Komorowski karze Gruzję za pudło ślepego snajpera.Prezydencki fagas w oparach grubej kreski. Małpy za trwałymi więzami, Tusk za

Nie ma zmiłuj! Prezydent B.Komorowski nie daruje Gruzji "ślepego snajpera"! Śp Prezydent Lech Kaczyński miał już w sierpniu 2008 roku zakończyć swój żywot na gruzińskiej ziemi. ale nie spełniło się wielkie życzenie rządzącej PO, wielkie życzenia także samego obecnego prezydenta, życzenie śmierci.
Prezydent Lech Kaczyński nie tylko nie zginął , jadąc z dalekiego lotniska do Tbilisi, lecz co gorsza dla tej antypolskiej ekipy uratował malutką, bezbronna Gruzję przed zajęciem i i zniszczeniem przez rosyjskie wojska wysłane na rozkaz Putina.
Po "katastrofie" 10 kwietnia wdzięczna Gruzja natychmiast fundując tragicznie zmarłemu polskiemu prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu za jego odważną, zdecydowaną obronę interesów Gruzji, za solidarność pomniki, nazwy parków czy ulic jego imieniem.
Tego Komorowskiemu i Tuskowi było za wiele.
Izwiestia już się cieszy ogłaszając nową politykę, nowa strategię Polski wobec sojusznika Gruzji.
Prezydent Komorowski spędził kilka dni na sekretnym pobycie na Litwie.
Skąd wracali Litwini?
Z nocnej wracali wyprawy.
Łupy wieżli bogate.
A B. Komorowski?
Czego tam szukał?
Przodków po Kiejstucie?
Zapisów w księgach parafialnych?
Nowego herbu?
Klęczał przed cudownym obliczem M B Ostrobramskiej?
A może kontaktował się z wysłannikami pewnego państwa?
Tak , czy owak Gruzja ma już przechlapane!

Sam najgłówniejszy prezydencki fagas udzielił wywiadu Igorowi Janke w "Rz".
Wyziera z niego typowy mydłek partii Mazowieckiego.
Dosłownie cuchnie od niego nie tylko grubą kreską, bo także obrzydliwym lizusostwem z jednej strony, z drugiej zaś zestawem bełkotu w stylu sikanie po ścianie!
Muszę przyznać, ze I. Janke ostatnio zdrowo mi podpadł, ale ta rozmowa, pytania skierowane do Michałowskiego obnażyły dobitnie
fagasowską konstrukcję tego głównego urzędnika prezydenta.

Miało być tanie państwo!
I jest!
Za rządów D.Tuska stworzono ok.40 tyś. nowych urzędniczych etatów.
HGW zatrudniła dodatkowo w strukturach stołecznych dzielnic ok 1,5 tyś. osób.
Zamiast planowanych inwestycji drogowych, kolejowych i lotnisk urzędnicy Hery ze spółki PL 2010 opływają we wszystko.
W takiej Szwecji sztokholmscy radni poszli jeszcze dalej, urządzili sobie ciupcianie z prostytutkami w kanciapach będących własnością związków zawodowych.
Tamci przynajmniej p....... za swoje!
A Tusk i HGW dymają nas od trzech lat za nasze!
Najnowsze badania wykazały, że na Arktyce zagnieżdziły się osy.
A Donald Tusk z niemniej światowo-dzielno-roskosznym przyjemniaczkiem Radsikiem nie potrafią wyżebrać od unijnej minister nawet konsula honorowego zaprzyjaznionnego Gabonu!
To może chociaż przyłatwiliby Vincusiowi Rostowskiemu pełnomocnika UE d/s pochówków.
Wszak ma chłop taki wygląd, że jak ulał pasuje do ministerium ostatnia posługa!
Inne badania wykazały, że nawet małpy budują bardzo trwałe więzi w grupie.
Co prawda ich język pomrukowo-uhukowy składa się dosłownie z kilkunastu dżwięków, ale i tak jest o wiele bogatszy od tego jakim operuje na co dzień obecny, świeży marszałek dukający- wydalający z siebie zestaw nielogicznych, niezbornych słów z których z trudem da się ułożyć dwa zdania.
Czy tę tendencję mogą odwrócić parytety!?
A może in vitro?
Ale skąd tylu dobrych, wartościowych dawców zarodków?\
Wszak z takich jak biłgorajski szmalcownik, profesor mendoweszkowy co dobrego może zaistnieć.
Bidna ta Kidawa-Błońska!
Bo kogóż to zapłodnić?
Sledzińską_Katarasińską? Kopacz?
Bo takiej Muchy czy nawet Beatki Lodziarki to Tusk ze Schetyną czy inny Tomczykiewicz nawet dyscypliną partyjną nie przymuszą ich do służbowo-partyjnego oddania się wewnątrzorganizacyjnemu zapłodnieniu, gdy dawcy tacy jak Stefan czy Janusz!
Bo nie dość, że o punkcie "G" nie mają co marzyć, to jeszcze megadebilek murowany stuprocentowy!
Jakby nie patrzeć małpy, nawet te nie objęte programem badawczym mają więcej radości w sobie niż premier D. Tusk i ta cała jego reszta.

pzdr