Ratujmy polskie lasy – leśnicy u Prezydenta Andrzeja Dudy

Obrazek użytkownika Satyr
Kraj

Pamiętacie Państwo pierwszy kwartał tego roku, kiedy to Niepoprawni zainicjowali akcję ratowania polskich lasów państwowych i włączyli w nią bardzo wiele portali o wydźwięku patriotyczno-narodowym? Prawdą jest, że nie byliśmy pierwszymi inicjatorami tej akcji, bo wcześniej Naród złożył swe podpisy pod wnioskiem dot. referendum w tej sprawie w liczbie 2,8 mln., który platformersko-peselowa parlamentarna swołocz totalnie olała i wypieprzyła go do kosza. W dniu wczorajszym temat polskich lasów znalazł swoje poczesne miejsce u Prezydenta RP Andrzeja Dudy.

     Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej dr Andrzej Duda – realizując swoje obietnice wyborcze – na dzień 18 sierpnia br. zaprosił na rozmowy leśników, by na przedmiotowy temat porozmawiać. Rozmowy te miały na celu dogłębne pozyskanie wiedzy przez Prezydenta, by mógł wypracować takie stanowisko, które będzie przemawiało na korzyść polskiego społeczeństwa. I jeśli ktoś już dziś chciałby poznać stanowisko Prezydenta A. Dudy, to musi dać sobie „na wstrzymanie” – najlepiej aktywny węgiel. Sprawy bowiem zaszły zbyt daleko, by dzień po rozmowach wymagać od prezydenta podjęcia decyzji. Jego poprzednik – Bul-Komoruski oraz platformersko-peselowa większość parlamentarna z „ichniejszymi” marszałkami sejmu zrobili wszystko – łącznie z usiłowaniem zmiany zapisów w Konstytucji RP, – by lekką ręką umożliwić zbywanie naszych lasów obcym, bądź hochsztaplerom i dewastatorom znad Wisły. Nikt do tej pory nie zaszkodził temu dobru narodowemu tak, jak właśnie te dwa antypolskie ugrupowania.

     Przypominam, że polskie lasy stanowią ponad 25 % terytorium Polski i jest o co walczyć. I jeśli dodamy do tego „śmierdzące jajo” w postaci ogłoszenia przez Bredzisława w ostatnich dniach jego prezydentury referendum na dzień 6 września br. ws. JOW-ów i finansowania partii politycznych z budżetu państwa, w kontraście „olania” przez PO-PSL 2,8 mln. głosów przeprowadzenia referendum ws. ochrony polskich lasów i ziemi, – to mamy dość skomplikowany obraz referendalnego problemu, którego nie da się rozwiązać w kilka dni.

     Leśnicy z zadowoleniem przyjęli zaproszenie do Prezydenta RP – tym bardziej, że data spotkania padła na 12. dzień prezydentury Andrzeja Dudy. Byli zadowoleni (ja także), że temat Lasów Państwowych znalazł się wśród tych, które nowo zaprzysiężony prezydent „wziął na pierwszy ogień”.

Spotkanie to nie dość, że przebiegało w miłej – niemal rodzinnej atmosferze, to przede wszystkim było bardzo merytoryczne. Tak oto między innymi relacjonował spotkanie Piotr Słoka – leśniczy z Nadleśnictwa Barycz: (…) Prezydent pytał nas o zdanie na temat, czy jesteśmy za tym, aby do referendum dopisać sprawę prywatyzacji Lasów Państwowych. Przedstawiliśmy stanowisko leśników w tej sprawie, a jest ono takie: (…) Lasy mają podlegać kompleksowej i bezwarunkowej ochronie, a ich trwałość ma być zachowana. Jesteśmy przeciwni temu, aby to ustawa regulowała sprawę własności lasów. Chcemy, aby był zakaz sprzedaży ziemi rolnej i leśnej, a lasy mają mieć charakter państwowy i powinny funkcjonować jak dotychczas na podstawie ustawy z 1991 r. Innymi słowy, konieczny jest jasny zapis, że lasami Skarbu Państwa zarządza jedna jednostka bądź przedsiębiorstwo na zasadzie samodzielności finansowej oraz że lasy należące do Skarbu Państwa nie podlegają przekształceniom bądź zbyciu.  

