Koniec zgody na łajdactwo...

Obrazek użytkownika SZUAN
Blog

Nie mam litości dla ogłupiałego zbioru jednostek nie potrafiących myśleć. Można mnie nawet posądzić o ich obrazę, co jest (przyznaję ) całkowicie zgodne z prawdą. Skoro popierają na Prezydenta wybór człowieka „umoczonego” w post-komunistyczne układy, chrzaniącego slogany żywcem z czasów PRL-u, to mój szacunek nie jest na pewno do nich adresowany. Wyrosła nam, a dokładniej ujawniła się grupa Polaków zidiociałych z radości wbijanej im konieczności przynależności do tzw. Wspólnoty europejskiej prawomyślności, i dla których opinia durnowatego szmatławca rodem z Brukseli , Berlina czy Paryża znaczy więcej niż dobro własnego kraju.
Ich nieodporność na serwowane im sloganowe hasła, mające tyle wspólnego z treścią, co wydmuszka z jajkiem, nie skutkuje u mnie współczuciem czy zgodą na durnowatość, a wręcz czystą odrazą. Nie mam najmniejszego zamiaru wyrażać opinii gratulacji, czy pokazywać zgodliwości w rozmowach z ludźmi, którzy zdolność czytania ograniczają do sms-ów w Szkle kontaktowym i haseł w stylu „Zgoda buduje”, bo nigdy im do zakutego łba nie przyjdzie zapytać – Zgoda, ale na co ?!...
Nie moją jest winą, że prawo do wyborów nie zostało zagwarantowane dla osób o minimalnej inteligencji, ale mam demokratyczne prawo pokazywać palcem durniów, którzy swoimi wyborami zaprzeczają idei demokracji, bo żeby mieć prawo, trzeba najpierw wiedzieć, do czego ono służy !
Dlatego z pełną świadomością zamierzam tępić głupotę i obłudną krzykliwość wszystkich , co do których mam pewność, że zdolność wypowiadania słów nie zawsze jest objawem wyższego poziomu rozwoju niż papuga.
Mam dość „kulturalnych chamów” w stylu RRK, dla których budowanie czytelnych zdań jest pretekstem do kłamstw, chamstwa, obrazy i udowadniania że kto nie z nami ten idiota. Odwracam tą kolejność . Każde chamidło, buc czy inna tępa swołocz nie zasługuje w moich oczach na nic więcej niż wykorzystanie każdej okazji zgnojenia. Trudno, jeżeli ktoś lubi zapaszek i fetor takiego stylu polityki, to go dostanie ode mnie.
Karą ”mniejszą” za jakiś czas stanie się dla nich konieczność tłumaczenia się z poparcia dla Komorowskiego po każdej jego decyzji skutkującej ich stratą. Czy to emerytury, pensji, kosztów „życia”. Nie obchodzi mnie to i płakał nad nimi nie będę. „Karą większą” wystawi im ta druga połowa Polaków już niedługo. Może za rok może troszkę wcześniej , może później. Na dziś wystarczy mi brak litości. Bo to nie slogan tylko prawda, że dla mnie Polska jest najważniejsza. A na pewno ważniejsza od grupy zamieszkujących ją idiotów .
Rachunek wystawiam sam – popierałeś, to czuj się winny za własną głupotę ! A ja tę głupotę, jak tylko będę potrafił , będę pokazywał palcem i głośno mówił o niej wszystkim dookoła. Skoro dokonałeś wyboru , nie wstydź się brać za niego odpowiedzialności baranie !
Nie mam żadnej litości dla myślących 1/10 częścią mózgu, odpowiadającą za zdolność wypowiadania słów i przyrządzanie jedzenia, nie potrafiących skupić się na czymś więcej niż czubek własnego nosa i wygodą własnej dupy.
Koniec gładkich słówek i głaskania po tekstach w jedwabnych rękawiczkach. Zwisa mi i powiewa mówiąc trywialnie, jakakolwiek głoszona potrzeby zgody co buduje – bo z tego budowania to co najwyżej może nam wyrosnąć burdel, a nie dom. A ja jako obywatel tego kraju mówię wprost – na dom publiczny zgody nie daję !
Nie w tym kraju, nie dziś i nie z moim milczeniem , zamiast mieszkańców mają rządzić kurwy. Dopóki mogę, nie będę tego szeptał, a krzyczał – nie zgadzam się na kurewstwo !
P.s – wszystkich urażonych słownictwem przepraszam, niestety do pewnego kręgu ludzi bełkoczących o poprawności, żaden tekst ujęty w „cenzuralne słownictwo” nie trafia nigdy. Zatykać nos odwracają się głusi na argument, a ja mam zamiar potrząsnąć. Stąd taki a nie inny dobór słów. Jednocześnie wszystkim zaniepokojonym obiecuję, że jest to przypadek jednostkowy, i następne teksty będą jak najbardziej „słówek” pozbawione.

