organizowanej przez narodowców demonstracji przebiera się za ofiary Auschwitz. Pasiaki, gwiazdy Dawida Media i autorytety milczą. Pierwsza sytuacja jest oczywiście wymyślona. Druga, niestety, nie. A przecież są one bliźniacze! “Antyfaszyści” są szczerze przekonani, że znienawidzeni przez nich współcześni, polscy narodowcy (czy wręcz – wszyscy ci, których postrzegają jako prawicę) mają wiele wspólnego z niemieckimi nazistami sprzed 70 lat. Ze trzeba im to wytknąć, rzucić im w twarz to rzekome pokrewieństwo.
Wielu obrońców krzyża szczerze uważa z kolei, że ich liberalni i lewicowi przeciwnicy to ideologiczni następcy morderców z Katynia. Ze katastrofa smoleńska to był masowy mord – świadoma kontynuacja katyńskiego, że celem była i jest likwidacja prawdziwych polskich elit. I że rządowi oraz przeciwnikom PiS-u trzeba rzucać tę prawdę w twarz Milczenie (niezależnie, czy aprobujące, czy zażenowane) mediów w sprawie pasiaków z 11 listopada to milczące podpisywanie się, a przynajmniej dawanie milczącej zgody na taką interpretację rzeczywistości, w której obecna Polska jest areną wojny pomiędzy “mordercami z Katynia” a “polskimi nazistami”.
Zastanówcie się nad tym, koledzy z maistreamowych mediów. To przykre, że logika walki politycznej potrafi doprowadzić do aż tak totalnego zaniku wrażliwości.
__________________________________________________________
Pod notką wśród komentarzy jest fragment tekstu St.Michalkiewicza:

Nacjonalizm jest obecnie w Europie demonizowany, ale w zasadzie niczego demonicznego w nim nie ma. Jest to pogląd, że każda wspólnota etniczna powinna się politycznie zorganizować w państwo. Niekiedy bywa to słuszne, a niekiedy nie; na przykład większość Żydów hołduje syjonizmowi, to znaczy żydowskiemu nacjonalizmowi, który jest nawet oficjalną ideologią Izraela. Więc nacjonalizm w pewnych sytuacjach bywa uzasadniony, a w innych – niekoniecznie – na przykład gdyby, dajmy na to, Kurpie, czy górale, którzy niewątpliwie stanowią wspólnotę etniczną, też chcieli utworzyć sobie własne państwa.
Warto zwrócić uwagę, że środowiska żydowskie korzystają w tej sprawie z daleko idącej protekcji władającej Unią Europejską biurokratycznej międzynarodówki, która w ideologii nacjonalistycznej słusznie upatruje zagrożenie dla swego dobrego fartu i swojej władzy nad obezwładnianymi europejskimi narodami.

Wszystko to – a również roszczenia majątkowe, podnoszone nieustannie wobec Polski przez żydowskie organizacje wiadomego przemysłu – musi niewątpliwie uskrzydlać red. Seweryna Blumsztajna oraz postępaków skupionych w rozmaitych „centralach anarchistycznych” (czyżby anarchiści tak hołdowali centralizmowi ze względu na jedną kasę?), absolwentki studiów płciowych ze sponsorowanej przez warszawski magistrat fundacji MaMa, sodomitów i gomorytki z Lambdy, Żydów z Żydowskiej Ogólnopolskiej Organizacji Młodzieżowej (zwróćmy uwagę, że zorganizowanej według kryterium narodowego, czy jak kto woli – rasowego!), transseksualistów, nekro i zoofilów oraz Aleksandra Pawłowskiego („piękne panie, szanowni panowie i ty Dawidzie Abrahamowiczu” – powiedział na pewnym zebraniu Wojciech Dzieduszycki) ze Stowarzyszenia Wolność Równość Solidarność, preferującego działania „fizyczne”. Uskrzydlać do tego stopniu, że postanowił posunąć się o krok dalej w stosunku do okresu międzywojennego, kiedy to Żydzi zadowalali się posiadaniem kamienic, ulice łaskawie zostawiając tubylcom. Red. Seweryn Blumsztajn chciałby przejąć kontrolę również nad ulicami.

Stanisław Michalkiewicz

Brak głosów