Jak powszechnie wiadomo, nasz premier uwielbia ukazywać się nam na tle pewnej mapy, na której Polska jawi się nam, jako zielona wyspa szczęśliwości otoczona czerwonym morzem krajów, w których słychać tylko płacz i zgrzytanie zębów.
Nie ma się, co temu dziwić, bo przecież premier ma nam być wbity w plebejskie łby, jako człowiek sukcesu. Trudno, więc zarzucać premierowi to, że nie ukazuje się na...