Brak głosów

Komentarze

To ciężko pracujący ludzie a w burdelach panuje porządek:) W przeciwieństwie do chlewu, jaki nam w polityce fundują różne stonki, errr, "bronki" miało być i Paligłupy.

Vote up!
0
Vote down!
0
#70032

Ależ skąd. Dość spokojnie to ująłeś, do tego trafnie. Jest nas pół na pół, każdy ma jednego pełowca:)

Vote up!
0
Vote down!
0

kaczoorek

#70034

A tą reszę nazywam wszarstwem Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#70041

"To ciężko pracujący ludzie a w burdelach panuje porządek:) " - nie mam nic do pracy w burdelach, żadna praca nie hańbi.
Sens był inny - ja nie o pracy, ja o charakterze !
Wiadmo, że na ulicy burdeli, wybory wygra największy alfons, ale ja nie mam zamiaru udawać , że to nie alfons a "wybitny polityk" !!!
pozdr
Idź wyprostowany wśród tych co kolanach..

Vote up!
0
Vote down!
0

Idź wyprostowany wśród tych co na kolanach..

#70051

Wiem o tym:) Ja tak samo. Jedno, co chciałam, to trzymać się właściwego nazewnictwa;) - Otóż w porównaniu z niektórymi prominentami, prostytutka to wzór uczciwości (bo przynajmniej wiadomo kto zacz a co więcej, każdy klient odchodzi ustatysfakcjonowany, więc kudy politykom do kurew - hihi). Z tego też powodu moje młode ma zakaz używania brzydkich słów;) - mianowicie nie może mówić "Palikot", "mechanik samochodowy" (inny temat, ale jest ban na to przekleńśtwo), "Wałęsa" i parę innych. Może używać słów (mamunia młodemu pozwala) "kurwa", "cholera", "gówno" i paru innych barwnych wyrażeń mowy potocznej;). To tak a propos rozróżnienia kto alfons;) a kto nie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#70078

"W aresztach i zakładach karnych Bronisław Komorowski zdobył 91,9 proc. poparcia. Jego rywal z drugiej tury wyborów prezydenckich, Jarosław Kaczyński, uzyskał 8,1 proc. głosów - podał Centralny Zarząd Służby Więziennej."
Krymynaliści wybrali prezydenta. Cczy potrzebny jest jakikolwiek komentarz? Raczej nie/
Pozdrawiam wszystkich z ciemnogrodu

Vote up!
0
Vote down!
0
#70040

stworzyc ulotkę w stylu tej na wybory.Myślę o tej która była wykresem głosowania na kandydatów w I turze.Tu wystarczy przedstawic w tej samej formie wyniki głosowania w więzieniach,dodając krótkie [oczywiście zjadliwe] podsumowanie.Chętnie podrzucę takie ulotki w swojej dzielnicy,jak to robiłam  z ulotkami wyborczymi.Zrobiłabym to z dziką satysfakcją,jako że w mieści w którym przyszło mi mieszkac,Komunoruski wygrał bezapelacyjnie.Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#70084

