Sprowadzanie pieśni „Boże coś Polskę” do poziomu rynsztoka to kultura? Czy ktoś odpowie za profanację?

Obrazek użytkownika Jacek Mruk
Artykuł

Trwają prace nad wnioskiem do prokuratury w sprawie obrazy uczuć religijnych

przez autorów spektaklu „Neomonachomachia”.

Podczas widowiska na Rynku Głównym w Krakowie wyśmiewano się z pieśni religijnych i patriotycznych,

a wszystko to z poparciem publicznych pieniędzy.

Jakby tego było mało, w pokaz wmontowano znakomitego przedstawiciela polskiego oświecenia, Ignacego Krasickiego.

Sztuka ma poruszać, prowokować do myślenia, dyskusji, dialogu, ale czy środkiem ma być profanacja?

Brak głosów