|
6 lat temu |
Dziękuję za odzew i docenienie mojego tekstu |
Polecam również inne wcześniejsze moje teksty, bez przeczytania których raczej wątpię żeby ktokolwiek zrozumiał co przeszliśmy jako rodzina i z jakimi zagrożeniami się spotkaliśmy. Kiedy Ania miała 7 miesięcy wtargnęli do naszego domu bandyci którzy podali się za pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, tzw MOPRychy. Niewiele brakowało żebym od tamtej pory nigdy już dzieci nie zobaczył. Właściwie to że jesteśmy razem i mimo licznych pułapek nikt z nas nie ucierpiał zakrawa na cud. Właściwie istniejemy tylko dzięki "dobrej zmianie" Jeśli ona się skończy, po prost zabiją nas. Ciężko się żyje z taką świadomością. |
1 |
Po czym poznajemy, że dobra zmiana się kończy? |
|
|
6 lat temu |
Dziękuję |
Nie zawsze potrafię napisać tak jak bym chciał. Nie zawsze mogę całą prawdę na ławę, a miętę przez rumianek nie warto bo mało kto już rozumie wysublimowane aluzje grę słów i znaczeń. Ale czasem coś w duszy zagra i się zgra... Wtedy warto prędko notować. |
5 |
Po czym poznajemy, że dobra zmiana się kończy? |
|
|
5 lat temu |
Petycje to słaba forma nacisku Zwłaszcza źle przygotowane |
Ktoś za tę panią powinien się wstydzić i to nie powinni być Polacy Roześlijcie tę grafikę swoim zagranicznym znajomym z odp komentarzem. Niech oni też dołączą się do tej petycji. |
3 |
PETYCJA o odwołanie Georgette Mosbacher z funkcji Ambasadora USA w Polsce! PODAJ DALEJ! |
|
|
8 lat temu |
W końcu nas zaszczują |
Żeby Polska przetrwała rodzina musi być bezpieczna. Na nic się zdadzą programy pomocowe typu 500+ kiedy przeciętna rodzina żyje w strachu przed nieobliczalnością zdemoralizowanych urzędników, dla których nie istnieją żadne świętości, ani prawo, ani prawda. System wmawia mi, że czarne jest białe, robi to bezczelnie w 'świetle jupiterów" i nie ma nikogo kto by chciał to zmienić. Każda instytucja do której się zwracałem umywała ręce, albo stawała po stronie kłamstwa pogarszając dodatkowo naszą sytuację. Zaszczują nas w końcu...
|
2 |
Patologia bizantyńskiej demokracji – czyli o banalności zła |
|
|
8 lat temu |
Sąsiad którego przygodę ze skierniewickiem MOPRem opisałem |
Jakby na dokładkę dziś doszła mnie wieść, że nie żyje sąsiad, którego "mordęgę" ze skierniewickiem MOPRem opisałem w kilku poprzednich notkach.
http://niepoprawni.pl/blog/godny-ojciec/jak-stworzyc-rodzine-patologiczna-czesc-pierwsza
http://niepoprawni.pl/blog/godny-ojciec/o-pedagogice-wstydu-i-tworzeniu-rodziny-patologicznej-czesc-ii
Poczułem kamień w żoładku i mdłości. Boże! tyle nieszczęścia na barki tego biedaka zrzuciłeś. Łza się w oku zakręciła mi i żonie...
Podobno zmarł przed dwoma albo nawet trzema miesiącami? To by się zgadzało bo nie widywaliśmy go już od dłuższego czasu. Oficjalną przyczyna zgonu miał być zawał. Ale ja w zawał nie wierzę. Człowiek poruszał się na wózku o napędzie ręcznym. Miał kondycję i krzepę w dłoniach. Tacy na zawał nie umierają, chyba, że przedawkują trudnowykrywalny potas... Opisując jego historię kilkakrotnie przerywałem pisanie i pogrążałem się w rozterce, czy aby tym pisaniem mu nie zaszkodzę zamiast pomóc? Ale w końcu niczego takiego co by mogło narazić go na jakiś odwet ze strony wiadomo kogo, tam nie było.
Ale dziś przypomniałem sobie te rozterki i zadrżałem.
Troche popijał, fakt. Mieszkał sam od kiedy zabrali mu syna, więc popijał więcej. Dało się wyczuć, że było mu ciężko. Gasł, ale żeby zaraz umierać? Przecież miał syna, który nadal potrzebował ojca, tym bardziej im dalej od niego przebywał. Miał o co walczyć, po co żyć.
Jednak nawet gdyby była 100%-towa pewności, że ten meżczyzna popełnił samobójstwo to po tym co mu zrobił MOPR wcale nie powinno to nikogo dziwić. Ludzie mają różne granice wytrzymałości. Nie każdy ma taką odporność na stres jak ja i moja żona. Z resztą nie wiadomo czy bylibyśmy w stanie znieść więcej nieszczęść od tego biedaka gdybyśmy nie mieli siebie na wzajem? A on, po tym jak zabrali mu syna, nie miał już przecież nikogo.
