Wie pan jak często jestem głodna ?
Takie słowa usłyszałem od młodej kobiety, matki dwojga małych dzieci. Mówiła ze łzami w oczach, że jedzenia tylko dla dzieci i to nie zawsze wystarczy. Mąż pracuje od świtu do nocy. Nie ma w domu emeryta, czyli babci czy dziadka którzy wsparli by finansowo, albo przy dzieciach a ja dorobiłabym parę złotych. Namawiam męża, wyjedzmy, ale on nie chce, mówi że kocha Polskę i nie opuści kraju!
Nie trudno, na tym przykładzie zauważyć że ubóstwo w naszej ojczyźnie rośnie. Do emerytów, którzy leki, aby oszczędzić biorą co drugi dzień, dołączają rodziny z małymi dziećmi i to właśnie one najbardziej cierpią.
Mam znajomego, który sprząta na targu. Dominująca część targowiska to stragany z owocami i warzywami. Obok jest duży market. Oto jego opis codziennych zdarzeń: "Jeszcze parę lat temu przyszedł jeden bezdomny, który prosił o nadpsute owoce. Teraz jest inaczej! Kiedy warzywniaki się składają, jest coraz więcej zwykłych ludzi, proszą o cokolwiek, zwiędłe ziemniaki, czy poobijane jabłka i wszystko co może się jutro nie sprzedać. A tam, pokazał zaplecze marketu czekają na to samo" Sklep pozbywa się przeterminowanych artykułów, a dla głodnych znaczenie przeterminowane, nie ma znaczenia zwyczajnie wybierają ze śmietników.
Spotkałem się też z taką wypowiedzią skromnie ubranej kobiety:
"Myśli pan że zwrócić się do opieki to decyzja bezpieczna? Mieszkanie mamy nie remontowane od lat, w lodówce często pusto. Nigdy nie wiadomo jaką decyzję podejmie pracownik socjalny, który z mocy prawa ,bez decyzji sądu może postanowić o zabraniu dzieci z pod mojej opieki!"
Trudno sobie wyobrazić jak chodzilibyśmy ubrani gdyby nie sklepy z tanią odzieżą. Ciuchlandy zdominowały nasze miasta ubieramy się tam my i nasze dzieci. Kogo dzisiaj stać na na nowe ubrania!
Takich rodzin przybywa z dnia nadzień coraz więcej! Brak na jedzenie i podstawowe środki do życia powoduje problemy w relacjach rodzinnych. Problemy narastają i koło się zamyka. Banki udzielają kredytów, na tz dowód zadłużenie rodzin rośnie. Tak wygląda "zielona wyspa"!
Rzeczywistość jest w domach i na ulicy, jakże odmienną od tej medialnej.
Serdecznie dziękuję za zapoznanie się z moją notką i zapraszam do merytorycznej dyskusji.
pozdrawiam Kesja
Ps: Dyżurnych przeszkadzających troli, proszę zróbcie sobie przerwę na kawę, lub herbatę.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 17007 odsłon
Komentarze
Biedny kraj
15 Kwietnia, 2012 - 19:35
Przeczytałem ze smutkiem i powiem tak: objawy biedy są już wszędzie.Rozpacz ogarnia,gdy się patrzy właśnie na młode rodziny,zagonione od rana do nocy,aby zarobić i przeżyć.Co to za zycie,gdy jego jedynym wyznacznikiem i atrybutem jest strach.Strach przed jutrem,przed utratą pracy,przed tym,co będzie kiedyś,gdy przyjdzie czas emerytury.Może się okazać,ze dzisiejsi biedni emeryci to potentaci finansowi w porównaniu z przyszłymi pokoleniami emerytów.A kredyty na dowód osobisty? Czyż nie w ten sam sposób żydowscy bankierzy dawali biednym,bezrobotnym Murzynom w USA domy na kredyt?Potem było wielkie bums i ileś setek miliardów dolarów "wyparowało".Były i nie ma-cuda-niewidy.Jakby w tych bankach nie obowiazywała fizyka,która mówi,że nic nie może zniknąć bez śladu,może tylko zmienić się w coś innego.Woda w lód lub parę wodną, tarcie w ciepło ,itp.
