Premier czuje się osaczony. Szczęśliwa zielona wyspa tonie. Szczury nie mają dokąd uciec i zaczynają się nawzajem zagryzać. Całe „miasto huczy od plotek”.
Premier nie wychodzi do miasta, unika nieznajomych, nie używa komórki ani nie spotyka się z biznesmenami, a gdy przyjmuje gości to każe im zostawiać telefony w sekretariacie i zasłania okna, wychodzące na park. Tak podobno zachowuje się...