Komentarze użytkownika

Kiedy Tytułsortuj malejąco Treść Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika Husky
5 lat temu  36 lat temu zmarł brutalnie  36 lat temu zmarł brutalnie pobity Grzegorz Przemyk19-letni maturzysta Grzegorz Przemyk został zatrzymany przez funkcjonariuszy MO i brutalnie pobity w komisariacie przy ul. Jezuickiej na Starym Mieście. Przewieziony do szpitala zmarł po dwóch dniach - 14 maja 1983 roku. Jego okrutna śmierć jest jedną z najgłośniejszych zbrodni aparatu władzy PRL.12 maja 1983 r. milicjanci zabrali maturzystę Grzegorza Przemyka z pl. Zamkowego w Warszawie na komisariatTam został ciężko pobity - dostał kilkadziesiąt ciosów pałkami w barki i plecy oraz kilkanaście ciosów w brzuch. Przewieziony do szpitala zmarł po dwóch dniachPogrzeb Przemyka 19 maja na Cmentarzu Powązkowskim stał się wielką manifestacją sprzeciwu wobec władzy komunistycznejW aktach sprawy zachowała się notatka ówczesnego szefa MSW Czesława Kiszczaka: "Ma być tylko jedna wersja śledztwa - sanitariusze" 4 13 maja 1901 roku urodził się Witold Pilecki
Obrazek użytkownika ronin
Obrazek użytkownika Husky
5 lat temu  @a nie mówiłem  u okulisty  @a nie mówiłem  u okulistyPanie, jak Pan tu w ogóle trafił?8-))))) 3 Dlaczego USA, dlaczego Trump
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Husky
4 lata temu  Centrum Dowodzenia  Centrum Dowodzenia Kampanijnego Platformy Obywatelskiej.Ta antena satelitarna stoi przecież w jakimś celu i nikt mnie nie przekona, że służy lokalnym lokatorom.8-)))))))) -1 O Unii Europejskiej, Konfederacji i wyborach – również do pisiorów i lemingów
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Husky
2 lata temu  Co na to gadzinowa wyborcza?  Co na to gadzinowa wyborcza? Co na to jej pastowany kaban?Muszą przeżywać prawdziwe katusze patrząc na takie zdjęcia! Marsz Niepodległości 2021 - katastrofa Trzaskowskiego
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Husky
5 lat temu  H.Lewkowicz.....   a może   H. Levkowitz? Ten pan nagrał i rozpowszechnił „bicie Judasza”.Rozpoczyna właśnie karierę ogólnopolską.Jak Horwat i DiduszkoTemu gościowi bardzo bliski jest TVN i GW więc nie dziwi ,że rozpowszechnił świadomie i w konkretnym celu taką "informację"  3 Test Judasza...
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Husky
4 lata temu  Inhalacja Bezpośrednia  Inhalacja Bezpośrednia  Co do skutków ubocznych takiego inhalowania, to uprzedzam nawet po 2 flaszkach zero kaca8-)))))) 7 Płatni zabójcy koronawirusa
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Husky
5 lat temu  Mobilizujemy się !  Mobilizujemy się !Niedługo Wybory! Pomyślmy o tym! Ojczyzna nas potrzebuje! Musimy bronić naszej wolności byśmy nie utracili jej po  raz drugi! By komuchy nam jej nie odebrały! Zajrzyjmy w swoje serca i zastanówmy się co jest dla nas ważne!Sprawmy by PIS wygrał!Lista nr.4 3 Neobolszewizm rodem z Sowieckiego Instytutu Czerwonej Profesury nakazującego komunistom nienawiść do religii
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Husky
