|
7 lat temu |
Zawiedzony |
Chociaż jeden pochwalił. Dziękuję.Pozdrawiam. miarka |
4 |
Lojalny wobec polskiego państwa |
|
|
7 lat temu |
Kapitan Nemo |
Cześć, witaj.Widzę że nasze notki, choć wysłane w tym samym czasie świetnie się uzupełniają.Pozdrawiam. miarka |
11 |
Atak faszystowskiego lewactwa na Polskę |
|
|
7 lat temu |
dratwa3 |
"Czy można jednak kochać ojczyznę, odcinając się jednocześnie od narodowej przynależności? Tak indywidualnie, jak i zbiorowo?Tylko w przypadku, gdy druga opcja jest możliwa, warto rozmawiać o nacjonalizmie , jako o wyborze jednej z opcji. Jeśli zaś druga opcja nie istnieje i pozostaje tylko ta jedna, mówiąca o nierozerwalnej więzi patrioty z narodem, a narodu z ojczyzną, zbytecznym wydaje mi się wzmacnianie przekazu".Oczywiście, że nie jest możliwa. Nie było by wtedy "patriotyzmu jako miłości ojczyzny", tylko byłby "patriotyzm jako miłość do "tego kraju""."Ten kraj" to raczej rzecz, typu "ziemia obiecana", ale nie ma odniesienia do osoby matki.Przejścia na nazwę "ten kraj" to by mogli chyba chcieć tylko Żydzi.Jak naród do kosza, to i ojczyzna do kosza, bo ojczyzna nie jest przypisana do kraju, tylko do narodu.Szykuę następną notkę w temacie: "Nacjonalizm to uczucie". Tam będzie jeszcze jedno mocne uzasadnienie. |
|
Jesteśmy nacjonalistami |
|
|
7 lat temu |
dratwa3 |
Nie. Zauważ że tak rozumiany patriotyzm byłby miłością ojczyzny indywidualna, nawet osobistą. Gdzieś by ginęły czyny wspólne miłości ojczyzny przez członków narodu, gdzieś by również ginęła miłość braterska między wspólnie miłującymi ojczyznę-matkę. Nasze życie braterskie by było zubożone, a ojczyzna by się stawała matką swoich dzieci każdego z osobna, a nie narodu postrzeganego jako wspólnota.Tu nie chodzi o retorykę, że jak przestaniemy mówić "naród" to już nam dadzą spokój. Gdybyśmy przestali twierdzić, że to naród kocha swoją ojczyznę, a dopiero my jako członkowie narodu, tylko najpierw my, a jako naród to jakoś tam później, to błyskawicznie byśmy zatracali świadomość narodową, - i znów "zdolność do działań wspólnych narodu".Cała miłość ojczyzny by była już tylko dużą serią miłości indywidualnych. Zostalibyśmy podzieleni. A podzielonych to już wrogowie naszej ojczyzny, a przy tym i nasi to już by mogli ogrywać łatwo.Te miłości (siebie innych członków narodu, narodu jako takiego i ojczyzny) są nierozdzielne. Podobna sprawa jest na gruncie religijnym:Nie można oddzielić miłości Boga od miłości bliźniego:"Jeśliby ktoś mówił: „Miłuję Boga”, a brata swego nienawidził, jest kłamcą, albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi" (1 J 4, 20)To znaczy, że najpierw kochamy się oddolnie między sobą, budujemy wspólnoty, a dopiero kochamy Boga.Odnośnie tematu to zawsze kochamy ojczyznę, ale zmierzamy do tej miłości w takiej kolejności (pamiętając w każdym przypadku że nieegoistycznie): najpierw siebie, dalej braci ze wspólnoty, dalej całą wspólnotę narodową, a dopiero ojczyznę. Reasumując: nie można kochać ojczyzny nie kochając narodu. |
1 |
Jesteśmy nacjonalistami |
|
|
7 lat temu |
dratwa3 |