I naród amerykański złożył sie na biedne,poszkodowane banki.I naród niemiecki,angielski,francuski.
Bedzie i u nas tak .Wielki płacz i zgrzytanie zębów nastanie.Na razie trwa bal na "Titanicu".
Pozdrawiam z dziesiątką.
"Nie lękajcie się!" J.P.II
"Nie lękajcie się!" J.P.II
Biedny kraj
15 Kwietnia, 2012 - 20:39
Dziękuję za trafne spostrzeżenia.
Ci młodzi ludzie nawet nie myślą o swoich emeryturach.
Nie myślą też o urlopie,kinie itp,
Racze jak zarobić i gdzie na kromkę chleba:(
Pozdrawiam serdecznie
Wie Pan?
15 Kwietnia, 2012 - 20:10
Czasem tak myślę, że gdyby w publicznej TV pokazano,
jak wygląda życie 30% Narodu Polskiego, to już po tygodniu
komuchy okopywałyby się nawet na Madagaskarze.
Niestety, obraz biedy jest maskowany wszelkimi dostępnymi władzy środkami
Pozdrawiam z dychą, za podjęcie tego tematu
Re: Wie Pan?
15 Kwietnia, 2012 - 21:02
Do maskowania medialnego, drogi Rospinie.
Dodam maskowanie się samych ludzi żyjących w ubóstwie.
Ludzie biedni wstydzą się własnej biedy,najczęściej obarczają siebie samych, poczuciem winy za swój los.
Brak pracy,nędzne zarobki,wyzysk pracodawców-
"takie jest życie"-to częsta odpowiedz,jakże krótkowzroczna!
Pozdrawiam serdecznie
Kesja
15 Kwietnia, 2012 - 21:26
To prawda, że ludzi biednych charakteryzuje znacznie bardziej
ambicjonalny stosunek do życia.
I tylko niestety, wielu z nich jeszcze tego nie rozumie, że
tej biedy nie są sprawcami.
Nie pojęli jeszcze, że zostali okradzeni a nie są
nieudacznikami.
Nie zrozumieli jeszcze, że współczesny złodziej działa z gabinetów, a okrada przez podatki i daniny...
I tu nasze zadanie.
To my musimy te prawdy ludziom uświadamiać.
Na każdym kroku i w każdym miejscu.
Dlaczego?
Bo my to już wiemy, a zaniechanie też jest grzechem.
Pozdrówka
Rospinie
15 Kwietnia, 2012 - 21:52
To jest jedno z moich marzeń! Aby zrozumieli.
Jeśli w jeden dzień udałby się uświadomić to ludziom..
To następnego- znaku by nie było po obecnej ekipie u Władzy.
Zaniechania nie będzie!
Pozdrawiam
autor
15 Kwietnia, 2012 - 20:56
to takie smutne, ze az serce sie kraje:( pozdrawiam i dziękuje za te wazna notke.
Re: autor
15 Kwietnia, 2012 - 21:17
"Serce się kraje".. tylko tak wrażliwym nie obojętnym na ludzką krzywdę ludziom. Tą wrażliwość zawsze dostrzegam u Ciebie.
Pozdrawiam cieplutko.
Polska nędza honorowa
15 Kwietnia, 2012 - 21:00
Temat biedy porusza się u nas niechętnie i w zasadzie tylko w przypadku nędzy "usprawiedliwionej".
Do takiej należy los ciężko chorych rencistów, rodzin wielodzietnych i ludzi bezdomnych na własne życzenie, czyli alkoholików.
Czasem dorzuci się jeszcze jakiś nagły przypadek chorego dziecka, którego rodzice zbierają datki na leczenie, czy rehabilitację.
Pozostała część społeczeństwa powinna sobie radzić i tylko od jej inicjatywy, pracowitości i talentu, zależy jaki poziom życia sobie zafunduje.
Tak w skrócie wygląda sytuacja. Państwo uciekło od odpowiedzialności za obywatela i zrobiło to w sposób otwarty i ostentacyjny.
