|
12 lat temu |
Rozumiem , że również z |
Rozumiem , że również z tych samych powodów unikasz dróg, którymi jeżdżą samochody " wypchane " kurami , świnkami i krówkami . Troszkę to taki dziwny humanitaryzm . Zjesz oczywiście i karpia i kurkę i świnkę , byleby nie widzieć jak je mordują . Uwierzę w Twój humanitaryzm , gdy przestaniesz to wszystko jeść . |
1 |
Rytualny ubój karpia |
|
|
12 lat temu |
contessa |
Jan Bogatko
...w ramach pokuty przeczytam w Swięta,
pozdrawiam, |
|
Kolejny obciach Kopacz |
|
|
12 lat temu |
@ PP |
Pamiętam z dzieciństwa gotowanie nazbieranych własnoręcznie raków. Wole jednak nie pamiętać. One wrzucone do wrzątku piszczały.
Krewetki są małe, więc giną szybko. Nie wiem, jak gotuje się langusty czy homary. I wolę nie wiedzieć (wprawdzie to chowanie głowy w piasek, ale i tak nie mam na to wpływu).
Niedawno wydziwiano ("cha cha cha") nad litowaniem się nad kurami chowanymi w ciasnych klatkach. Podobno im ucina się dzioby, bo zestresowane dziobią się nawzajem.
Kiedyś, jako młoda dziewczyna, widziałam na targu dwie kury trzymane w ciasnej klatce. Może w dodatku głodne albo spragnione - kto by się tam rozczulał nad kurą na sprzedaż, prawda? Jedna z nich, widać silniejsza, pod wpływem stresu co chwila dziobała w kark tę drugą. Kark to było już jedno żywe mięso. Dziobana kura po każdym ciosie dzioba juz tylko kwiliła.
|
|
Rytualny ubój karpia |
|
|
12 lat temu |
@Równa Babka |
The Band... oldies, but goodies ;-).
Merry Christamas, Równa Babko :-). |
|
Polska Wiara |
|
|
12 lat temu |
proxenio, badzo Ciebie i Twe komentarze lubię, ale... |
powiem, że ryby są zwierzętami zmiennocieplnymi, a więc niska temperatura wody im nie przeszkadza, i z tego powodu na pewno nie "cierpią". Chyba ogólnie wiadomo, że stawy w zimie nie są podgrzewane? Następuje tu personifikacja zwierząt: mnie jest zimno, więc karpiowi także. Można by było, zgodnie z prawdą, powiedzieć, że rybie brak tlenu [bez wody lub w za małej jej ilości] więc pewnie się "dusi". Więc cierpi tak samo, jakbym dusiła się przy braku możliwości oddychania - "w męczarniach". Stosując już w tym przypadku, jeżeli to takie konieczne, personifikację - proszę pomyśleć - ryba stopniowo "zasypia" - bo stopniowo z powodu braku tlenu zatrzymują się procesy przemiany materii, ryby są, jak napisałem, zwierzętami zmiennocieplnymi. "Zaśnięcie" będzie dużo bliższe prawdy, choć takie porównania i tak nie mają wiele sensu. Choć może to moje wyjaśnienie pomoże pogodzić się z tym "widokiem na bazarze". Czy fakt, że karpia czy inne zwierzę zabito "niehumanitarnie" [obcięto mu głowę - więc jaka gwarancja braku cierpienia?] pozwala Ci go ze smakiem spożywać tylko dlatego, że tego nie widziałaś? Może w takim razie lepszy jest "śnięty karp" - choć roboty przy nim więcej, niż przy filetowanym!
Życzę wszystkim bardzo spokojnych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia
**********************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
[ts@amsint.pl] |
|
Rytualny ubój karpia |
|
|
12 lat temu |
Najdziwniejsze w kampanii dot. karpi jest to, że |
zdaniem ichtiologów ryba - więc i karp - nie odczuwa prawie (prawie nie znaczy w ogóle ) bólu.
Podobnie karp w stawie przebywa całą zimą w temp. ok. 4 st. C. Więc zimna woda - woda nie lód - nie sprawia mu cierpienia. Brak tlenu pewnie tak.
O co więc chodzi? O doprowadzenie do tego, że będziemy współczuć karpiom, ważkom, ptaszkom a już napewno nie ludziom. I nie będziemy im pomagać. I to jest cel ideologów karpia i ekologii. Mucha,robak, lecz nie człowiek.
I jeszcze jedno - ekolodzy nie zawracają sobie głowy cierpieniami rytualnie i bez znieczulenia, oszołomienia, mordowanymi i o niebo lepiej unerwionymi owieczkami, barankami, cielętami.
Nie chodzi więc o los zwierząt, a o detronizację człowieka i humanitaryzmu.
Amen |
|
Rytualny ubój karpia |
|
|
12 lat temu |
Bez problemu można kupić |
Bez problemu można kupić wypatroszonego karpia w sklepikach rybnych na bazarkach. Ja kupuję tak co roku, świeżutki. Jest on ubijany od razu w hodowlach, bez zadawania dodatkowych cierpień. |
|
Rytualny ubój karpia |
|
|
12 lat temu |
Re: Żywe karpie to przeżytek PRLu |
Wygląda apetycznie, wypróbuję, ale przy innej okazji. U nas w domu już tradycyjnie w Wigilię nie je się białka pochodzenia zwierzęcego, a ściślej - ssaczego ;-) To znaczy nie tylko mięsa, ale także jajek i mleka.
|
|
Rytualny ubój karpia |
|
|
12 lat temu |
Karp |
Nie żebym był specem od przyrządzania karpia (jemy go raz , może dwa razy w roku) ale czegoś mi w tym świetnym przepisie brakuje.
Hmmm, a już wiem. Cebuli i listka laurowego włożonego dzień wcześniej w dzwonek, pieprzu, soli i oczywiście kropelki cytryny na koniec.
Pozdrawiam
NIEPOPRAWNY INACZEJ
|
|
Rytualny ubój karpia |
|
|
12 lat temu |
Karp |
Nie przepadam za karpiem, ale ten przepis
jest ciekawy...
Dziękuję, wesołych Świąt |
|
Rytualny ubój karpia |
|