Czyli dla Rosjan urażona duma jest znacznie istotniejsza niż realne interesy? I dlatego tak trudno dogadać się z Moskwą? Ponieważ interesy można mniej czy bardziej precyzyjnie zdefiniować, a potem się targować. A gdy w grę wchodzi głównie urażona duma, nie zgadzamy się na ustępstwa, bo obawiamy się, że inni potraktują je jako dowód słabości...