Chcieliście kapitalizmu? - Oto macie!
Nie kiep wykorzystał naszą narodowa cechę, którą jest godność.
To ona każe znosić w milczeniu obniżanie się poziomu życia. To polska godność nie pozwala wyciągnąć ręki po jałmużnę i chociaż nędza rozgościła się w wielu naszych domach, to na ulicach, żebraczy prym wiodą Rumuni.
To wreszcie, ta nasza rodzima godność, zakazuje wyznać prawdę, bo litość jest gorsza dla nas od pogardy.
Tacy jesteśmy. Oczywiście, poza pewnymi wyjątkami, co jest zrozumiałe.
Polska nędza honorowa
15 Kwietnia, 2012 - 21:39
Jakże Pani to trafnie opisała.
"Chcieliście kapitalizmu? - Oto macie! "
Ale nie takiego chcieliśmy!
Taki to ONI nam sprawili!
Litość i pogarda, te uczucia niemal znaczą to samo,a przynajmniej blisko graniczą.Jedno i drugie dotyka godności człowieka, do którego jest kierowane.
Pozdrawiam serdecznie.
"Pozostała część
15 Kwietnia, 2012 - 21:48
"Pozostała część społeczeństwa powinna sobie radzić i tylko od jej inicjatywy, pracowitości i talentu, zależy jaki poziom życia sobie zafunduje."
Jeteś, Pani Matko liberalką? Rzeczywiście tak spostrzegasz zieloną wysepkę? Podlicz: (na okrągło): trzy miliony młodych wyjechało za pracą; dwa miliony bezrobotnych; 3,5 miliona pracujących na umowach śmieciowych; zasiłki, emerytury, renty poniżej minimum socjalnego; nie będę pisał o krwiożerczym wyzysku pracujących doraźnie, często na czarno. Ma Pani wyobraźni na tyle, by to objąć?
Stasiek
Daj Panie Boże więcej takich liberałów jak ja
15 Kwietnia, 2012 - 22:19
Od tygodnia obchodzimy stulecie zatonięcia Titanica. Wszystkie media podają temat jako nadrzędny, a tymczasem wczoraj, był szczególny dzień. Tak pisałam o tym przed rokiem - ja - "liberałka"- jak Pan mnie nazwał:[
Waszym zdaniem » Dziennikarstwo obywatelskie » Wydarzenia
elzbieta23, 14 Kwietnia 2011, 11:42
Wygrał cyniczny spokój ducha. Bezdomność przecież, jest konsekwencją braku inicjatywy płynący wprost od osoby nim dotkniętej. Mówiąc wprost: sami sobie zgotowali ten los. Nie wykazali się przezornością, a często wręcz dokonywali samozagłady bytowej pogrążając się w alkoholizmie, narkomanii, włóczęgostwie. Podejmowali niewłaściwe decyzje finansowe szafując swoim losem. Tracąc pracę, popadali w pętlę zadłużenia, która zaciskała się na ich szyjach, powodując powolną agonię przenoszącą nieszczęśników w stan zawieszenia pomiędzy światem żywych, a krainę cieni.
Kiedyś było inaczej. O dziadach czytało się w przedwojennych książkach, albo oglądało w telewizji, w doniesieniach zagranicznych serwisów. Kartonowe kołdry na ulicach Nowego Jorku, budziły przerażenie i wywoływały poczucie ulgi, że nasz kraj jest wolny od plagi bezdomności.
Kiedyś, może miałam wtedy ze dwanaście lat, do drzwi mojego domu zapukała stara, zniszczona kobieta. Jej wygląd trochę mnie przestraszył, bo trudno było uznać go za zwyczajny. Chociaż było lato, a dzień był wyjątkowo gorący, gość przypominał wieszak, obleczony całym mnóstwem najrozmaitszych części garderoby. Całości dopełniał wielki wór zawieszony na plecach. Wszystko było zakurzone, brudne i cuchnące.
- Wody!- Poprosiła kobieta
Wstrząśnięta jej widokiem, czym prędzej zaprowadziłam ją do kuchni i podałam pełną szklankę.