gdy się dzisiaj dowiedziałam jak policzono głosy i kto wygrał , to chciało mi się krzyczeć . Teraz jednak już spokojnie . Będę to samo robiła , co tak pięknie i celnie ująłeś - wytykała "trafny "wybór .Zobaczę co będą mówili , gdy PO sprywatyzuje resztkę zakładów pracy ( są już przymiarki ).
A swoją drogą , to dziwne ,że można było mieć do głosowania jakieś papiery odbite na ksero , bez pieczątki . Żaden urzędnik bez pieczątek nie załatwi najbłachszej spawy , a tu taka zastanawiająca tolerancja . Jeszcze jedno mam spostrzeżenie , w związku z tym ,że tam gdzie głosowałam nie było mężów zaufania . Jak można sprawdzić ,czy głosy oddane na jednego kandydata nie są przesunięte na 'kupkę 'drugiego i tak policzone ? Przecież nikt do tych papierów juz nie wraca .Róznica w kartach wydanych i policzonych to 4 273 . Nieważnych głosów 197 396 . W 1 turze nieważnych było 117 tys. Wnioskuję z tego ,ze jesteśmy tylko parawanikiem dla polityków - niby ,że to tak demokratycznie , masz prawo zagłosować .Ogarnia nas w każdej dziedzinie życia rzeka kłamstwa .

Vote up!
0
Vote down!
0
#70042

prawie 200 tys nieważnych głosów - ciekawe ile z nich miało krzyżyk przy obu kandydatach, a ile z tych, z kolei, powstało przez dostawienie krzyżyka przez osobę trzecią długopisem które były rozłożone w lokalach wyborczych?

200 tys to jednak za mało aby odmienić wynik - tu różnica była ok 1miliona. JK ok 8mln dostał - BK ok 9 mln.

Mimo to można by głosom nadać jakiś nrID - długi nr liczb i cyfr na tyle aby był niemożliwy do zapamiętania osobom wydającym, generowany losowo bez powtórzeń, a który można było by sobie zapisać i potem sprawdzić na liście oddanych głosów, którą można było by spokojnie opublikować, gdzyż ID było by wiadome tylko głosującemu - ale to było by b. pracochłonne.

Najoszczędniejsze rozwiązanie to jednak mężowie zaufania.

Vote up!
0
Vote down!
0
#70197

w mojej komisji, tzn w tej w której głosowałam było tak. dwie kolejki, przy każdym stoliku dwie osoby. Jedna niesamowicie zajęta wyszukiwaniem osób na liście i trzymaniem linijki by było równo podpisane, druga jeszcze bardziej zajęta , w zeszycie w kratkę malowała kwadraciki:) ( chyba liczyła ludzi czy coś tam ) w każdym razie nikt nie dawał kart ludzie sami sobie brali leżały na brzegu stolika. kilka osób wracało sie po odejściu bo zapomniało że odeszli bez karty. dążę do tego że można było brać kart ile się chciało:) - jeśli kto był sprytny. sama żałuję że nie skorzystałam. A mąż zaufania???? - to chyba tylko pobożne życzenie.

Vote up!
0
Vote down!
0

kaczoorek

#70232

 Całkowicie się z tym zgadzam.Nie obrażają mnie te "soczysrte"słowa.Ludzie którzy glosują tak jak podpowiadają media typu GWno,Tvn, Polsat,są tego warci.

Vote up!
0
Vote down!
0
#70050

...mają tyle wartości, ile mądrych myśli pod ich skrzydłami (moje!). Mnogość wyrażeń świadczy o wielkiej ilości stanów ducha i umysłu, o których ludzie chcą mówić innym ludziom. Dziś (teraz nie pamiętam już gdzie?) był tu słynny cytat z Cambronne'a - merde! pozwoliłem tam sobie na komentarz o tym, że tak trywialne słowo stało się wielkim symbolem, bo zostało wypowiedziane we właściwych okolicznościach i przez właściwą osobę. Nie inaczej jest z Twą wypowiedzią. Użyłeś właściwych słów w odniesieniu do właściwej sytuacji. Jeżeli nie obraża to wszystkich tu czytających, to nie powinieneś się zbytnio ograniczać. Toż odpowiednie używanie nawet wulgaryzmów jest rodzajem ekspresji, a więc środkiem wyrazu (oczywiście, nikt z nas tu nie będzie tego nadużywał, jak jakiś głupi kutas).

A teraz z innej beczki. Właśnie zadzwonił do mnie zdeklarowany "budowniczy zgodą", by pochwalić się sukcesem wyborczym jego idoli i w odpowiedzi usłyszał moje pytanie - to znaczy, że wreszcie przestaniesz mi marudzić, że tak źle dzieje się w Polsce? Jakoś umknął z odpowiedzią.

