Szanowni państwo, podałem w poprzednim wpisie wstrząsającą relację z Dopiewa.
Notka wywołała spory oddźwięk, i sporo krytyki dotyczącej mojego warsztatu dziennikarskiego.
Uwagi te pobudziły mnie do energicznego działania, mającego na celu dotarcie do źródeł osobiście i skonfrontowanie wiedzy nabytej tą drogą, z informacjami pozyskiwanymi z drugiej ręki.
Wyprawa była bardzo owocna. Poniżej...