W domu byłam sama. Patrząc na nędzę siedzącej przede mną kobiety, zaproponowałam jej herbatę i kanapki. Nie odmówiła.
Posilając się, opowiadała mi o swojej tułaczce, wywołując we mnie całe mnóstwo emocji. Wyrzucono ją kiedyś z własnego domu, bo stała się niepotrzebnym balastem. Była bardzo nieszczęśliwym człowiekiem.
Pozostawiła mi na przechowanie zimowe palto. Miała wrócić po nie przed zimą. Nie przyszła, chociaż czekało kilka lat, zanim moi rodzice je wyrzucili.
Minęło już tyle czasu, a ja ciągle ją pamiętam i oddaje jej to palto wszędzie, gdzie się pojawia. Czasem ma wygląd kalekiego mężczyzny. Innym razem, to Rumunka z maleńkim dzieckiem, a ostatnio, coraz częściej niestety, przypomina siebie - starą, zniszczoną życiem w niedostatku, polską staruszkę. Nigdy nie przechodzę obojętnie. Zawsze mam w kieszeni jakieś drobne na ten cel.
W latach osiemdziesiątych, ustawiłam się w kolejce po warzywa na pewnym bazarku. Był listopad. Starsza już wiekiem handlarka w ciepłych botkach, podszytej futerkiem kurtce, żwawo: warzyła, liczyła, targowała. Nagle podeszła staruszka - sama nędza - bosa, w lichym paltociku. Poprosiła o dwie marchewki. Pieniędzy nie miała.
- A co to? Jak tak wszystkim będę rozdawać, to sama z torbami pójdę!
Zapłaciłam za te marchewki.
Całej sytuacji przyglądało się, moje sześcioletnie wówczas, dziecko. Widziałam to i oczekiwałam reakcji. Obserwowałam zamyśloną twarzyczkę, próbując odgadnąć co dzieje się w małej główce.
- Popatrz mamo! Jak to jest na tym świecie? Dwie babcie, obie stare: jedna w ciepłych kozakach, a druga - bosa?
Pamiętajmy dzisiaj o bezdomnych, wszak to ich święto. To Marek Kotański, którego tak kochaliśmy, zainicjował powstanie Dnia Ludzi Bezdomnych, każdego 14 kwietnia.
Popatrzmy na nich inaczej niż zwykle.
Z całym szacunkiem do Pani
15 Kwietnia, 2012 - 23:35
Wielokrotnie czytałem pani notki.
Myślę że to wielkie nieporozumienie.
Pomyłka w zrozumieniu treści.
Czytając pani wpis zrozumiałem go jak najbardziej "niepoprawnie"
Cała treść stanowi przekaz myśli.
Jestem gotów przeprosić w imieniu tego pana, aby pani nie czuła się urażona.
"Ludzie bez dachu nad głową"
Te tematy "Sąsiadują" ze sobą.
Biednie rodziny często zadłużone - dziś jeszcze w swoich domach a jutro...
pozdrawiam.
Wiele osób jest też kneblowanych brakiem internetu
15 Kwietnia, 2012 - 21:15
Nie stać ich na taki zbytek . Ludzie się wstydzą iść do opieki społecznej i jak widać się jej boją. Niezrozumiałym jest zupełnie to , że ludzie którzy ciężko pracują żyją w nędzy . Wielu nie może znaleźć pracy .Ludzie mogą sobie pozwolić tylko na bardzo kiepskie jedzenie a przecież nie samym chlebem człowiek żyje. Ten festiwal szcżęśliwości władzy pokazywany w mediach jest przerażający . Nie rozumiem ich okrucieństwa. Brak jakichkolwiek ludzkich uczuć . A przecież bieda nie prowadzi do niczego dobrego. Najbardziej dzieci żal . Wydawało mnie się kiedyś naiwnie , że to będzie lepszy świat.
smutek
Smutek
15 Kwietnia, 2012 - 22:13
Całe wyjaśnienie problemu pogłębiającej się nędzy i ubóstwa tkwi w tz, "Drugiej Japonii" Bolka! A dokładniej to od roku 1945 roku.