4 lata temu  O faktach, które wykluczają  O faktach, które wykluczają oficjalny przebieg zbrodni na ks. Popiełuszce.Leszek Szymowski zamieścił w mediach społecznościowych obszerny wpis o przemilczanych faktach w sprawie zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki: "Już po pół godzinie od uprowadzenia kapłana "Solidarności" technicy kryminalistyki potwierdzili, że przebieg zbrodni był inny niż podawany później przez MSW. 19 października, około godziny 22 w komendzie miejskiej milicji w Toruniu zadzwonił telefon. Oficer dyżurny nakazał ekipie kryminalistycznej pojechać do Górska, gdzie chwilę wcześniej miało dojść do uprowadzenia księdza Popiełuszki. Do Górska pojechało trzech milicjantów w tym sierżant Roman Nowak, który był opiekunem psa tropiącego. Pies (specjalnie szkolony policyjny wilczur) nawąchał prawy fotel w Golfie, gdzie siedział ksiądz Jerzy, podjął trop i przeprowadził przewodnika 244 metry wzdłuż drogi a potem skręcił w prawo, w leśną dróżkę. Tam zgubił trop. Próbę powtarzano trzy razy, z takim samym skutkiem. Sierżant Nowak i jego dwaj koledzy byli zgodni: ktoś wyciągnął księdza Jerzego z Golfa, przeprowadził 244 metry asfaltem do drogi w prawo i tam wsadził do innego samochodu (ślady opon wskazywały na Nysę często używaną wówczas często przez milicję). Sierżant Roman Nowak był pierwszą osobą, która zrozumiała, że oficjalny komunikat o przebiegu zbrodni, ogłoszony później przez generała Kiszczaka, jest nieprawdziwy. Ten komunikat brzmiał tak: trzej esbecy wyciągnęli księdza z samochodu, pobili, wrzucili do bagażnika fiata 125 i zawieźli na tamę we Włocławku a tam półtorej godziny później zrzucili go do wody". Dodał też: "Rankiem, 21 października 1984, na parkingu MSW zabezpieczony został Fiat 125, którym dwa dni wcześniej Waldemar Chrostowski, Leszek Pękala i Grzegorz Piotrowski mieli uprowadzić księdza Popiełuszkę. Technicy przystąpili do rutynowych badań. Próbowali zabezpieczyć ślady biologiczne i żadnych śladów księdza nie znaleźli. Ani ekspertyza daktyloskopijna (badanie odcisków palców) ani traseologiczna (ślady obuwia) ani osmologiczna (ślady zapachowe) nie wykazała jakichkolwiek śladów jego obecności w bagażniku. Nie znaleziono również ani jednego śladu krwi. Pobity, zakrwawiony kapłan, schorowany (z Bydgoszczy wracał z gorączką i katarem) nie zostawił więc żadnych śladów w bagażniku Fiata. Był to dowód, że w ogóle go tam nie było, że nie został wrzucony do bagażnika Fiata. Jeden z dociekliwych techników zbadał też samego Fiata. Esbeckie auto było ruiną. Samochód trząsł się po przekroczeniu 70 km/godzinę. Technik naniósł na mapę trasę, którą Piotrowski i jego dwaj koledzy mieli przejechać w ciągu półtorej godziny z pobitym księdzem w bagażniku. Zaznaczył też miejsca, gdzie mieli się zatrzymywać i znęcać nad kapłanem. Gdy porównał to z zeznaniami Piotrowskiego doszedł do wniosku, że nie odpowiadają one prawdzie. Gdyby było inaczej, przy uwzględnieniu kilkuminutowych postojów, musieliby jechać średnio 110 km/godz, na co stan techniczny Fiata nie pozwalał. Ani sierżant Roman Nowak ani jego koledzy z patrolu ani technicy Biura Kryminalistycznego MO nie zostali wezwani jako świadkowie przed Sąd Wojewódzki w Toruniu. Wiele lat później złożyli zeznania przed prokuratorem Andrzejem Witkowskim. Ich szef - pułkownik Tadeusz Rydzek - opowiedział, że w sprawie badań kryminalistycznych dzwonił do niego szef warszawskiej rezydentury GRU i wypytywał o szczegóły. Naciskał, aby nie ujawniać, że księdza nie było w bagażniku ale Rydzek się nie zgodził. Sąd nie wezwał go na świadka, jak wielu innych". Kontynuując stwierdził: "Oficjalnie zwłoki księdza Jerzego wyłowiono z Wisły 30 października. Identyfikował je brat księdza - Józef. O pomoc poprosił