Chciałbym, przy całej świadomości,że to pewne uproszczenie, postawić tezę,że szkoła jest, w obecnej postaci, złem niszczącym tkankę społeczną. Proponuję więc, przynajmniej koncepcyjnie, zaorać szkołę i dokonać mentalnej symulacji braku szkoły.
Dziecko zostaje w domu i rodzice mogą naprawdę nim się zająć, bez wymówki,że zrobi to szkoła. Szkoła, a także żadna inna instytucja, nic za nas nie zrobi...