Oczywiście.1. Naród kocha siebie tak jak i każdy normalny człowiek kocha siebie i stąd "bliźniego swego kocha jak siebie samego".2. Naród kocha swoją ojczyznę. Patriotyzm jest miłością ojczyzny swojego narodu. Każdy z członków narodu kocha ją jak matkę, która go kocha, rodzi, opiekuje się nim i wychowuje najlepiej jak potrafi.3. Wyrażając swoją miłość (robimy to świadomie i dobrowolnie, bo to zawsze nasza łaska) przyjmujemy postawę służebną, chąc się przysłużyć obiektowi swojej miłości jak najlepiej i jak najbardziej ku jego dobru. Nawet ofiarnie walczymy i zwyciężamy "Ku chwale Ojczyzny".Pozdrawiam.miarka |
1 |
Jesteśmy nacjonalistami |
|
|
7 lat temu |
Godny Ojciec |
Poszedłeś krok za daleko. |
|
Jestem nacjonalistą i jestem z tego dumny. |
|
|
7 lat temu |
Zawiedzony |
"Problem tylko w tym, że w ramach wojny semantycznej komuchy na całym świecie przejęły to słowo i nadały mu inne znaczenie. Nie wiem czy jest to do odwojowania".I o tym jest właśnie notka. Tak, jesteśmy nacjonalistami, i jesteśmy z tego dumni...".My się tu nie bronimy - wskazujemy tylko na kuriozalność ich ataku. Przecież to atak na ideę, nie na ideologię.To oni są agresorami, co chcą psuć ideę. |
2 |
Jestem nacjonalistą i jestem z tego dumny. |
|
|
7 lat temu |
Verita |
Może następnym razem dam radę przystępniej :-)Spróbuj śledzić dyskusję w temacie w okolicy komentarza do Piotra Szelągowskiego:http://niepoprawni.pl/comment/1552783#comment-1552783No, teraz dobranoc :-) |
2 |
Jesteśmy nacjonalistami |
|
|
7 lat temu |
Piotr Szelągowski |
Widzę, że twierdzisz mniej wiecej to, co i Verita u mnie:Spróbuję tu więc dopasować do Twojej swoją odpowiedź dla niej:"...przypomnę, że pisałem o nacjonaliźmie-idei i nacjonaliźmie-ideologii.Naród jest ideą, nacjonalizm jako miłość narodu jest ideą, ale nacjonalizmem jest np. egoizm narodowy, albo szowinizm narodowy.Tu jest podobieństwo do uczuć i emocji. Otóż niektóre z nich są jednymi lub drugimi, albo i jednymi i drugimi w zależności od tego z czym się wiążą, np bezsilność, czy bezradność. Tam gdzie się wiążą z ludzką decyzją są uczuciami, zaś tam, gdzie zaznajemy ich mimowolnie - mamy emocje."W Polsce są jabłka , w Hiszpanii – pomarańcze, ale to są wszystko jabłka, bo okrągłe".A nie przyszło Ci do głowy że wszystko to są owoce? Jeden może być jadalny, a drugi być zgniłkiem - i to jest dla nas ważniejsze jak to, czy to jabłko, czy gruszka" Ty zaś głosisz:"Nacjonalizm to zło. Prowadzi do zła. TO, że nacjonaliści polscy są w stadium łagodnej wersji nie gwarantuje rozwoju w mniej łagodną aż w końcu (kwestia czasu może i okoliczności) osiągnięcia efektów bliźniaczych dla bandytów z pod znaku tryzuba".Czyli nacjonalizm to owoc, nacjonalizm-idea to tyle co owoc jadalny lub dobro, zaś nacjonalizm-ideologia to owoc-zgniłka lub zło.To tak jakbyś przez analogię jako doraca mówił np: "Jabłko to zgnilizna, jego przechowywanie prowadzi do zgnilizny. Mimo że jabłka są w tak początkowej formie zgnilizny, że jeszcze jej nie widać, ale w końcu (kwestia czasu może i okoliczności) nastąpią efekty bliźniacze dla zgnicia wszystkich jabłek w przechowalni jak u poprzednigo właściciela przechowalni który zbankrutował".