Franca na własne życzenie

Chyba już się nigdy nie ockniemy.

Nikomu zapewne nie trzeba przypominać, iż za kilka dni w Polsce odbędą się wybory prezydenckie. Atmosfera w mediach z tego tytułu rozgrzana jest jak piec Hefajstosa, a opinie wszelkiej maści ekspertów o kandydatach z reguły nie różnią się od siebie, a tylko dotyczą one innych osób pretendujących do prezydenckiego fotela.
Jeszcze do niedawna medialna promocja dotyczyła tylko dwóch kandydatów, a mianowicie pełniącego urząd prezydencki obecnie, Bronisława Komorowskiego oraz kandydata tzw. opozycji, Andrzeja Dudy.
Komedię, którą odgrywa się przed polskim wyborcą na politycznej scenie, postanowiono nieco urozmaicić i do wyścigu szczurów system pookrągłostołowy dorzucił jeszcze jednego gryzonia, który niegdyś był śpiewakiem. Marnym, bo marnym, ale śpiewakiem.
Za koronowany autorytet w opiniowaniu para wojenki pomiędzy PiS i PO uchodzi zapewne leciwa staruszka z czerwonymi ustami, pani Staniszkis. Niejednokrotnie utrwala ona pookrągłostołowy układ, wygłaszając swoje opinie, z których jednoznacznie wynika, że Polska skazana jest na III RP i że ta sama Polska nie posiada żadnej alternatywy.
No właśnie!
Ostatnio czerwonousta ekspert wyraziła się z dużą aprobatą dla postaci Pawła Kukiza, nie szczędząc mu achów i ochów.
Co z tego wynika?
Nic innego, jak tylko to, ze pani Staniszkis kieruje do nas przekaz, że Polska jest państwem(?) demokratycznym i że każdy ma szansę zostać w tym kraju prezydentem.
Skoro po Okrągłym Stole mieliśmy już za prezydenta generała, elektryka, magistra bez tytułu, bohatera narodowego Gruzji oraz szoguna, to dlaczego na prezydencki fotel nie może wskoczyć śpiewak.
Tu pragnę zwrócić uwagę, że z tym skakaniem po fotelach i krzesłach to jest tak, że tylko jeden z kandydatów trenuje ową dyscyplinę i przyznać należy, że jego szanse są duże, choć wygrać nie musi, bo taki wajchowy zdecyduje, że zaprowadzi w Polsce demokrację i umuzykalni naród.

Poszczególni kandydaci przypisani są do poszczególnych mediów i tak spec od polowań i bigosu jest zdecydowanym faworytem TVN i GW, a podwładny inżyniera Karwowskiego, promowany jest przez Strefę Wolnego Słowa i jej satelity w biało - niebieskich barwach i bynajmniej nie mam tu na myśli Argentyny.
Czy słyszał ktoś, że pan Duda stwierdził, że żydowskie roszczenia są nieuzasadnione? Otóż to, a posiadając za sobą lobbystę kalibru państwa położonego w Palestynie, to nie byle co.
Myślę, że Komorowski już się znudził animatorom i reżyserom naszej rzeczywistości.
Kukiz, kreowany przez niektórych (vide Staniszkis) na czarnego konia w tej gonitwie, w istocie jest starą, kulawą i ślepą chabetą, na którą nikt nie postawi, ale cuda w bukmacherce się zdarzają, zwłaszcza w tej polskiej, bo wszak każdy mecz można ustawić, a także każdą gonitwę.
Tak więc Kowalskiemu wylansowano do wyboru trzy twarze, sugerując mu, iż różnią się one od siebie zasadniczo, podczas gdy mamy do czynienia cały czas z tym samym systemem, który na przestrzeni ostatniego ćwierćwiecza zaiste przybierał różne twarze, a uściślając, to ta sama twarz przywdziewała różne maski.

O alternatywie dla Polski, czyli o innych kandydatach, w mediach mówi się niewiele, albo wcale i o ile systemowi kandydaci posiadają wsparcie mediów przypisanych systemowi, o tyle Neon24 nie potrafił na swoich łamach zająć się promocją kandydatów spoza systemu i mam tu na myśli panów Kowalskiego i Brauna.
Piszemy tu o wszystkim, a mało kiedy zdarza się komuś napisać o rzeczach istotnych dla Polski. Są oczywiście wyjątki, ale zwróciłem uwagę, że na portalu więcej jest kociowierców, niż narodowców np. Więcej dyskutuje się o pseudo religiach, aniżeli o kandydatach, którzy nie są ani dżumą, ani cholerą.
Nie udaje się nam wspólnie wypromować swoich kandydatów, zapominając choć na chwilę o tym, że nieznaczna rozbieżność w poglądach, nie jest powodem do obdarzania się nawzajem epitetami.
Nie nauczyliśmy się od 22 lipca 1944 roku konsolidować się w słusznym celu.
Owszem, był moment Solidarności, ale ufność w zwycięstwo zasłoniła nam oczy i sprawiła, że daliśmy się oszukać.
Okrągłostołowy szwindel, szybko się zdefiniował i od słynnej “Nocnej Zmiany” sytuacja w Polsce jawi się nad wyraz klarowną.
Ja nie wiem jakich jeszcze dowodów i argumentów potrzeba Polakom na to, że dyma się ich na każdym kroku. Przecież już dzisiaj Polska nie posiada nic, a znakomita większość Polaków sra z radości, oklaskując przygłupów z bronko i dudobusów.