Są rzeczy, których nie ma...

Vote up!
0
Vote down!
0

Są rzeczy, których nie ma...

#70061

Dzięki za pamięć. To ja osobiście dwa razy dziś, w różnych dyskusjach pojechałam Cambronnem:)
W tym miejscu Szuan zyskuje kolejne "rozgrzeszenie" (żeby sobie mianowicie nie robił wyrzutów za użyte wulgaryzmy).
Co do ekspresji - takoż pełna zgoda. (Nie mylić ze zgodą budującą!) O! I tu właśnie wychodzi kolejna rzecz - nie urazi mnie Pan używając w mojej obecności słowa "kutas", tam, gdzie o kutasach będzie mowa. To mnie nie urazi, w przeciwieństwie do uzycia przez Panów słów np. "Bronisław Komorowski";).
Pozdrawiam wesołkowato, bo cóż mi pozostało...

Vote up!
0
Vote down!
0
#70080

Chociażby przywdziać "pas słucki lity, gajowymi zdobion" lub też innemi sposoby kutasów bez wstydu lica obnażone zeszargać, jak Polskę szargają dziś one. Ni Moskal ni Niemiec, ani kut jakowy mocy tyle nie ma, byśmy spuścić głowy musieli potulnie jako te barany, z których każdy platformie ze szczętem oddany. Honor i duma, miłość i wiara - to zalety nasze - a kutasom WARA!

Są rzeczy, których nie ma...

Vote up!
0
Vote down!
0

Są rzeczy, których nie ma...

#70116

BRAWO!!!   KROTKO I NA TEMAT.  DO GNOI I KUREW MOZNA TRAFIC TYLKO MOWIAC ICH JEZYKIEM BO NORMALNEGO NIE ROZUMIEJA.

Vote up!
0
Vote down!
0
#70062

prawda boli nie przejmuj się tym ,trzeba dosadnie mówić bez owijania w bawełnę, przyszedł na to czas ,to jest bolesne ale przecież nasze społeczeństwo,polacy w końcu zrozumieją w niedalekiej przyszłości,że ktoś ich robi w bambuko i tych obietnic nie dostaną ,musi się nalać do ryja tak poprostu mówiąc po polsku ,gdybym miała taki polot jak ty powiedziałabym bardziej dosadnie,także szacunek dla ciebie odemnie,dzięki

Vote up!
0
Vote down!
0
#70065

Błąd - choć rozumiem intencje i chętnie do nich bym się przychylił, gdyby nie to, że ...

..nie posiadamy własnych mediów, a nic się nie zanosi na zmianę.

Mediodajnie kształtują nowego człowieka. Tysiące razy powtarzają i programują - dla wielu niepostrzeżenie, na poziomie kultury trwa "wielka wojna ojczyźniana" o jego antropologię, o to jaki jest i kim jest ten człowiek i kim ma być.

Media przejęły główny tenor w tym koncercie, system edukacyjny, sądowniczy,..., kultura śpiewają tę samą melodię na różne głosy, przy czym grupy te i z nimi związane mają w nim każda swój osobny interes.

Mniej ważnym jest, czy dla jednych jest to eksperyment ideologiczny, a dla innych, polityczny, kulturowy, .., albo po porstu dobry interes. Wynik wypadkowej ich działania: nowy człowiek. Coś na kształt dalej wyewoluowanego homosowjetikusa, tyle że na wzór post-postmodernistycznej ideologi kultury zachodu.

Postpolityka, czasy posthistoryczne, biopolityka i biowaładza... itd. Tyle postmoderniści, knstrukcjoniści ,..., Adorno, Habermas,Derrida i Focault.

Ale co tam oni, Lenin pisał o pożytecznych idiotach. Media produkują w programach o kryształowej jakości aktualnie mające odbowiązywać postawy polityczne, społeczne, kulturowe. Kolportują w nich prawdy i mądrości etapu.