     W kontekście nocnych obrad Sejmu, które miały doprowadzić do zmiany Konstytucji RP w sprawie umożliwienia swobodnego obrotu na rynku lasami i ziemią orną, tak oto Prezydentowi zrelacjonował ten temat leśniczy Piotr Słoka: (…) Tak się składa, że byłem w Sejmie, kiedy pod osłoną nocy rządząca koalicja PO-PSL próbowała wprowadzić do Konstytucji zapis, który niby miał chronić lasy, a de facto o tym, czy będą nadal państwowe, ma regulować ustawa. To oznaczałoby, że Konstytucja – czyli akt wyższego rzędu, ma być w jakiś sposób uzależniona od ustawy, którą można dowolnie zmienić większością jednego głosu. To jest niebezpieczeństwo, gdzie ktoś może – mówiąc kolokwialnie − położyć łapę na całym majątku narodowym, jakim są Lasy Państwowe, i małymi kroczkami dążyć do ich prywatyzacji. Na to nie mogliśmy pozwolić.

     Po nałożeniu haraczu w roku 2014 przez (nie)rząd Donaldinio Tuskoliniego na Przedsiębiorstwo Lasy Państwowe, kiedy to do chwili obecnej leśnicy musieli wyasygnować do Skarbu Państwa kwotę 1,6 miliarda złotych, przeciwko któremu ostro protestował prof. Jan Szyszko były minister Ochrony Środowiska w rządzie J. Kaczyńskiego, także wyartykułowanym w wywiadzie [2], jaki przeprowadziłem z prof. J. Szyszko w dniu 28 stycznia 2015 r. – Prezydent Andrzej Duda zapoznał się od leśników z „chwytami poniżej pasa”, jakich dopuściła się platformersko-peselowa swołocz. W tamtym czasie eurodeputowany A. Duda – nie miał pełnej wiedzy o niuansach zamiarów, jakie szykowano wobec Przedsiębiorstwa Lasy Państwowe. Stąd też wspomniany wcześniej przeze mnie leśnik Piotr Słonka powiedział Prezydentowi: (…) W kolejnych latach Przedsiębiorstwo Lasy Państwowe będzie musiało odprowadzić 2 procent od przychodu i to niezależnie od tego, czy dany rok zamknie się zyskiem czy stratą. Jeżeli będzie się zabierać nam po 2 proc. od przychodu, a więc cały zysk, bo lasy nie osiągają − i póki co nigdy nie osiągnęły większej rentowności niż 2 proc. rocznie, to dalsze funkcjonowanie Przedsiębiorstwa Lasy Państwowe będzie się odbywało bądź to kosztem zadłużania, bądź koniecznością zwiększenia pozyskiwania drewna. Taka polityka może się odbić negatywnie na ekosystemie i sprawić, że lasy tworzone przez pokolenia zaczną umierać.

(…) Trudno zrozumieć to, że przedsiębiorstwo samofinansujące się, do którego nikt nigdy nie musiał dopłacać, politycy próbują zrujnować. Już w tej chwili jesteśmy zmuszeni szukać oszczędności, jak chociażby wstrzymanie zabiegów pielęgnacyjnych, w niektórych nadleśnictwach są zwolnienia pracowników, a wszystko to odbija się na kondycji lasów. Jako leśnicy nie jesteśmy przeciwni wspólnym inwestycjom z państwem, owszem możemy przeznaczać pewną sumę pieniędzy np. na modernizację dróg lokalnych, gminnych czy powiatowych, z których również korzystamy, ekspediując drewno, ale chcemy, żeby to było uczciwe. Pieniądze, jakie wydatkujemy, mają pójść na konkretne inwestycje, a nie w próżnię. Utwórzmy fundusz celowy, niech będzie wiadomo, gdzie każda złotówka została wydana. Nie może być tak, że wiceminister tego rządu pytany, gdzie konkretnie poszły pieniądze, odpowiada, że nie wie, ale z pewnością są po stronie dochodowej budżetu państwa. To niedorzeczność. Żądamy, aby konkretnie wskazano, gdzie dane pieniądze zostały wydatkowane i jakie konkretnie drogi powstały czy też zostały zmodernizowane. Kiedy mamy inwestycje za pieniądze unijne, to oznajmia ten fakt tabliczka. My również chcemy, żeby takie oznakowanie było widoczne przy konkretnych drogach wybudowanych czy wyremontowanych z pieniędzy Lasów Państwowych. (…) Pewne inwestycje jesteśmy gotowi przeprowadzać razem z samorządami, ale musimy mieć pewność, gdzie te pieniądze poszły. Zresztą już to robimy, chociażby budując ścieżki rowerowe wspólnie z lokalnymi samorządami. Chcemy jednak uczciwości i przejrzystości, a nie grabienia majątku narodowego, za który odpowiadamy i na straży którego zostaliśmy postawieni. Nie pozwolimy, aby pod pozorem modernizacji bliżej nieokreślonych dróg ograbiać majątek narodowy. Ufamy, że Pan prezydent, który rozumie nasze problemy i wyraża to w bardzo jasny i zdecydowany sposób, pomoże nam zastopować próbę zniszczenia lasów.

