|
11 lat temu |
Szary Kocie |
Zgadzam się, a ze swojej strony proponuję takie: pachołki. |
|
PACHOLĘTA MOSKWY |
|
|
11 lat temu |
Re: Nie zapominajmy |
Pamiętam sok brzozowy z dzieciństwa :-) Nie nacinaliśmy, skąd, ale była ścięta brzoza, której pień na wiosnę puszczał sporo soku.
Ten "kupny" to, obawiam się, podróbki, zwłaszcza w osiedlowym markecie widziałam za psie pieniądze - co już wydaje się mocno podejrzane.
Kiedyś kupiłam niby porządny - ale strasznie słodki, czyli fałszowany.
Podobnie z kupnym kwasem chlebowym. Kiedyś szczęśliwa kupiłam, a potem w domu spojrzałam na skład i radość mi trochę przeszła.
Na soku brzozowym chyba składu nie podają. No bo jak? |
1 |
Leki naturalne, których Bruksela i przemysł farmaceutyczny chcą nas pozbawić |
|
|
11 lat temu |
@ TzW |
Masz duzo racji (z etykietkami, ale z cukrem w płynie pewnie też ;))
Znam produkt, dostępny od zaledwie kilku lat, opracowany przez polskich biochemików, który może być nazywany tylko kosmetykiem (ewentualnie nutrikosmetykiem, chociaż chyba u nas jeszcze takiej kategorii nie ma), w każdym razie nie można pisać nawet na ulotkach o jego działaniu wewnętrznym (a ono przekłada się na efekty zewnętrzne). Zresztą nie jest sprzedawany w aptekach. |
1 |
Leki naturalne, których Bruksela i przemysł farmaceutyczny chcą nas pozbawić |
|
|
11 lat temu |
Ciociubabciu |
Lody po usunięciu migdałków zalecali (kiedy byłam jeszcze dzieckiem) sami chirurdzy, bo to schłodzenie, chodziło o zwężenie naczyń krwionośnych po zabiegu i o uniknięcie obrzęku.
Ale masz rację, wtedy to były lody, a nie teraźniejsza nędzna podróbka. |
1 |
Leki naturalne, których Bruksela i przemysł farmaceutyczny chcą nas pozbawić |
|
|
11 lat temu |
Re: He, he proxenio: |
Napisałam dużo wcześniej, że wiem z lektury, że takie przypadki się zdarzają, ale szalenie rzadko. Ten artykuł temu nie przeczy.
Zatem nie powinno by się jeździć metrem, dziecka samego posyłać do szkoły czy na obóz harcerski, a już Boże broń np. we Wszystkich Świętych czy inny długi weekend wybierać się w podróż samochodem itd.
Pamiętam, jak moje dziecko miało 1 miesiąc, przyszła z wizytą znajoma, taka nadopiekuńcza mamusia. Dziecko leżało na tym wyższym poziomie w łóżeczku, bo jeszcze przecież nie siadało, a wygodniej było je przewijać itd. Ona spanikowała, że wypadnie (barierka była na wysokości chyba 30 cm, standardowo). Ja mówię: w jaki sposób, przecież się nie dźwignie do góry, wtedy nawet nie potrafiło się obrócić z brzuszka na plecy czy na odwrót. A ona na to: a jeśli?
Mnie zabrakło wtedy argumentu.
To "a jeśli?" stało się naszym żartobliwym powiedzonkiem.
Ale doceniłam Twój życzliwy uśmiech i się odwzajemniam :-)
|
1 |
Leki naturalne, których Bruksela i przemysł farmaceutyczny chcą nas pozbawić |
|
|
11 lat temu |
Re: He, he proxenio: |
Napisałam dużo wcześniej, że wiem z lektury, że takie przypadki się zdarzają, ale szalenie rzadko. Ten artykuł temu nie przeczy.
Zatem nie powinno by się jeździć metrem, dziecka samego posyłać do szkoły czy na obóz harcerski, a już Boże broń np. we Wszystkich Świętych czy inny długi weekend wybierać się w podróż samochodem itd.