Konfrontacja tych o których pisał Lenin z konsumentami produktów mediokracji tworzy mieszankę wybuchową wymiatającą dawną kulturę. Z zmianami w kulturze języka, idzie w parze zmiana tożsamości i kategorii sposobu widzenia i oceniania własnej tożsamości. Tradycyjna kultura odchodzi w przeszłość po cichu i niezauważalnie, prawie bezszelestnie, wraz z odchodzeniem starej generacji, z mocą walca drogowego przetacza się nad "starą kulturę", nowa mieszanka konsumpcji z komercją wszystkich i wszystkiego zmienia spoeczństwo wkraczającąc w miejsce dawnego porządku - wszystko pod nazwą modernizaji PL.

Powstaje społeczeństwo, zatomizowane, fragmentaryczne, mozaika luźno połączonych ze sobą subkulturowych grup. Społeczeństwo tęczy, w którym wszyscy znajdują dlatego swoje miejsce, ponieważ nie istnieje w nim porządek nadrzędny narzucony z góry. Tzn. ten porządek istnieje- jest nim hasło ralatywizmu kulturowego, dla wtajemniczonych znagego także pod mniej kryptyczną nazwą kulturowym marksizmem.

Tak wprowadza się po woli zmiany, które na zachodzie występowały pod hasłem imperatywu "długiego marszu przez instytucje".

Trudno się im oprzeć - to znak naszych czasów, który funkcjonuje na poziomie perwersyjnie rozumianego prymatu ekonomii nad wszystkim innym.

Dlatego te zmiany, ich kształt, plany, zakres wprowadzania w PL chciałbym, aby były najpierw przedmiotem autentycznie prowadzonego szerokiego dyskursu społecznego nadającemu kształtowi tej modernizacji nasz własny polski charakter, wypracowany przesz całe społeczeństwo i znany nie tylko jako wiedza tajemna na której zbijany jest kapitał wąskiej grupie wtajemniczonych, ale całemu społeczeństwu.

Dzięki temu mogło by ono lepiej się znaleźć w nowych realiach oraz je podmiotowo współkształtować. To jest jednak wiedza tajemna, którą poznajemy po dokonanych faktach, po drodze dziwiąc się mocno, nie rozumiejąc siebie i świata oraz wypruwając sobie żyły. W walce z tym co nas przerasta, osłabieni wysiłkiem jesteśmy łatwym kąskiem dla wtajemniczonych, którzy bogatsi w monopol asymetrii wiedzy o prawdziwych i nieuniknionych powodach wyboru wprowadzanych przesz siebie kierunków modernizacji zbijają niebywały kapitał społeczny, symboliczny, no i last but not least - finansowy, majątkowy, własności, to co w kapitalistycznym systemie najważniejsze.

Dzięki autentycznemu poprzedzającemu wszelkie zmiany szerokiemu dyskursowi byłaby ona, modernizacja, bardziej adekwatna do naszej kultury, tradycji, i wymogów geopolitycznych.

Niestety nasi konkurenci boją się nas, kolejnej większej gęby do podziału geopolitycznego tortu wpływów. Działają wewnątrz, od środka, jak i zzewnątrz - flagowymi okrętami są media. One kastałtują kulturę, a ta: jakimi kategoriami nowy człowiek ma myśleć, jakie w ogóle są mu dostępne i kolportowane przez media, a które stanowią tabu.

Zważywszy na krajobraz medialny - na Monopolstellung polsojęzycznych mediów oraz na majsterkowanie przy systemie edukacyjnym, kulturze, systemie prawa, gospodarce, budowanej na komplementarną do krajów starej piętnastki a nie jako konkurencyjną, uzeleżnieni systemu bankowego, wpływy kapitału zachodniego na system finansów publicznych ... siła oddziaływań zewnętrznych i wewnętrznych jest nie mała, nowy człowiek jest produkowany multipolarnie.

A my bez własnego rozumu, kultury, kapitału, banków, gospodarki, mediów ... nie mamy zbyt wiele szans,... - nie mielibyśmy gdyby nie internet i rosnąca dzięki niemu grupa autentycznej wymiany poglądów, ale czy to wystarczy?

Czy to wystarczy - dla leminga i wykształciucha, co to lubi by do niego mówiono "językiem na poziomie", językiem mu znanym i "zrozumiałym", z którym potrafi rezonować bo tylko na takim został wychowany, taki wyssał z mlekiem, i jego kategoriami myśląc się z nim utożsamia.

