|
7 lat temu |
pewnie, ze lepiej dla nas iz programu NSDAP nie realizowano |
Niemcy Hitlera zaadoptowaly zaledwie niektore punkty programowe NSDAP, najwazniekjszym byla reforma finansowa i centralne planowanie. Pozwolilo to ich gospodarce osiagnac 25% wzrost w ciagu dwoch najlepszych lat czyli ponad 50% wzrostu PKB w te dwa lata. Idac ta droga Niemcy predzej czy pozniej znalazlyby sie w stanie wojny z UK i Francja bo ich rozwoj zagrazal tym dwom krajom. Rozsadnie prowadzac taka wojne Niemcy by wygraly.
Dla nas napewno, ze lepiej iz tak sie nie stalo (pelna realizacja programu NSDAP bez wariackiej wojny) ale i tak zaplacilismy ogromna cene za wlasna slabosc i nieudolnosc wladz drugiej RP pomysly Hitlera.
pozdrawiam,
|
1 |
Co wynika z czytania "Mein Kampf" |
|
|
7 lat temu |
Przewrót |
http://www.glosgminny.pl/broniatowski-szykuje-przewrot-polsce/
|
2 |
Co planują targowiczanie - pilne! |
|
|
7 lat temu |
@Honic |
Masz rację, powyższy wpis to nie na ten portal.
A co za cichodajka zminusowała Cię? Ostatnio obserwuję "wysyp" pałkarzy-cichodajek, a może to jedna i ta sama osoba?
Ode mnie plus.
Pozdrawiam,
|
5 |
WOJNA MAFII |
|
|
7 lat temu |
Wymowę nazwiska |
jako Szetyna "odziedziczyłam" po mojej Mamie - przedwojennej dziennikarce, polonistce, pracującej po wojnie w bibliotece naukowej i obserwującej bardzo wnikliwie polskie życie polityczne. Nie wiem, jaki był "podkład" Jej wiedzy i już się nie dowiem. Natomiast fakty, świadczące o jego s*syństwie są dobrze znane we Wrocławiu i okolicy. A czy on przeżyje obecne "zmagania" - nie moje zmartwienie. On także się nie martwił o tych, których wykańczał. Im mniej takich jak on - tym lepiej dla Polski i Polaków
Pozdrawiam.
|
12 |
charyzmatyczny lider |
|
|
7 lat temu |
TAK |
zgadzam się
|
9 |
charyzmatyczny lider |
|
|
7 lat temu |
@Honic |
Celny komentarz co do Wałęsy. Głosowałem na niego 2 razy, bo nawet nie przyszłoby mi do głowy, żeby nie. Wiedziałem, że jest półanalfabetą, że kiedyś w grudniu 1970 go widziano na komendzie, ale myślałem, że to takie może plotki, że prosty, ale pewnie uczciwy, bo przecież go znają... bzdura. Jeszcze było wielu innych, o czym myślę dzisiaj: "jak mogłem byc takim naiwniakiem?"
pozdrawiam,
Muni
|
4 |
Kto wiedział o stanie wojennym? |
|
|
7 lat temu |
super komentarz |
Powinieneś zapisać ten komentarz i opublikować osobno jako wpis w blogu, bo te indywidualne wspomnienia są zawsze najbardziej interesujące. Kiedyś nawet był taki konkurs - jak spędziłeś/aś 13.12? Przynajmniej ja to czytam z wielką ciekawością. Ja miałem zupełnie inne przeżycia, bo byłem wtedy za granicą, ale też mnie to walnęło... http://xiezyc.blogspot.com/2013/12/tez-nie-miaem-teleranka-2.html
Dzięki kolego za komentarz, super!
|
3 |
Kto wiedział o stanie wojennym? |
|
|
7 lat temu |
może nie dokońca mówimy o tym samym |
Ja nie mówię o całym stanie wojennym, bo nie mógł się "udać". Mówię o kilku, kilkunastu dniach. W tym czasie zamknieto kogo chcieli zamknąć, a pojedyncze wyjątki to właśnie... wyjątki. I te wyjątki nie miały żadnego planu, po prostu ukrywali się tam, gdzie mogli, lepiej, lub gorzej. Nie było żadnego przygotowania na wypadek stanu wojennego, a kto miał odpowiadać za przygotowanie do niego? Choćby samą koncepcję? Skoro "każdy wiedział", a jak widać w artykule nawet znano daty, to kto odpowiada na zero przygotowania na sytuację awaryjną? Chyba szefostwo związku powinno myśleć o tym, co się stanie? O tym mówię, a nie o tym, że jacyś szeregowcy nie wiedzieli w ogóle co się dzieje i gdzie są. Oni nie byli od tego. Z punktu widzenia wprowadzenia zamordyzmu, można powiedzieć, że do Świąt było pozamiatane, a ruch zduszony. Późniejsze erupcje to już inny czas i inne sprawy. Szkoda tylko tych górników w Wujku, bo to było jak - nie wiem do czego to porównać - bitwa pod Kockiem? I zupełnie zmarnowane życia.
|
2 |
Kto wiedział o stanie wojennym? |
|
|
7 lat temu |
Myślę, że Pan, pisząc te słowa, nie znał nowych faktów |
o p. Piotrowiczu. Dzisiaj więc - skoro Pan taki uczciwy - napisałby zapewne: "Gdyby Piotrowicz był człowiekiem uczciwym, "nie mogąc wypełniać swych obowiązków" podałby się do dymisji. Zachowałby honor, a przy okazji zyskałby wielu zwolenników i stronników. Zapewne przeszedłby do historii. Jeśli tego nie zrobił, to moja interpretacja jest taka, że jest człowiekiem ideowym na sposób bolszewicki - do końca wykona powierzone mu (przez kogo?) zadanie".
