Gdyby ktoś zobaczył naukowca w laboratorium, który lata po całym pomieszczeniu, uruchamia rozmaite urządzenia, tu coś wrzuci, tam dosypie, tu spali, tam rozpuści i w ogóle nie zwraca uwagi na rezultaty, na wyniki pomiarów, całkiem słusznie mógłby uznać, że to - przywołując Miłosza - "wariat na swobodzie". Jednak w wielu aspektach z taką dokładnie sytuacją mamy do czynienia w Polsce. Niby jest...