Lingwiści wskazują na powiązanie spsobu myślenia i decydowania o sobie człowieka z dostępnym mu zakresem zananych mu pojęć. Mówią - myślimy językiem. Jęzkiem jaki znamy ze szkoły, pojęciami które multiplikują media. Jaki jezyk takie pojęcia taki człowiek - nowy człowiek.

Grupa trzymająca media - ma władzę nad przyszłością stąd te walki o KRRiTv, o Krzyże w szkołach, (szkoły jako ten ultymatywny pośrednik w wiedzy), o in vitro, o to od którego dnia po zapłodnieniu można mówić o człowieku, o.., o.., o.

Język w stylu "Nalewanie do ryja" "mówienie dosadnie" jest i będzie tu, w tych przypadkach, w przypadkach: ciągle medialnie preparowanego nowego człowieka, nieustanie modelowanego zakresu akceptowalnego jeszcze języka, zakresu dozwolonych , bo częściej niż inne i w pozytywnym kontekście używanych wyrazów i pojęć, w przeciwieństwie do tych używanych przez wroga, które wstawiane są w konteksty negatywne językowo i multiplikowane medialnie, to będzie ogromnym nieporozumieniem i niezrozumieniem zachodzących procesów.

Panowie i Panie apologeci "prawicowego języka" prawdy, języka bezpośredniego, dosadnego i bez słów Tabu, powiem to tak abyście zrozumieli, czyli w tym tak bardzo ulubionym języku: takim sposobem wyrażania się w stronie medialnie zmanipulowanego leminga robicie sobie sami w porty, nawet tego nie zauważając, strzelacie sobie w stopę i wyrządzacie sobie na wzajem i Polsce niedźwiedzią przysługę.

Zacznijcie lepiej sie edukować w zakresie zmian kulturowych, socjologii, psychologii społecznej, filozofii kultury, historii, polityki i systemów politycznych zanim zaczniecie pleść farmazony wydawać z siebie przeciwskutecznie działające popiski mające chyba jednie tę pozytywną wartość, że budują coś w rodzaju tożsamości grupowej na poziomie "dosadności" językowej, wzmacniającej, nakręcając siebie na zasadzie spirali emocji, ale niestety w ten sposób rozbudzając oderwaną od rzeczywistości wirtualną autoiluzję subgrupową. Życzę powodzenia w skuteczności.

Na prawdę! Tu na prawdę piszę z dużą ilością ironii. Tej samej ironii jaką darzę skąd inąd cenionego przeze mnie JK Mikke, którą jednak go obdarzam bo podobnie jak on tak i wy mimo wspaniałych chęci sabotujecie siebie swoim własnym językiem.

Na pewne luksusy, np. na luskus takiego właśnie języka, którgo wbrew pozorom jestem cichym fanem, bo może ubogacać i rozszerzać horyzonty, bo wyrywa się z językowej cytadeli poprawności politycznej i wprowadza świerzy oddech wolności, na taki luksus trzeba jednak wcześniej sobie najpierw zapracować.

Nic nie spadnie z nieba. Wolne polskie i niezależne od kapitału obcego media, w których można pisać jak kto chce i jest to dla leminga strawne - także nie. Do tego momentu - sza. Skuteczniejszym jest używanie języka który jest rozumiany. W Afryce też nie można mówić po PL do tubylców i być zrozumianym, podobnie jak w PL nikt nie zrozumie języka suachili.

Uczymy się od naszych wrogów, poznajmy ich język i zakres pojęciowy, zawłaszczajmy go sobie. Zrozumiejmy go, a poznamy jego słabości. Monitorujmy jego działania wypowiedzi i zachowania, i alalizujmy je. To przecież nie kto inny jak "czerwony Deni", jako go nazywają Niemcy, nie tylko ze względów na kasztanowo-ryżowy kolor włosów, czyli Daniel Cohnbandid z partii Zielonych, ten sam co to z Poetteringiem odwiedził na początku grudnia 2008 Vacława Klausa i skandalicznie cała grupa się w stylu stalinowskim zaczęła stawiać żądania, powiedział: "Man muss die Menschen abholen, wo sie sich befinden" /ludzi trzeba z tego miejsca odholować gdzie się właśnie znajdują/.

