Prof. Jan Żaryn dla Fronda.pl o publikacji „Do Rzeczy” nt. prof. Witolda Kieżuna
Najnowszy numer tygodnika „Do Rzeczy” publikuje tekst na temat prof. Witolda Kieżuna, który już wywołał niemałe kontrowersje.
Jego autorzy, Sławomir Cenckiewicz i Piotr Woyciechowski, na podstawie ujawnionych dokumentów sugerują,
że profesor podjął współpracę z PRL-owską bezpieką. Jest Pan zdziwiony publikacją?
Link:
http://www.fronda.pl/a/prof-jan-zaryn-dla-frondapl-o-publikacji-do-rzeczy-nt-prof-witolda-kiezuna,41936.html
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 621 odsłon
Komentarze
Mnie bardzo dziwi
22 Września, 2014 - 23:48
sojusz niezależnego do tej pory autora z człowiekiem z Gazowni. Początkowo stanowili tandem Cenckiewicz - Gontarczyk, a teraz ten pierwszy został sam i podrzucono mu Woyciechowskiego. Napisanie tego dziwnego artykułu nic nie zmieni w karierze Woyciechowskiego, bo to bezduszny produkt Gazowni, ale Cenckiewicz umoczony w ten sposób najprawdopodobniej przestanie być niezależnym historykiem i zostanie złamany.
Nie idzie tu chyba o profesora wprost, bo ma już 92 lata i posiada autorytet i chyba nic nie jest mu go w stanie odebrać, z tym, że szarpanie tego człowieka to zwykłe okrucieństwo. A gdzie te wszystkie Michniki, Geremki (specjalista nie tylko od francuskich prostytutek), Mazowieccy i inni, którzy mając wiele za pazurami robili to co robili, czyli szkodzili Polsce na potęgę.
Widać, że ostatnio wzięto się za tzw. niezależnie myślących ludzi: za Brauna, za Żebrowskiego, a promowanie takich kudzi jak pan Tirli tirli, który poszedł do TV Republika.
Swoich to bronią, jak takich Kiszczaków, Maleszków czy Bonich. U tego ostatniego donosicielstwo nie było w stanie, wysadzić go z zajmowanego stanowiska w rządzie.
Wracając do Sławomira Cenckiewicza to podejrzewam, że kręcą się koło niego ci sami panowie co wokoło redaktora Sumlińskiego.
Przypominam sobie, że na spotkaniu chyba gdzieś w grudniu 2011 powiedział, że pomimo natłoku zajęć chce napisać artykuł o gen Petelickim do Rzepy, bo według niego to bardzo nieznana ogółowi persona i miała swoje ciemne strony. Chciał to zrobić w czasie ferii. Nie napisał tego artykułu i dopiero w czerwcu napisał do Rzepy krótki artykuł i też z Piotrem (wtedy) Wojciechowskim. Więc nie ma Gontarczyka, a jest Wojciechowski.
DODATEK
Właśnie przetyczałem następną informację o zapaści prof. Kieżuna.
Tadman
23 Września, 2014 - 20:28
Ogon dany na asystę
Robi z niego zwykłą glistę
On samobójstwa się boi
Dlatego marnością stoi
Pozdrawiam
"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"
"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"