„Miarą naszego patriotyzmu jest stosunek do Tragedii Smoleńskiej” - prof. Andrzej Zybertowicz w Lubiczu, cz. 2 - nasza relacja
DOSKONAŁE NAGRANIE!!
http://www.pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=4667
Kontynuujemy prezentację wykładu prof. Andrzeja Zybertowicza z Lubicza Górnego z Klubu Pro Publico Bono. Spotkanie z Profesorem połączone było z promocją jego nowej książki: „III RP kulisy systemu”. Wykład prof. Zybertowicz poprzedzono krótkim filmem o Jarosławie Kaczyńskim.
Tę część nagrania rozpoczyna cytat wypowiedzi z 2006 r., w której scharakteryzowano grupy elit mające wpływ na kierunki transformacji w Europie Środkowo-Wschodniej. Cytat ten stwierdza, że mamy fasadową demokrację a jej kształt spowodowany jest przez elity dawnego systemu i bliżej nieokreślone międzynarodowe instytucje polityczne. Jak się okazuje tę diagnozę postawiła Lena Konarska-Bobińska w jednym ze swych opracowań naukowych. Profesor zwrócił uwagę i szerzej zajął się trzema określeniami, które według niego wskazują na istniejącą „mapę elit”, są to trzy ogniwa władzy: elity antykomunistyczne, te z dawnego systemu i różne międzynarodowe instytucje.
Elity antykomunistyczne dzielą się na dwa środowiska, te które walczyły z komunistami ale kiedyś były związane z ruchem komunistycznym, jak Gazeta Wyborcza, elity antykomunistyczne, które tradycje wolnościowe czerpały z dziejów i tradycji naszej Ojczyzny. Elity z dawnego systemu najpierw zgadzały się abyśmy byli podlegli Moskwie teraz przyjęły dyktat Brukseli. Elity, które walczyły z systemem totalitarnym w latach 70-tych teraz, jak Profesor stwierdził działają w porozumieniu z elitami dawnego systemu. W rezultacie spośród wszystkich wymienionych środowisk tylko jedna czwarta jest zainteresowana budowa silnej Polski. Ale ich wygrana – tych elit które chcą wolnej silnej Polski – jest niemożliwa bez oddolnego wsparcia Polaków. W obecnej Polsce liczy się gra interesów, szczególnie widoczne jest to przy wydatkowaniu środków unijnych, gdzie nie stosuje się planów wydatków zgodnego z racją stanu i rzeczywistymi potrzebami. Konkluzja zatem jest tragiczna „Polska znika choć wielu z nas jeszcze tego nie widzi”.
W naszym kraju niestety powstało zjawisko „wielopiętrowego klientelizmu” które niszczy wszystkie zdrowe relacje i zmusza do emigracji młodzież, bo przy klientelizmie nie są istotne kwalifikacje przy obsadzaniu stanowisk ale zobowiązania i nieformalne powiązania zatem nie ma możliwości otrzymania dobrej pracy.
Żyjemy w podwójnej próżni, mamy państwo bez narodu i naród bez państwa. Jako naród mamy przetracony kręgosłup. Dlatego czujemy, że potrzebujemy dobrej władzy państwowej, ale naród jest słaby i nie potrafi jej przejąć i utrzymać. Jedyną instytucję, na której możemy się oprzeć – najstarszą i niosąca cywilizację jest Kościół. Po zaborach odzyskaliśmy państwo, bo chcieliśmy i potrafiliśmy. I były elity które te dążenia zrealizowały. Tymczasem w 1989 r. nie doszło do takiej sytuacji, bo kontrolę nad mediami, biznesem przejęły środowiska, dla których 1000 lat historii Polski nic nie jest warte.
Trauma z 2010 r. związana jest z wszechogarniającym wstydem, z tym, że nie potrafiliśmy ochronić naszej głowy państwa i nie potrafiliśmy wyjaśnić tego co się stało. Ten wstyd stał się dla wielu iskrą, momentem, który ich wydobył z bagna bylejakości. W naszych grach które powadzimy – aby godnie utrzymać naszych bliskich oraz zrealizować siebie jako ludzi – tkwi gotowość do zgody na kształt świata wokół nas. Różne narody, jak zauważył Prelegent różnią się stopniem przyzwolenia na bylejakość i patologie (kłamstwa, zdradę, kłamstwo). „Nasze wyobrażenia wyznaczają nasze reakcje, a nasze reakcje tworzą tkankę społecznego świata, te wyobrażenia tworzy każdy z nas” – jak stwierdził prof. Zybertowicz i przywołał słowa ks. prof. Józefa Tischnera: „Żaden kryzys gospodarczy, żaden głód, żadna wojna i zbrodniczy przelew krwi nie są w stanie unicestwić świata, jeśli tylko podtrzymuje go od wewnątrz siła nadziei, siła wiary w siebie i siła jakiejś miłości do siebie. Gdy w miejsce nadziei wtargnie rozpacz, gdy zamiast wiary pojawi się zwątpienie i gdy miłość do siebie przemieni się we wstręt do siebie, wtedy koniec świata stanie się nieunikniony.”
Najbardziej destrukcyjny dla Polaków jest „wstręt do siebie”. Polacy muszą znaleźć źródło własnej godności, ale nie mogą dopuścić aby ugruntowała się, już widoczna na różnych polach „mentalność żebracza”. Pomogą w tym pewne zasady, są ich trzy: potrzebujemy własnego suwerennego państwa, nie można być dobrym Polakiem nie doceniając roli Kościoła w życiu naszego narodu, nie można fałszować naszej historii. A co jest dziś miarą naszego patriotyzmu? Jest tym stosunek do tragedii smoleńskiej. Ogólnie postawiona diagnoza kondycji naszej polskiej rzeczywistości nie jest pozytywna lecz na koniec Profesor dał wyraz upartej nadziei i zadedykował wszystkim fragment wiersza Mariana Hemara pt.: „17 września”:
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 824 odsłony