Co to znaczy ? - trzeba właśnie używać tego języka który jest dla leminga zrozumiały, o który toczy się medialny bój na śmierć i życie. Ponieważ tę walkę mocno przegraliśmy z kretesem jeszcze przed jej rozpoczęciem już na samym wstępnie - patrz: mit założycielski okrągłego stołu i wykreowany tam "ład medialny" - to zanim będziemy mogli pozwolić sobie na luksus "dosadnego" języka, który jednocześnie nie będzie przeciw skuteczny, musimy najpierw odbić media i zrobić własny "długi marsz przez instytucje", a nie jak dyetanciki machać sobie szabelką dostadnego języka w próżni medialnie zerowej multiplikacji.

Myślenie boli wiem - sam mam kłopoty z tym bólem głowy, ale nie ma wyjścia i dobrze było by aby w/w zwolennicy dosadności językowej zastanowili się nad spustoszeniem jaki ten język u leminga wyczynia, a żyjemy w demo... - zapędziłem się - nie, to nie prawda bo: żyjemy w mediokracji, a tu skutecznym jest kto przekona masowego leminga.

Vote up!
0
Vote down!
0
#70262

Bo jak dotychczas dostosowywanie wypowiedzi do konwenansów "bułkę przez bibułkę, a cukierek przez papierek" nie trafiało do tej swołoczy. Tym bardziej w obliczu wypowiedzi Paligłupa, oraz "internauty" - autora wypowiedzi na forum onetu n.t Marty Kaczyńskiej jest to po prostu uprawnione. Szambo wypłynęło i skutecznie oraz bezkarnie ochlapuje innych ludzi. To musi budzić protest! I weryfikację swego postępowania w relacjach z tymi ludźmi. Jak i powinno wpłynąć na dokonanie uporządkowania i sanacji naszych kontaktów. Bo to my decydujemy z kim chcemy rozmawiać i komu podajemy dłoń w geście powitania.

pozdrawiam

 

W. red

Vote up!
0
Vote down!
0

W. red

#70089

Rozumiem Twoją frustrację, ale język świadczy o człowieku, jest jego wizytówką i informuje o przynależności społecznej, wystawia także cenzurkę całej grupie której rprezentantem jest autor siarczystych wiązanek językowych.

Palikot - stanowi tubę rezonansową z tym którzy jego język lubią, a po czasach PRLu - jest ich mnóstwo. Czy ty masz zamiar na tym samym poziomie dowoływać się do tej samej grupy?

Prymitywizm, także ten językowy, jako form komunikacji wzmacnia i rozwija to czego jest istotą, bezmyślność.

Vote up!
0
Vote down!
0
#70265

czytam komentarze, wasze wpisy kipiące emocjami i myślę sobie, że może faktycznie, trzeba walnąć pięścią w stół i ryknąć: kurwa, a echo z przyzwyczajenia odpowie: mać, mać, mać......
ale ponad wszystko brzmi mi w uszach list córki gen.Nila
nie jest premierem z jej bajki, ale pełen szacunek....
znajdziecie ten list na pewno
komorowski, platforma et consortes nie są z mojej bajki
ale moim dzieciom tlumaczyć będę, że PREZYDENT to urząd najwyższy, to właśnie stosunek do niego jest moim BÓG, HONOR, OJCZYZNA
pomyślcie, wałęsa, jaruzelski, dwie kadencje kwaśniewskiego.....
Bóg dał nam chwilę na opamiętanie, Lech Kaczyński był tą chwilą.....
może tym razem na więcej nie zasłużyliśmy
ale w moich oczach nie zmieni to faktu, że PREZYDENT to wielkość, to nawet w momencie totalnej niezgody - wyłącznie milczenie - vide Prezydent Kaczorowski i insygnia za czasów jaruzelskiego (wierzę, że nie przewidział bolka, że wierzył bardziej w Madonnę)
nauczmy nasze dzieci wiary, nadziei i miłości, nie pokazujmy tego, co oni mogą je nauczyć....
naprawdę się mylę????

Vote up!
0
Vote down!
0
#70282