Komentarze użytkownika

Kiedy Tytuł Treść Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika calavyor
13 lat temu ... A tak, tak - chyba się rozproszyłem przy użyciu słowa rozumowanie. Ech, pewnie mój post brzmi trochę jak obrona, ale nią nie jest. Zamierzałem tylko zwrócić uwagę, że "myśl" (znowu babol) "to, że taśmy nie świadczą o obecności, wcale nie znaczy, że generała nie było w kokpicie" ma trochę sensu, ale uwaga! Nikomu nie trzeba mówić, że niebo ma kolor niebieski - a to jest właśnie takiego typu stwierdzenie - każdy myślący to wie, ale przekaz dla gawiedzi jest taki - brak dowodów na taśmie nie obala naszej tezy, że generał był w kabinie. Kara? Może jeszcze przeprosiny Pani Błasik, społeczeństwa, honoru żołnierza, armii? Chyba się zapomniałeś :) serdecznie pozdrawiam Był nie był, mówił nie mówił, czyli, w przyszłość patrzmy, a nie wciąż katastrofa i katastrofa...
Obrazek użytkownika JBarski
Obrazek użytkownika calavyor
13 lat temu ... A właśnie, że nie! Stosując ich rozumowanie nie można zaprzeczyć obecności w kokpicie psa Łajki, kota Kaczyńskiego, baby z wąsami i cycatej Marzeny itd., tzn. nie ma potwierdzenia ich nieobecności. Trochę jest w tym prawdy - ale zwykło się przyjmować w życiu codzienny pewne konwencje (choćby takie, które nie do końca są zgodne z pewnymi wynikami nauk ścisłych), np. żeby móc wypowiedzieć się w danym czasie. Zgodnie z takimi konwencjami większość z nas nie bierze pod uwagę tunelowania kwantowego przy odpowiadaniu na pytanie "gdzie się wybierasz?" - swoją drogą być może niebawem właśnie tunelowanie będzie linią obrony tezy o obecności gen. Błasika w kabinie pilotów. Tak czy siak - nie możemy powiedzieć jednoznacznie, że w miejscu, którego nie obserwowaliśmy, dana sytuacja nie zaszła. Podobnie nie powinno się twierdzić, że jeśli tylko istniała możliwość, to dana sytuacja na pewno miała miejsce. Jedyne co pozostaje to spekulacje- mniej lub bardziej wiarygodne. Tu kończy się nauka i zaczyna prawo... Starożytni "wynaleźli" zasadę domniemania, że dopóki nie UDOWODNI się winy, osoba jest niewinna. Nie wyspekuluje, ale udowodni. Jak każda inna zasada prawna, również ta w jednych sytuacjach się sprawdza a w innych nie, ale trochę stopuje dążenie do sądowniczego terroru i rzucanie wyrokami na lewo i prawo. Był nie był, mówił nie mówił, czyli, w przyszłość patrzmy, a nie wciąż katastrofa i katastrofa...
Obrazek użytkownika emka
Obrazek użytkownika calavyor
13 lat temu "czy było to samobójstwo honorowe ?" Moim zdaniem należy zachować rozwagę we wszelkich ocenach. Na razie pojawiają się głosy prezentujące różne perspektywy - i dobrze - ale na postawienie odpowiedzi jest chyba za wcześnie. "Po owocach ich poznacie..." Trzeba poczekać kilka dni/tygodni i śledzić opinie mediów na temat osoby Pana Płka. Oczywiście istnieje zagrożenie, że ów człowiek miał szczere intencje, ale co po niektórzy będą chcieli ugrać sytuacje na swoją korzyść i wykorzystają ją - i na takie postępowanie też trzeba być czujnym! Im więcej odpowiedzi, na naturalnie pojawiające się pytania, zostanie udzielonych, tym lepiej - bo jeśli coś jest kłamstwem to łatwiej wtedy o jakąś sprzeczność w owych odpowiedziach. Wydaje mi się również, że samej osoby Pana Płka prawicowe media nie powinny spuszczać z oka. Tak będzie lepiej i dla niego (o ile miał szczere intencje) i dla nas (o ile jest to ukartowane). W mojej głowie zrodziło się kilka pytań, niektóre z nich już zostały postawione, więc przedstawię tylko te: - jak to się stało, że w pomieszczeniu została (przy okazji została nie wyłączona) przede wszystkim kamera TVN? Np. portal interia zamieścił film z miejsca zdarzenia, którego źródłem jest właśnie TVN, nie wiem czy inne agencje też zostawiły włączone kamery, jeśli nie, to dlaczego akurat ta nagrywała to, co się działo za zamkniętymi drzwiami? Być może szukam dziury w całym, ale zbiegiem okoliczności nie można nazwać z marszu wszystkiego co nim się wydaje. - dziwnym wydaje mi się zachowanie osób po wejściu do pokoju po postrzale, np. człowiek w kremowej marynarce, wszytko odbywa się zbyt spokojnie, ale być może w pracy tych ludzi jest to w jakimś sensie norma... Tak czy owak - nikogo nie oskarżam, oraz na dziś powstrzymuje się od opini. pozdrawiam Niepoprawnych, a Panu Płkowi życzę powrotu do zdrowia oraz Bożej Opieki na nadchodzące dni Próba samobójstwa Pułkownika Prokuratury Wojskowej po konferencji prasowej.