- I co, nowy właściciel przechowalni zgodnie z radą przerobi ją na inną działalność, czy raczej Cię pogoni i zadba o aparaturę do utrzymywania temperatury, wilgotności, i składu atmosfery? Analogię można i tu dopasować -Verita: "Polski nacjonalizm jest idealny, święty..a inne be"i ja: I tak jest - sama użyłaś słowa "idealny", a ono się łączy z ideą, a nie z ideologią.W jednym możesz mieć rację - że warto w retoryce częściej używać tego rozróżnienia idea-ideologia.A teraz Ty:"Nie po to walczę od 13 lat z nacjonalizmem ukraińskim aby uznawać nasz własny. Mimo że nie wyszedł ze stadium robaczkowego - i TYLKO dzięki temu nie zrobił nikomu krzywdy". Według mnie analogia mówi, że walczysz z ideologią i uważasz, że idea to stadium początkowe ideologii.Nie sądzisz, że to chore? - Że już dawno by nas jako ludzkości nie było gdybyśmy w swojej moralności nie usiłowali realizować marzeń i idei, czyli wartości (i to jeszcze według jej systemu, nadto szybciej, jak potępują procesy alienacji i destrukcji)?Weź przykład. - I jedną jabłonkę i drugą taką samą i nie pryskaną zaatakują takie same robaczki. W jednej ledwie przegryzą skórkę i sobie pójdą, a w drugiej wejdą w jabłka tak ochoczo, że te tylko na wino się będą nadawały, albo i nawet nie. Różnica jest w nawożeniu drzewa odpowiadającym za odporność. Odporność to odpowiednik ludzkiej moralności - zdolności przyjmowania postaw prożyciowych.Niby dlaczego nie ma być zdrowia, odporności i moralności? Według Ciebie pewnie biznes już musi być niemoralny, oparty o tony pestycydów, bo drzewa muszą chorować? - Tylko że zaraz będą chorowali ludzie którzy to zjedzą... A jest jeszcze jedna sprawa:""Nie po to walczę od 13 lat z nacjonalizmem ukraińskim aby uznawać nasz własny".Ukraina to pogranicze. Oni zawsze byli na bakier z moralnością. Typowymi dla nich są ideologie szowinizmu i syjonizmu, w tym banderyzmu. Kiedy na to wchodzi nacjonalizm to zawsze złączy się z którąś ideologią a nie z ideą. Tu wyszła z tego ideologia banderyzmu.Nadto to zbieranina z różnych cywilizacji, zwłaszcza turańskiej z dowolnie niemoralną władzą i cywilizacją żydowską z zadomowionymi tam Chazarami wygnanymi kiedyś z Azji za niemoralność skrajną nawet jak na tamte zdolności tolerancji.Razem ideologia skrajnie niemoralna wyszła z tego tygla jako nieunikniona.Natomiast z Polską jest zupełnie inaczej. Nie ma podstaw, aby pozbawiać nasz Naród zdolności bycia moralnym i ideowym, i to mimo wymordowania nam trzonu elit. Masz więc podstawy żeby uznać ten nasz własny nacjonalizm - nacjonalizm ideowy jako coś zupełnie innego. |
2 |
Jestem nacjonalistą i jestem z tego dumny. |
|
|
7 lat temu |
Godny Ojciec |
"Gdyby nie było rozbiorów dziś Polaków byłoby z 200mln Jest 36 z emigracją 50 To już nas wyginęło ze trzy polskie narody najmniej.Pedagogika wstydu, przyprawianie gęby i formatowanie myślenia wobec nas będą uprawiane tak długo jak długo będzie przynosić efekty tym którzy tę broń stosują. Bo to broń jest na którą nie mamy panaceum".Owszem, mamy - to prawda jest tym panaceum. Mamy nawet do niej aplikatory wolności słowa. A że trzeba się przy tym narażać możnym, którzy zwykle prawdy słuchać nie lubią to już inna sprawa. "Macie jakiś plan żeby mieć własna prasę, radio TV?"To już chyba złośliwość, bo mieć to mogą chyba tylko ci co mają sponsorów... Lepiej się więc nie spieszyć tylko szukać sposobów komunikacji możliwie bezkosztowych. |
2 |
Jesteśmy nacjonalistami |
|