Kto jest baranem?
Dziś z drobnym wielkanocnym akcentem...
Nie będzie jednak o nowo narodzonym kurczęciu-ten etap dopiero przede mną. Nie będzie również o króliczkach-gdyż nie jestem króliczkiem playboya i jeszcze nie susam jak królik czy zając. Będzie to pewna refleksja na temat baranów, której początek umiejscowiony jest w czasie...
Pewna sobota 2011 r, od 8.30 zajęcia na Uczelni, a ja w drodze na kolejny rezonans magnetyczny.
Długi, wąski korytarz, krzesełka dla petentów, a w tle dudniące maszyny pracowni rezonansu. Czuję się tu bardziej swojsko, niż w lokalu na imprezie. W końcu szpitale to znaczna część mojego życia...
"Czy miała Pani kiedykolwiek wykonywany rezonans?" - Tak, kilkukrotnie...
"Czy miała Pani przeprowadzane jakieś zabiegi operacyjne?" - Tak, siedem operacji stawu skokowego...
"Czy ma Pani ciała metaliczne w organiźmie?" - Tak, tytanowe kotwice...
"Proszę, tu ma Pani zatyczki do uszu, będzie głośno" - Nie trzeba, przywykłam....
...i faktycznie w trakcie badania powoli zasypiam... tym razem jednak nie liczyłam baranów a liczbę przeprowadzonych MRI, TC, RTG... powinnam już świecić, tyle mówi się o szkodliwości częstej diagnostyki.
Jak dotąd , jedyne, co mogę uznać za szkodliwe dla mnie, to działania pierwszego ortopedy i kliniki...Może właśnie doliczyłam się pierwszego barana...
Ile czasu upłynęło nim inny lekarz uwolnił mnie od męki trafną diagnozą i wyposażył w tytanowe kotwice....Panie Piotrze, tak bardzo dziękuję....
"Może Pani wstać, już po badaniu" - Jaka szkoda, właśnie przekraczałam granicę jawy i snu.
Czas wstawać...
Czas... Niemiłosiernie idzie do przodu nie bacząc na moje prośby...
Żartowniś z niego... Już w adwencie przybrał kostium karnawałowy przebierając się za brakujące przypuszczalnie 60 tyś złotych...
Dziś Wielkanoc...
czas jak zając, zrobił susa do przodu...
Z perspektywy czasu zastanawiam się kto jest baranem, bo ostatnie pół roku bardzo uwypukliło moją wiedzę na temat podejścia do niepełnosprawnych.
Od zupełnej ignorancji, poprzez życzliwość oraz pomoc aż po złość i niechęć...
I nie ważne czy to ze strony instytucji, czy osób prywatnych. W naszej podświadomości jest pragnienie bycia takim samym jak każdy zdrowy człowiek. Niestety, my- niepełnosprawni nadal często czujemy się tak:
Szkoda... Tak niewiele trzeba, by zmienić ten stan, czasem złotówka, ale głównie dobre słowo...
Za tydzień przypada termin planowanej operacji w Szwajcarii, podczas której lekarz uratuje moją nogę. Każde 10 zł jest dla mnie na wagę złota. Dla chętnych wspomóc mnie:
Dane tytułu przelewu: Fundacja Osobom Niepełnosprawnym "SŁONECZKO" z dopiskiem: Na leczenie Renaty Szot symbol 274/S
Numer konta dla wpłat krajowych w złotych: 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010
Numer konta dla wpłat zagranicznych w euro: Kod SWIFT (BIC): GBW CPL PP - 76 8944 0003 0000 2088 2000 0050
Numer konta dla wpłat zagranicznych w dolarach USD: Kod SWIFT (BIC) GBW CPL PP - 97 8944 0003 0000 2088 2000 0060
Nazwa i adres banku: Spółdzielczy Bank Ludowy Zakrzewo / Oddział Złotów
System Paypal na stronie www.pomozchodzic.pl
Zapraszam na facebooka
Dziękuję
zdjęcie:Internet
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1476 odsłon