Źródło: http://niepoprawni.pl/comment/reply/113249/1518696
©: autor tekstu w serwisie Niepoprawni.pl | Dziękujemy! :). |
-3 |
KIM NAPRAWDĘ JEST PROF. ANDRZEJ RZEPLIŃSKI? RZEPLIŃSKI ZHAŃBIŁ PAMIĘĆ BŁ. KS. JERZEGO POPIEŁUSZKI |
|
|
7 lat temu |
O środowisku naukawym wiem co nieco... |
Sam pracowałem przez klika lat na pewnej uczelni technicznej i wiem, że nie zawsze jak słyszy się, iż naukowcy coś odkryli, to jest to jedyna prawda objawiona. Wiem, jak środowiska te są różnorodne, jak bardzo różne pomysły i idee kotłują się i wzajemnie zwalczają. Wiem też, że zdarzają się tu sitwy i koterie potrafiące wzajemnie się podgryzać. Spotkałem się z przypadkiem, gdy doktorantowi zarzucono plagiat (niesłusznie, bronili go nawet recenzenci pracy doktorskiej), bo jeden z profesorów nie lubił jego promotora.
Tak więc opinie, szczególnie związane z reformami zahaczającymi o politykę, mogą być wypadkową poglądów autora. W swoim wpisie nie odnoszę się też bezpośrednio do opinii pedagogów z UW. Nie mam aparatu badawczego, żeby je ocenić na poziomie teoretycznym. Ale widzę skutki obecnych podstaw programowych na poziomie praktycznym - czyli brak samodzielnego myślenia przez uczniów i nieograniczone zaufanie do techniki. I stąd też wzięły się moje przemyślenia.
Przy okazji podam też pewien ciekawy przykład stawiania na kalkulator w szkolnictwie. W zadaniu egzaminacyjnym na kwalifikację E23 w zawodzie Technik Energetyk, kazano dobrać baterię kondensatorów do kompensacji mocy biernej. Pominę szczegóły techniczne, bo to nie miejsce na wykład z energetyki, ale w zadaniu podano wszystkie dane kompensowanych rozdzielni, wyciąg z katalogu kondensatorów, normy i wzory potrzebne do dobrania wspomnianej baterii. Podano też wzory tabel w które uczniowie bezpośrednio mieli wpisywać wyniki obliczeń. W treści zadania kazano wyniki wpisywać z dokładnością do dwóch miejsc po przecinku. Teoretycznie, zadanie dla ucznia klasy 4-5 podstawówki (z moich czasów). W czym haczyk? Ano, w tym, że zadanie było z obsługi kalkulatora i zaokrąglania. Żeby uzyskać pozytywną ocenę, trzeba było w pola tabeli wpisywać wyniki obliczeń z podaną dokładnością, a następnie do kolejnego wzoru podstawić wyniki wzięte z tej tabeli z uwzględnieniem zaokrąglenia. Minimalny błąd powodował kaskadowo błędne wyniki kolejnych obliczeń. Klucz nie przewidywał nawet minimalnej pomyłki na tym drugim miejscu po przecinku! W kluczu padało pytanie, czy w polu konkretnym tabeli znajduje się konkretna liczba. Zero własnej interpretacji sprawdzającego. Ja policzyłam zadanie pod Excelem i uzyskałem wyniki daleko różniące się od klucza. Dlaczego? Bo Excel wyświetla w tabeli wyniki zaokrąglone, ale do dalszych obliczeń bierze wyniki dokładne. Najśmieszniejsze jest to, że w wyniku tak dokładnie wykonywanych obliczeń, uzyskano widełki (szerokie) z których trzeba było dobrać rzeczywisty kondensator z podanego katalogu. Taka dokładność obliczeń była absolutnie zbędna! Jak wspomniałem, uczniom podano wszelkie potrzebne informacje (zero własnej wiedzy fachowej), a wymagania dotyczyły wyłącznie poprawnego zaokrąglania wyników z kalkulatora. Zapewniam, że inne zadania z tego zawodu są na podobnym poziomie. A jak bateria w kalkulatorze padnie, to gwarantuję, że 90% zdających obleje taki egzamin.
Co gorsza, zauważyłem, że uczniowie wynik z kalkulatora traktują jako świętość. A liczyć na nim też często nie potrafią i nie wiem jak, ale uzyskują czasami sufitowe wyniki. Co więcej, nie potrafią się zorientować, że coś jest nie tak i np. wynik funkcji sinus wynosi 2. Tak wyszło z kalkulatora, to widać tak jest :-()
|
9 |
Naukowcy o nowej podstawie programowej... |
|