|
8 lat temu |
Medardo |
Jak już szukać analogii hydraulicznych dla relacji między godnościami osobistą i osobową, to raczej godność osobista byłaby pompą (pracującą z poświęceniem, ofiarnie, zapobiegliwie co do koniecznych jej środków i walczącą z przeciwnościami, "sercem"), a godność osobowa "poziomem płynu" ("krwi", godności). Byłaby poziomem, którego minimum wyraża .bycie osobą (żaden byt w świecie materialnym nie jest osobą. Również tylko sam Człowiek może to zmieniać "poziomu jego godności osobowej bezpośrednio (na osobistą ma wpływ), i żaden też byt nie jest uprawniony by człowieka tej godności pozbawiać).
Jedynie sam człowiek, nadużywając swojej wolności, dopuszczając się czynów niegodnych (nawet brakiem szacunku do swojej cielesności), może się tym zakresie zatracić (i obniżyć poziom tego "płynu" poniżej minimum), a w rezultacie przestać funkcjonować jako człowiek.
To wtedy, w przypadku jednej grupy czynów, czy zaniechań, człowiek staje się bestią w ludzkiej skórze, agresywnym dzikim zwierzęciem żądnym krwi, pragnącym np "pohulać" z upatrzoną, słabszą ofiarą, osobnikiem, którego każda normalna osoba czy wspólnota w swoim samozachowawczym interesie musi pokonać i izolować, nie dać jej sobie i innym szkodzić - dopóki się wiarygodnie nie nawróci i ze wszelkich sił nie podejmie starań by naprawić wyrządzone zło i już postępować "po ludzku", czyli dobrze. Z kolei w przypadku innej grupy czunności lub zaniechań będących nadużyciem wolności - "zwierzątkiem" lub roślinką - gdy np. zatraci wolność swojej ludzkiej woli, czy odmówi szukania prawdy i trwania w rozumie i świadomości rzeczywistości wszędzie, gdzie to od niego zależy.
Oczywiście wysoki poziom godności osobistej (sprawność "pompy", wystarczająca ilość "mediów", by działała skutecznie jest jakąś rękojmią, że godność osobowa będzie chroniona przed "światem", ale są i przypadki, że można godność osobową odzyskiwać tylko przez dobre relacje z Bogiem, tylko dzięki łasce Bożej. To zwłaszcza sytuacja grzechu (bo w gruncie rzeczy, to karą dla człowieka za grzech jest śmierć) i tylko dzięki łasce Odkupienia można w takich sytuacjach wracać do życia.
Mówisz też o "srodkach do godnego zycia" i o "warunkach czesto niehumanitarnych". Według mnie, w obu tych zwrotach jest oszustwo - lewacka podmianka znaczeń słów. "Godne życie" ma oznaczać "prawa socjalne", a ich poziom - dokładniej to "poziom zaspokojenia potrzeb bytowych" miałaby określać lewacka waadza i to nie w zakresie potrzeb nam niezbędnych (to to pozornie, czy tylko tyle, żeby zwieść), a bardziej w interesie producentów dóbr konsumpcyjnych, a nawet banków.
Podobnie z tymi "warunkami często niehumanitarnymi". "Humanitarne" ma kłamliwie zastępować "godne człowieka". Standardy tego "humanitaryzmu" nie wynikają ani z natury, ani z antropologii, ani z mądrości, ani z tradycji, do których ludzkość dochodziła tysiącami lat...
Te standardy są podejrzanej, w różnych konfiguracjach złodziejskiej natury, ideologicznej natury (pozorującej ideową, ale w rzeczywistym interesie kogoś nam wrogiego), mają służyć manipulowaniu nami, byśmy szukali życia według narzucanych nam "praw humanitarnych", które to oni chcą nam określać, którymi to oni chcą nas zniewalać, które w ich ukrytym zamiarze mają być dla nas szkodliwe.
W gruncie rzeczy to nam, jako ludziom nie chodzi o "środki do godnego życia", tylko o środki konieczne, by służyć naszym ludzkim wartościom wyższego rzędu, o narzędzia pracy i walki, o własność w wyłącznej, wolnej dyspozycji - własność, którą będziemy mogli odpowiedzialnie gospodarować i swoją godność samemu (i w swojej wspólnocie budować), by na różnych poziomach być dobrym, pomagać w dobru innym, budować dobro wspólne, budować i chronić ludzkie wspólnoty, bronić tego co dobre, starać się by wszystko wokół było jak najlepsze.
Dopiero to gwarantuje, że nasze życie będzie bezpieczne i zasobne w potrzebne nam, naszemu życiu dobra.
Pozdrawiam
miarka
|
3 |
Andrzej Duda to dobry człowiek 2 - Orędzie prezydenckie Andrzeja Dudy |
|
|
8 lat temu |
Medardo |
Tak, godność osobista jako Polaka zyska w nas znaczące wsparcie, kiedy jako wspólnota narodowa i należące do niej Państwo będą walczyły i nasze dobre imię o nasz najlepiej pojęty honor, o prawdę, o naszej dumnej i szlachetnej historii.
Dodam tylko, że ja tutaj pisałem bardziej o godności osobowej, bo i tak przede wszystkim odebrałem wypowiedź Prezydenta. A więc o samo nasze poczucie człowieczeństwa, swojej godności z racji bycia Człowiekiem, bytem szczególnym, dzieckiem Bożym, które ma duszę nieśmiertelną i ducha wolnego, do tego świadomość i wolną wolę, do tego wstyd i sumienie, do tego odpowiedzialność itd.
Człowiek, który sam się stara być tym Człowiekiem przez duże C, łatwo znajdzie i szacunek dla drugiego człowieka, łatwo doceni trud przez niego wkładany, by być dobrym człowiekiem, by budować zgodne relacje wspólnotowe. By być życzliwym drugiemu człowiekow - życzliwym, czyli życzącym temu drugiemu, by mu było dobrze, ale i by jego dobro wzrastało. A o życzliwości prezydent Duda też mówił jako o potrzebie dla naszych relacji.
Pozdrawiam
miarka
|
3 |
Andrzej Duda to dobry człowiek 2 - Orędzie prezydenckie Andrzeja Dudy |
|