Po lewo Europa, po prawo Azja!

Po lewo Europa, po prawo Azja, czyli zostawiamy za sobą Grecję, Gallipoli, płyniemy przez Bosfor, mijając Istambuł.
Bridge Team: oficerowie, kapitan, sternik, Pilot, za nimi Cruise Director robi wyklad przez rozglosnie, co mijamy:

Mijamy slynne meczety- Blue Mosque i Haghia Sophia....

płyniemy pod mostami łączącymi Europe i Azję.......wreszcie w oddali widać prześwit- Morze Czarne.

jak sie plynie pod mostem, zawsze sie wydaje, ze, cholera , zahaczymy antenami, lub kominem....

Aż dziwne, że to miejsce przed kilkoma stuleciami wygladało zupełnie inaczej, jako stolica Imperium…. Jakoś nikt sobie tego nie uzmysławia, ale koniec imperium rzymskiego na zachodzie nastąpił prawie tysiąc lat wcześniej, a Konstantynopol trwał i trwał, cesarze i cesarzowe rządzili, aż dzicy koczownicy z dalekiej Azji wlali się do Anatolii i krok po kroku zepchnęli cesarstwo pod same mury miasta, by w końcu po spektakularnym oblężeniu zdobyć stolicę i na zawsze zmienić oblicze tej ziemi. Haghia Sophia z najsłynniejszego Kościoła stała się najsłynniejszym meczetem. Nie byli zreszta tacy dzicy, nawiasem mówiąc. Nasza optyka jest nieco spaczona przez pana Wolodyjowskiego walczacego z swawolnymi watahami tatarskimi, tymczasem armia turecka była znakomicie wyszkolona i zorganizowana, miala silna artylerie, korpus saperow. Przeciwnik pierwszej klasy! W XIX wieku imperium było już nieco zmurszałe, ale nadal groźne. Dla przykładu, w 1878 pod Plewną Turcy wsławili się genialną obroną Plewny, masakrując atakujących w typowo rosyjskim stylu, czyli „Urrraaaaaa, wsie wpieriod” trzykrotnie liczniejszych Rosjan i Rumunów przy pomocy karabinów Martini- Henry na dalszych dystansach, a po podejściu na 200 metrów, biorąc do ręki szybkostrzelne Winchestery, które zamówili , jako jedyna wtedy armia. Straty Rosjan były ogromne. Ale , jak zawsze , masa w końcu wzięła górę, Turcja przegrała, państwa bałkańskie jedno po drugim odzyskiwały niepodległość, by zaraz potem pogrążyć się w wojnach między sobą. No, ale to już inna historia.
Także i dziś Turcja ma jedną z największych i najlepiej wyszkolonych armii Nato.
Wypływamy na Morze czarne, opłyniemy je dookoła, by wrócić w niedzielę do Istambułu.