I trwa do tej pory. Nawet trudno sobie wyobrazić, jakim bogatym krajem teraz moglibyśmy być, gdyby losy Polski potoczyły się inaczej.
Pozdrawiam serdecznie.
Troche od innej strony - co powinno zrobić państwo
15 Kwietnia, 2012 - 21:17
Wiem, ze to sprawy całkiem nie załatwi, ale potrzebna jest też przemyślana polityka oświatowa, przygotowująca do rzeczywistosci na rynku pracy. Powinna być też rzetelna informacja dla młodzieży, co wybrać. Obserwuję produkcję ludzi bez przygotowania zawodowego (szeroko rozumianego). Co daje na rynku pracy ukończenie kierunków typu "marketing i zarządzanie", "europeistyka" itd.? Iluż trzeba po "ekologii i środowisku"? Z punktu widzenia pracodawcy to na ogół bezużyteczne. Jak gdyby tego było mało, tworzy się nawet na niewielkich uczelniach takie kierunki, jak np. modne "gender studies". Na to idą duże pieniądze, a maturzyści dają sie złapać w pułapkę, bo to takie łatwe (nie-ścisłe) i nowoczesne - a potem, po studiach brak pracy.
Do tego na takich kierunkach jest tez tryb wieczorowy albo zaoczny. Jaki jest poziom takich studiów - lepiej nie mówić, tragedia. A ci studenci duzo płacą i tracą nie tylko pieniądze, ale i 3 lata (bo na ogół poprzestają na licencjacie). To jest tylko zbijanie kasy przez uczelnie na tych zbłąkanych młodych osobach. Bo za wieczorowe płaci się także na uczelniach państwowych. Potem oni i tak nic nie umieją. Zamiast tego skończyliby wcześniej technikum.
Nie każdy musi isć na studia. Powinno być tak, jak przed reformami: po podstawówce dla mniej zdolnych czy mniej ambitnych - sensowne zawodówki, dla ambitniejszych - technika, a dla ambitnych i zdolnych - porządne licea, z myslą, ze dalszy etap to studia.
Podniosłoby to poziom w liceach - bo nauczyciel musi równać do średniej, a w praktyce - do najsłabszych i niezainteresowanych nauką. I ci po liceach, czyli już przesiani, szliby na studia. Podniósłby się w związku z tym poziom studentów i samych studiów.
Tak mi się wydaje.
Byłoby świetnie.
15 Kwietnia, 2012 - 22:51
Gdybyś to Ty Proxenia zasiadła w ministerstwie.
Dodałbym jeszcze kilkunastu niepoprawnych na inne stanowiska ministerialne.
Nie pogniewaj się że tak to ujmę.( z humorem)
Niestety obecni ministrowie robią wszystko żeby było jeszcze gorzej:(
Serdecznie pozdrawiam.
@ kesja
15 Kwietnia, 2012 - 23:23
Kesjo, przecież ci ministrowie chcą jak najlepiej i są szalenie kompetentni, tylko my, niewdzięczny, zrzędzący ludek, jakoś nie chcemy tego dostrzec i się czepiamy ;-)
Też serdecznie pozdrawiam :-)
Re: Wie pan jak często jestem głodna ?
15 Kwietnia, 2012 - 22:52
someone
Re: Re: Wie pan jak często jestem głodna ?
16 Kwietnia, 2012 - 22:12
I pomyśleć że jest tak wielka nadprodukcja żywności.
Dopłaty rolnicze, bo produkcja rolna jest nieopłacalna.
Dziękuję Someone za... niestety smutne wieści ze Świata.
Pozdrawiam serdecznie
Znieczulica wobec czyjejś biedy
15 Kwietnia, 2012 - 23:02
Spotkałam niedawno dawną znajomą, szalenie sympatyczną, lubianą. Bardzo bogatą (mąż). Rozmowa zeszła na ludzi ubogich, jak teraz mają ciężko (niedaleko stała stara żebraczka). Mówiłam, że co ma zrobić ktoś mający głodową rentę albo emeryturę, a z powodu nieludzko ustawionego progu minimum nie kwalifikujący się do zapomogi. A nawet jeśli ją dostanie, to wiadomo, na co wystarczy - a raczej nie wystarczy. Mówiłam to, co wszyscy tu wiemy.