Wieczne odpoczywanie racz mu dać panie, a jego synowi więcej szczęścia w życiu niż miał jego tata.
|
3 |
Państwo prawa nie istnieje |
|
|
8 lat temu |
Zlepek komórek |
|
3 |
Okropny billboard |
|
|
6 lat temu |
Pomysł przedni |
i wyprzedzający swoja epokę sądząc po ilości wejść i komentarzy :)A szkoda bo z pewnością w ten sposób najłatwiej byłoby nam wyjść z pułapki którą opisałem w swoim artykulehttp://niepoprawni.pl/blog/godny-ojciec/marsz-niepodleglosci-po-co-polscy-patrioci-kopia-sie-z-koniem-nacjonalizmu |
-1 |
Od Marszu Niepodległości do Marszu Trójmorza |
|
|
7 lat temu |
W poszukiwaniu prawdy |
Czytam co piszesz i widzę siebie jak próbuję jakoś ogarnąć i zrozumieć wszystko co się dzieje wokół nas. Wszyscy tak robimy którzy poszukujemy. Bogu dzięki jest internet i można znaleźć jak się wie czego szukać, ale skąd wiedzieć czego szukać? Jak odróżnić co ma wartość dla naszego życia a co jest bezwartościowe? Samemu szukać czy najpierw znaleźć mistrza który wskaże drogę i przez jakiś czas poprowadzi za rękę. Dla mnie takim mistrzem stał się ks. prof Tadeusz Guz bez niego szukałbym i nie wiedział czego szukam. Nie potrafiłbym zdecydować co jest prawdą a co kłamstwem. |
7 |
Obrona przed spadkiem w przepaść |
|
|
7 lat temu |
Z komentarzy na http://godny-ojciec.szkolanawigatorow.pl/o-szalo |
Gdybym Cię zablokował nie miałbyś jak mi za to podziękować :)Po prostu idź i nie grzesz więcej :)Zmieniłbyś nick na Chris Chorus, Julka Palmer albo Armstern i syczałbyś tu z nienawiści zaniżając poziom i irytując wszystkich. I niestety miałbyś trochę racji bo nic człowieka bardziej nie boli niż deptanie jego godności. A tak mogłeś być użytecznym a nawet niezbędnym, za co Ci z całego serca dziękuję i zapraszam jak najczęściej do komentowania :) |
3 |
O Szalonym koniu i Sztyrlicu |
|
|
7 lat temu |
Witaj Satyrze - dzieki za aktywność na moim blogu |
Tematem mojej notki jest nieuczciwość niektórych blogerów wobec samego siebie, swoich czytelników i komentatorów, polegająca na świadomym nadużywaniu po części niejawnych narzędzi administracyjnych do fałszowania prawdy na przykładzie twórczości Krzysztofa Osiejuka. Takich narzędzi jak blokowanie dostępu wybranym użytkownikom, oraz klasyczna cenzura.Należy pamiętać, że z natury rzeczy każdy blog jest przestrzenią publiczną, w której obowiązują takie same normy etyczne dotyczące wzajemnych relacji użytkowników i swobody wymiany informacji. Oczywiście twórca i autor bloga ma prawo i możliwość modyfikowania konwencji. Powinien jednak robić to w sposób jawny, w granicach powszechnie przyjętych i wyraźnie akcentowany. Np tak jak Stanisław Michalkiewicz wyłączyć w w ogóle użytkownikom możliwość komentowania i przemawiać ex katedra. Albo ograniczyć dostęp do bloga do osób spełniających określone i wszystkim znane warunki np.: obowiązek rejestracji i logowania. Albo założyć wyizolowanego z przestrzeni publicznej, tajnego bloga dostępnego tylko dla starannie wyselekcjonowanych wybrańców gdzie obowiązują normy zależne wyłącznie od widzimisię gospodarza i ducha czasu.Niedopuszczalne jest jednak wprowadzanie ograniczeń dyskryminacyjnych opartych na utajnionych przed zaproszonymi gośćmi kryteriach w przestrzeń publiczną.Jeżeli nie przestrzegamy tych wydawałoby się prostych do zrozumienia i przestrzegania zasad, prędzej czy później wpędzamy się w pułapki, których efektem jest dysonans poznawczy jakiego groteskową próbę rozwiązania zademonstrował nam Krzysztof Osiejuk w artykule pt: „Internet jako zabójcza broń”.Oczywistym jest, że w takich warunkach ten dysonans poznawczy jest nierozwiązywalny, prowadzi tylko do generowania fikcyjnych bytów, mnożenia sprzeczności i wprowadzania kastowych kategorii podziału ludzi na przykład na trolli internetowych i elfy, mugoli i czarowników, zwolenników demokracji i jej negacjonistów itd. itp. |
4 |
O Szalonym koniu i Sztyrlicu |
|