PREMIER MORAWIECKI – LIST DRUGI

Mam taką radę, wypraktykowaną od lat, nawet jeszcze w czasach, gdy pisałem w Salon24. A mianowicie, są w internecie różne śmiecie, dywersanty, prowokatory i sabotażysty, w znacznej mierze idioci no i bardzo prawdopodobni ruscy albo komunistyczni agenci, których jedynym celem jest zadymienie całej strony przeznaczonej na komentarze. Im chodzi tylko o to by zniszczyć zepsuć, uniemożliwić i spaskudzić byle czym, nawet farbą najniższej jakości. Jedna jest metoda przeciwdziałania:

NIE DAĆ SIĘ SPROWOKOWAĆ.

To jest sposób, który ma dwa praktyczne warianty:

Pierwszy - polega na tym, aby takiego zapiekłego kretyna zignorować, zupełnie nie reagować. Niech sobie wyje za rufą.

Drugi - nieco bardziej pracochłonny, polega na tym, by takiego debila potraktować z całą powagą, biorąc jego śmierdzące wypociny za dobrą monetę i odpowiadając ściśle merytorycznie i z wielkim szacunkiem. Pokażę to na przykładzie jednego z tych kretynów, którzy wpadli na pomysł, aby zamienić twoją dyskusję na ich śmietnik. Mianowicie, szanowny pan "Jestem jaki jestem" napisał następujący tekst, cytuję:

"Geszefciarz z dyni, ma pretensje do zażydzonego PiS-u, że robi geszefty. Co za "szlachetność" tego z dyni."

Odpowiadam temu głupkowi w następujący sposób:

Szanowny panie "jestem jaki jestem". Przyjmuję pana uwagę z całym szacunkiem i dziękując za tak istotne spostrzeżenie chciałbym uzupełnić pana cenną informację istotnymi faktami potwierdzającymi pana tezę. Mianowicie rekrutowani przez sowieckie organy bezpieczeństwa (GPU a później NKWD) wysokiej rangi dowódcy i funkcjonariusze Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego byli dobierani z wyraźnie antypolskim kryterium etnicznym, z lojalnych stalinowskiej władzy prosowieckich i sowieckich agentów pochodzenia żydowskiego. W przypadku, gdy było to trudne, w drugiej kolejności antypolskie służby Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego rekrutowane były z oficerów pochodzenia rosyjskiego i dopiero w ostateczności z grona nielicznych polskich zdrajców. Słabość polskiej agentury w tym środowisku wynikało między innymi z faktu wymordowania polskich komunistów wchodzących w skład zlikwidowanej w roku 1938 Komunistycznej Partii Polski (KPP). Oczywiste jest, że wynikający stąd rzeczywiste istnienia zjawiska żydokomuny jest faktem historycznym, wpływającym przez wiele lat na prosowieckie formacje polskiej polityki.

Analizując tę rzeczywistość, trzeba dodać, że ten antypolski sposób działania jest typową realizacją zasady "dziel i rządź" (divide et impera), stosowanym od setek lat przez wszelkie imperialne polityki państwa rosyjskiego, którego celem jest wzbudzenie wszelkich możliwych podziałów, w atakowanych społeczeństwach. Oczywistym jest, że nie powinniśmy ulegać antypolskim interesom imperium, poddając się starej sowieckiej prowokacji, pobudzając i próbując wzmacniać rzekomy polski antysemityzm, który po prostu w naszej społecznej rzeczywistości jest zjawiskiem wyjątkowym, istniejącym jedynie jako pozostałość stalinowskiej polityki. ...

I TAK DALEJ. Oczywiście jest to bardzo pracochłonne i wymaga sporego zaangażowania faktycznej znajomości faktów politycznych i naszej historii, ale przy okazji można wnieść nieco prawdy na nasze strony. Cierpliwością i pracą można całkiem skutecznie wyczerpać złą wolę takich prowokatorów, jak ten tam głupek piszący banialuki. Najczęściej hejterzy tej kategorii odpadają, jak pluskwy wytrute flitem.