Pamiętam, jak moje dziecko miało 1 miesiąc, przyszła z wizytą znajoma, taka nadopiekuńcza mamusia. Dziecko leżało na tym wyższym poziomie w łóżeczku, bo jeszcze przecież nie siadało, a wygodniej było je przewijać itd. Ona spanikowała, że wypadnie (barierka była na wysokości chyba 30 cm, standardowo). Ja mówię: w jaki sposób, przecież się nie dźwignie do góry, wtedy nawet nie potrafiło się obrócić z brzuszka na plecy czy na odwrót. A ona na to: a jeśli?
Mnie zabrakło wtedy argumentu.
To "a jeśli?" stało się naszym żartobliwym powiedzonkiem.
Ale doceniłam Twój życzliwy uśmiech i się odwzajemniam :-)
|
1 |
Leki naturalne, których Bruksela i przemysł farmaceutyczny chcą nas pozbawić |
|
|
11 lat temu |
Signo |
Chyba nie namawiałam tutaj do nieleczenia anginy ani migdałków. Wręcz przeciwnie, namawiałam do leczenia, tylko bez skutków ubocznych. Ty wciąż nie bardzo chcesz zrozumieć, że to skutkuje.
Skuteczność tamtej kuracji propolisowo-migdałkowej potwierdzili sami lekarze, którzy stwierdzili, że nie trzeba ich usuwać, bo już są czyste. Wtedy dowiedzieli się, dlaczego, tzn. że zadziałał propolis.
Metody naturalne stosuję na sobie i rodzinie. Może dlatego, mimo że - patrząc ma metrykę - raczej wiekowa jestem (tylko ciiii...) - nie daję zarobić aptekarzom ani lekarzom. Odwrotnie niż ci, którzy w leczenie naturalne nie wierzą i ciągle im coś dolega.
Zaznaczam, że jako dziecko nie byłam jakimś okazem zdrowia. Tak więc zapracowałam na to sama. Własnymy ręcamy ;-)
Kurczę, gdzie tu odpukać, żeby mnie los za pychę nie pokarał, serio.
|
1 |
Leki naturalne, których Bruksela i przemysł farmaceutyczny chcą nas pozbawić |
|
|
11 lat temu |
A w ogóle to moim marzeniem... |
Moim marzeniem jest własna pasieka. Albo chociaż kilka uli. Kiedy byłam mała, kilka uli mieliśmy w ogródku. Pamiętam cudowny płynny pachnący miód cieknący z centryfugi (tak się mówiło na wirówkę, do której wkładało się wyjęte z ula ramki). Albo gryzienie, żucie świeżutkiego plastra z miodem. Chyba ojciec nie dawał do ula węzy, tylko to był prawdziwy wosk.
Albo świeże ogórki, przekrojone wzdłuż i polane świeżym płynnym miodem - cudo. To taki kresowy przysmak. |
1 |
Leki naturalne, których Bruksela i przemysł farmaceutyczny chcą nas pozbawić |
|
|
11 lat temu |
A w ogóle to moim marzeniem... |
Moim marzeniem jest własna pasieka. Albo chociaż kilka uli. Kiedy byłam mała, kilka uli mieliśmy w ogródku. Pamiętam cudowny płynny pachnący miód cieknący z centryfugi (tak się mówiło na wirówkę, do której wkładało się wyjęte z ula ramki). Albo gryzienie, żucie świeżutkiego plastra z miodem. Chyba ojciec nie dawał do ula węzy, tylko to był prawdziwy wosk.
Albo świeże ogórki, przekrojone wzdłuż i polane świeżym płynnym miodem - cudo. To taki kresowy przysmak. |
1 |
Leki naturalne, których Bruksela i przemysł farmaceutyczny chcą nas pozbawić |
|
|
11 lat temu |
@ Lotna |
Te słodziki to też problem, bo nam to narzucają. Kiedyś chciałam kupić wapno musujące. Było kilka rodzajów, i każde słodzone, słodzikiem.
Kiedyś, kiedyś, można było kupić bez słodzika, ale teraz się nie (teraz - dotyczy ok. 2009 r., bo wtedy chciałam kupić).
Ano właśnie. Preparaty naturalne się tępi, a w aptekach w majestacie medycyny wmusza się różne aspartamy. Ja zrezygnowałam wtedy z kupna. Nie tyle z troski o zdrowie, tylko że to wapno jest wtedy przeraźliwie słodkie. |
-1 |
Leki naturalne, których Bruksela i przemysł farmaceutyczny chcą nas pozbawić |
|