     Konkludując wypada mi napisać, że skoro Prezydent RP Andrzej Duda „wziął na tapetę” temat obrony polskich lasów w dwunastym dniu swojej prezydentury, to oznacza że myśli po polsku, a polski interes narodowy przedkłada ponad interesy Unii Europejskiej czy interesy cwaniaczków ze środowiska platformerskiej swołoczy. To dobry znak dla nas Polaków, że w maju dokonaliśmy właściwego wyboru na najwyższy Urząd w państwie. Zatem uzbrajając się w cierpliwość, poczekajmy na Jego decyzję w kwestii referendum.                    

 

________________

[1] ]]>http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/142327,lesnicy-ufaja-prezydentowi.html]]>
[2] http://niepoprawni.pl/blog/satyr/prof-jan-szyszko-b-minister-ochrony-srodowiska-prezes-zarzadu-stowarzyszenia-na-rzecz   
[3] ]]>http://ratujlasy.niepoprawni.pl ]]>

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (18 głosów)

Komentarze

Witaj Janku!

 

Czy będziemy się kłócić, że polskie lasy to nie 25% terytorium, a prawie 30%? Chyba nie. Prawdopodobnie nie uwzględniłeś lasów prywatnych i parków.

Monitorowałem to spotkanie i późniejsze wypowiedzi. Aż nagle w spokój i porządek wdarła się premiera Kopaczka i oznajmiła, że rząd w przyszłym tygodniu przedstawi nową ustawę o lasach. Myślałem, że to chitry, ruski wybieg. Lecz ona mówi, że ponownie przywołają treść ustawy, z poprawką do konstytucji, którą w nocnych godzinach 18 grudnia ub.r. usiłowali cichcem przeforsować. Znaczy to tylko tyle, że głupki chcą ponownego rabanu, gdy PiS odrzuci, a senat ma niedopuścić do referendum 25 X. Takie łychate kombinatory! I głupie, jak but.

 

Nie ważne.

Jest jednak pewna nasza zasługa. Stronę niepoprawnych ratujlasy odwiedziło ponad milion czytelników, a stale ją odwiedza 40 - 50 tysięcy internautów. Zebraliśmy sami ponad 4 tysiące imiennych podpisów poparcia. Naszą akcje propaguje prawie 20 innych portali.

Jest z czego być dumnym.

 

Serdeczne pozdrowienia.

Vote up!
9
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1490888

Cokolwiek Kopacz-ka wymyśli, a "ichniejszy" parlament przegłosuje, to już w listopadzie lub najpóźniej w grudniu będzie odwrócone przez nowo wybrany parlament.

Przyznaję, że pisząc ten tekst, na końcu dałem "plamę". W pośpiechu zapomniałem zamieścić link do stronki "Ratujmy lasy". Już to uzupełniłem.

 

Pozdrawiam,

Vote up!
7
Vote down!
0

___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz". 

© Satyr


 

#1490890

Piechociński apeluje do Kaczyńskiego

 

i grozi pozwami przeciwko PiS
Szef PSL Janusz Piechociński grozi pozwami w trybie wyborczym przeciwko Prawu i Sprawiedliwości. Chce również, by Jarosław Kaczyński wpłynął na posłów swojej partii. W jego ocenie, PiS w nieuprawniony sposób krytykuje ludowców za sytuację Lasów Państwowych.

Wicepremier i minister gospodarki powiedział, że w porównaniu z 2006 rokiem, w 2014 roku przychody, nakłady inwestycyjne i zyski Lasów Państwowych podwoiły się. Janusz Piechociński stwierdził, że każde kolejne pomówienie ze strony PiS będzie trafiało na drogę sądową w trybie wyborczym.

- Apeluję, Jarosławie Kaczyński, panie prezesie, niech pan powstrzyma tego bulteriera waszej nagonki medialnej, bo dzisiaj potrzeba poważnej polityki i poważnego dialogu - mówił lider PSL.

Ochrona Lasów Państwowych przed prywatyzacją jest jednym z tematów kampanii wyborczej. PiS proponuje, by Polacy w referendum wypowiedzieli się w tej sprawie.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,8771,title,Piechocinski-apeluje-do-Kaczynskiego-i-grozi-pozwami-przeciwko-PiS,wid,17786589,wiadomosc.html

Vote up!
11
Vote down!
0
#1490902

Piechociński grozi pozwami ?

Na Pana Premiera Jarosława Kaczyńskiego ???

znana metoda łotrów:

 

Vote up!
5
Vote down!
0
#1490911