profesora Edmunda Chróścielewskiego - światowej sławy anatomopatologa z Poznania, związanego z opozycją (Jaruzelski mówił o nim z pogardą "ten katolik"). Profesor Chróścielewski, po wyjściu z prosektorium jęknął: "Jezu, tak zmasakrowanego ciała nigdy w życiu nie widziałem". Gdy emocje ustąpiły, profesor Chróścielewski fachowym językiem opisał stan zwłok. To, co rzuca się w oczy to fakt, że biegły zwrócił uwagę, że poziom zasklepiena poszczególnych ran świadczy o tym, że najstarsze zadawano kilkadziesiąt godzin wcześniej niż najświeższe. Wynikało z tego, że ksiądz był przez kilka dni torturowany. Takich świadków, nieznanych sądowi i prokuraturze PRL, prokurator Andrzej Witkowski znalazł i przesłuchał jeszcze wielu. Dwóch dodatkowych odnalazłem ja. Z ich zeznań wynika, że przebieg zbrodni był inny, a ksiądz Popiełuszko był przez kilka dni torturowany w bunkrze amunicyjnym w Kazuniu. Jego zwłoki wrzucono do Wisły 25 X 1984, co poświadczyli rybacy kłusujący w pobliżu tamy we Włocławku (zwłoki księdza omal nie wpadły do ich łódki) najprawdopodobniej zaraz po tym jak zadano mu śmierć. Dlaczego oprawcy pojechali z ciałem aż do Włocławka, choć z Kazunia mieli bliżej do Wisły? Wytłumaczył mi to pewien hydrolog: oto spiętrzona woda spadająca z tamy pozwala lepiej zatrzeć ślady zbrodni na zwłokach. Takich świadków jest bez liku: oto dwa dni po uprowadzeniu księdza do mieszkania jego lekarki przychodzi milicjant i pyta jakie leki kapłan zażywa. Oto pielęgniarka z Włocławka rozpoznaje w szpitalu, wśród pacjentów, pobitego księdza, oto świadek widzi go na tamie w pobliżu barczystych mężczyzn. Oto wreszcie ekspert bada skład mineralny kamieni przywiązanych do nóg księdza i stwierdza, ze mają rzadki skład, występujący jedynie w okolicach Kazunia. Oto warszawski milicjant dostaje polecenie, aby przywozić prowiant do bunkra amunicyjnego w Kazuniu". W końcu podsumował: "Takich świadków jest bez liku. Ich zeznania i relacje wykluczają oficjalny przebieg zbrodni. Ksiądz Popiełuszko był bestialsko torturowany w Kazuniu przez kilka dni. Wyrwano mu język, wyłupiono oko. Jego męczeństwo trwało 6 dób. Sprawcy tego bestialstwa - byli żołnierze WSW - żyją do dziś w Warszawie i pobierają sute emerytury". Przeczytajcie tekst Leszka Szymowskiego na portalu Prawy. Pisał też o zabójstwie księdza Albin Siwak, który konsultował sprawę z marszałkiem Kulikowem. Marszałek po sprawdzeniu akt GRU kategorycznie zaprzeczył, by mieli z tym coś wspólnego, zwrócił też uwagę, że było to już po rozmowie Jaruzelskiego z Rockefellerem gdy "polskie" służby zostały przekierowane na inny kierunek współpracy. Czytajcie Siwaka. To lewicowiec ale napisał 10 dobrych książek, z tego 7 pierwszych, opartych na dokumentach KC uratowanych przed spaleniem, jest świetnych. Przeczytajcie też Leszka Szymowskiego na Prawym. Siwak może mieć rację co do sprawców zlecenia na morderstwo. 1 35 lat temu.....
Obrazek użytkownika zwykły polak
Obrazek użytkownika Husky
2 lata temu  Po przeliczeniu 52% głosów  Po przeliczeniu 52% głosów we Francji. Macron - 52,34% Le Pen - 47,66... 1 Tu leży pies pogrzebany
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Husky
4 lata temu  Pol'and'Rock 2019 Kurwa ty masz owsiki !A co ty myślales, że to krewetki? https://pbs.twimg.com/media/EBYukhiWsAAS45o?format=jpg&name=small 1 Owsiak skompromitował się swoim występem
Obrazek użytkownika Anonymous

Strony