I ta sympatyczna osoba zaczęła mnie pouczać, że no trudno, takie jest życie. Że przecież zawsze będą nierówności, tak jak nierówno jesteśmy obdarzeni talentami, zdrowiem, urodą itd. I że to jest problem tych ludzi, a nie państwa (i może nie nasz, ale na szczęście to wyraźnie nie padło). Moje argumenty wypadały słabiutko.
I to jest bardzo smutne.
Bardzo trafne spostrzeżenie Proxenia
16 Kwietnia, 2012 - 00:15
Niestety tz, "wyścig szczurów" powoduje że mało kto "przystaje" i zastanawia się nad losem innych.
To smutne....
Obecnie coraz częściej są bogaci i biedni, nic pośrodku.
pozdrawiam.
@do kesja ,,Cicha eutanazja "
16 Kwietnia, 2012 - 00:06
Witam! Pozwolę sobie opisać jedną z wielu historii,a mogłabym napisać ich tu wiele,bo żyję obok tych ludzi i widzę z jaką biedą się borykają.
Bohaterami tej opowieści jest młode małżeństwo.Kobieta jest w ciąży,snują plany na przyszłość.Cieszą się,że zostaną rodzicami,kupują zabawki,kaftaniki,grzechotki.Do rozwiązania jeszcze cztery miesiące,ale co może się wydarzyć?
W nocy u kobiety rozpoczyna się akcja porodowa.Lekarze próbują powstrzymać poród,wiadomo,że dziecko nie ma szans.Niestety rodzi się 500g dzieciątko.Dla wyobraźni spójrzcie na 1 kg cukry,ale to nie jest 1 kg,tylko połowa z tego kilograma.22 tygodnie ciąży,to dopiero połowa.Lekarze zaczynają walczyć o maluszka.Długa to walka i ciężka.W mediach rozchodzi się szybko wieść(bo jakimś cudem zawsze jak taki aniołek ma wolę życia,to huczą o tym w mediach).Rodzice chcą,aby przeżyło i cieszą się każdym dniem,kiedy mogą oglądać w inkubatorze swoje dziecka.Prawidłowy odruch.Tylko nie wiedzą,że to dopiero początek męki ich i dziecka.Że kiedy zgasną światła ramp,dziennikarze napiszą co mają napisać, a lekarze pogratulują sobie,zostaną sami z uszkodzonym,często niewidomym dzieckiem.Dlaczego niewidomym,ktoś spyta?A dlatego,że do życia potrzebny jest nam tlen i ,,walą" go do inkubatora.Coś za coś.Tu ktoś powie,że teraz są już nowoczesne inkubatory.Może i są,ale tylko na obrazkach.Tlen powoduje,że uszkadzają się oczy,odkleja się siatkówka,Jeżeli jeszcze rodzice mają pieniądze,mogą ratować oczy u specjalistów,ale kto dziś ma pieniądze,wiemy sami.Chłopczyk,niech to będzie chłopczyk,jest też uszkodzony.Niedojrzały układ nerwowy,zdiagnozowana epilepsja,niedojrzałe naczynia krwionośne,krwiaki i krwawienia do przestrzeni mózgowych,bardzo często wodogłowie,zatem trzeba wstawić zastawkę .Dalej nie opisuję,bo to jedna tragedia,a teraz drugi dramat.Wypisują chłopczyka do domu,z zaleceniem rehabilitacji,dalszego leczenia Taki skrajny wcześniak musi mieć dietę.I nie jest to zwykłe mleko za 13 złotych,ale za 30- 50 złotych paczka.Jak jest mały jedno opakowanie starcza na trzy dni,ale w miarę jak rośnie jedno opakowanie starcza na jeden dzień.Nie wiem dokładnie ile dostaje taka matka zasiłku,ale chyba nie jest to wiele.
