(...) Gdy we wrześniu 2007 r. wiadomo już było, że będą przyśpieszone wybory, Bronisław Komorowski grzmiał na konwencji PO, że powinni je monitorować obserwatorzy OBWE, czyli w imieniu swej partii dążył do jak najszerszego umiędzynarodowienia polskich spraw.
Po siedmiu latach okazuje się, że podobne działania „godzą w reputację państwa polskiego” i są właściwie zdradą i donosem na Polskę. Nie było natomiast donosem na Polskę przedstawianie w latach 2006-2007 działań CBA przeciwko osobom skorumpowanym jako zamachu na demokrację. Tak jak nie było donosem na Polskę przedstawianie jako zbrodni...