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika calavyor
14 lat temu Prowokacja Ja się zastanawiam, czy to nie jest jakaś prowokacja. Może za jakiś czas pojawi się przekaz: "nawet zwolennicy PIS nie są zadowoleni z jego władz". W zasadzie to tylko czekam na zagranie w stylu połączenia PPR i PPS, powstał przodujący odłam Janusza Palikota (mający na starcie wysokie poparcie), jako przeciwwaga dla PO, dla tych którym PO zaprzestało się podobać. Być może niedługo wśród członków PISu znajdzie się odłam chcący przejść do ugrupowania Palikota? Skutki nakręcania spirali nienawiści do PiS-u
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika calavyor
14 lat temu Właśnie Moim zdaniem to jakaś paranoja, żeby z dnia na dzień zakazać handlu - może to nie do końca dobre rozwiązanie, bo zjawisko trwałoby nadal, ale decyzja rządzących powinna wejść w życie z opóźnieniem - jednak jeśli komukolwiek tak bardzo przeszkadzałby kilkumiesięczny okres dany sprzedawcom na zwinięcie interesu, to niech się zastanowi nad tymi kilkoma latami, przez które rząd zupełnie ignorował problem. Poza tym, czytałem, że sprzedawcy dostaną odszkodowania za niezgodną z kodeksem postępowania administracyjnego decyzję inspektoratu sanitarnego - oczywiście z podatków - szkoda, że niekompetentny gość, który zarządził tą akcję z delegalizacją z dnia na dzień nie zapłaci z własnej kiesy... Oczywiście zbliżają się wybory - szkoda, że 80% postępowania rządzących będzie można w najbliższym czasie tak podsumować. Dopalaczowa paranoja
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika calavyor
15 lat temu ... Miałem na myśli raczej inną kulturę - kompetentność prowadzącego doświadczenia, tzn. np. istnieje coś takiego jak kultura matematyczna - znajomość zwyczajów, języka matematyki, wypowiadanie się "tak jak na matematyka" przystało, dbałość o detale, itd., podobnie jest z fizyką doświadczalną, czy chemią eksperymentalną, obowiązuje kultura doświadczalna/eksperymentalna. Jednak zadawanie pytań przypadkowym osobom przez telefon wydaje się jakimś nietaktem. Może czas postawić na sondaże internetowe? Ktoś powie - ale nie każdy ma dostęp do internetu - a czy każdy ma telefon? 50 procent Polaków ma gdzieś sondaże
Obrazek użytkownika gaja
Obrazek użytkownika calavyor
15 lat temu Dwie kwestie Mam drobną obawę co do wartościowości przytoczonej w artykule rozmowy autora z panią z "sondażowni", idealnie pasuje, aż trudno uwierzyć. Nie uważam, że brakuje piszącemu wiarygodności, tyle, że nie traktuję owej rozmowy jako argumentu. Ot, takie niedowierzanie, dopóki ręki w bok nie wetknę. Sam temat jest ciekawy, a tekst zawiera kilka dobrych uwag. Natomiast złota jest myśl p. Antoszewskiego: "Za każdym razem, gdy wywiad nie jest zakończony, zostaje wybrany kolejny respondent spełniający identyczne kryteria społeczno demograficzne, co powoduje, że badanie jest reprezentatywne" Czyli jak w laboratorium robię pomiary, a na 1000 zrobionych 783 odrzucam, bo brakuje mi kresek na miarce aparatury, to wciąż jestem wiarygodny, a wynik jest reprezentatywny? Hmmm... Otóż nie. Jest to zwyczajnie brak kultury eksperymentatora. 50 procent Polaków ma gdzieś sondaże
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika calavyor
15 lat temu Renesans wsi Czytając to głośno swojej dziewczynie, czułem jakże charakterystyczny jest styl p. Komorowskiego. Choćby rekurencyjne powtarzanie - wystąpienie A w pierwszym zdaniu, wystąpienie A w drugim zdaniu wraz z B, wystąpienie B w trzecim zdaniu - mające na celu zwiększyć wagę pewnych słów. Niezłe, tyle, że do Peryklesa trochę brakuje, bo jeśli jest to tylko czcza paplanina, która nie jest niczym więcej niż powtarzaniem, że "białe jest białe, a czarne czarne", to sugeruje ogólną pustość wypowiedzi. Nietrudno dopatrzyć się w stylu niespójności: "I naprawdę nie chodzi o to, żeby kogokolwiek stawiać pod pręgierzem." Czy w ten sposób przemawia się w parlamencie? Wpierw razi (mnie): - to, że zdanie zaczyna się od "i" - użycie "naprawdę" - kolokwializm "nie chodzi o to", co, jednym słowem, brzmi ordynarnie. Wtem, dość nieoczekiwanie, ton zmienia się we wręcz kunsztowny, iście "renesansowa polszczyzna" względem poprzednich słów. Czy to wieś renesansu, czy renesans wsi? WYBORY 2010 - dołącz do kampanii
Obrazek użytkownika Anonymous

Strony