Jeżeli jest tu ktoś,kto ma przewlekle chore dziecko,to chyba może zabrać głos.
Teraz rodzice zaczynają pogoń za wszystkim.W domu kalekie dziecko,zdane na nich do końca życia,które wymaga całodobowej opieki.Ci ludzie zdani są sami na siebie.Wiecie co jest w tym wszystkim okrutne?Kiedy podejmują się wziąć to dziecko do domu (a jest tak,że niektórzy jak zobaczą co ich czeka,zrzekają się praw rodzicielskich) nie mają wsparcia z żadnej strony,chyba,że jest jakaś w miarę poukładana rodzina i jakoś ciągną ten ,,wózek ".Oni się modlą o śmierć tego dziecka.Nie dlatego,że są zmęczeni opieką nad nim,tylko dlatego,że nie mają pieniędzy,aby mu pomóc.Często mężczyzna zostawia w tym nieszczęściu kobietę i to jest dopiero ta prawdziwa bieda.Czy przyszłoby komuś do głowy prosić o śmierć własnego dziecka,bo nie można zaspokoić potrzeb tego i tak nieszczęśliwego małego człowieka.
Tak panie Tusk.Potrafi pan często powtarzać ,,proszę mi zaufać".Niech pan powie to matce,która prosi o śmierć dziecka,bo nie może wykupić recepty z przepisanymi kroplami do oczu,nie może swojemu dziecku kupić mleka,które musi ono jeść,aby jakoś funkcjonować.Wie pan w jakim strasznym stanie trafiają te dzieci do szpitale,kiedy biedni rodzice karmią dzieci zwykłym mlekiem,bo nie mają na lecznicze mieszanki?Proszę mi zaufać,jest to okropny widok.
A tak na koniec.Rozmawiam ostatnio z młodym trzydziestoletnim mężczyzną chorym na mukowiscydozę i pytam czego sobie życzy?I wie pan panie Tusk,co odpowiedział ,,Chcę nowe płuca.Zebrałem już 22 tysiące,ale to za mało,aby dostać się na listę chorych czekających na przeszczep"I jemy też pan powie,aby panu zaufał?
Pozdrawiam.
Ps.
Daję 10.
Do @LEGES,
16 Kwietnia, 2012 - 00:31
Proponuję przeczytać moje PS. i raczej herbatkę ( chyba że nocna zmiana, to kawę)
Też pozdrawiam. a 10 nie trzeba było.
@ do kesja ,,Nie piję kawy"
16 Kwietnia, 2012 - 01:15
Witam!Moja wina.Jestem tu krótko i czasami nie wiem,kto tu jest kim?
Ps.
10 dałam za wspaniały temat.To takie wzruszające,że są ludzie o tak ,,wielkich" sercach.Proszę nie mieć mi tego za złe.Chyba to nie narusza regulaminy?
Wręcz przeciwnie
16 Kwietnia, 2012 - 08:48
Żadnego naruszenia regulaminu.
A opisany przykład oddaje rzeczywistość.
Jeśli ma Pani dobre intencje to chylę czoła z przeprosinami.
Pozdrawiam Panią :)
Ważna notka , jakże aktualna i jaka smutna
16 Kwietnia, 2012 - 10:46
Przypomniałam sobie informację podaną w radio zimą ,że na ferie zimowe ,z powodów finansowych ,wyjeżdża nie więcej niż 4% dzieci w wieku szkolnym.
Czy biedni ludzie ,często bez pracy, wsparcia finansowego, bez pomocy państwa ,są w stanie wykształcić nowe pokolenia pracowników, którzy stworzą sobie miejsca pracy , bo na państwo nie można liczyć?
Ile jest osób wśród tych 30% najbiedniejszych , takich, którzy już nie wierzą nikomu i nie chodzą na żadne wybory?Śmiem twierdzić ,że większość.
I kto i jak jest w stanie ich przekonać?
Tylko wielka państwowa inwestycja w stworzenie miejsc pracy , daje taką szansę.
Nie w banki lecz w produkcję tych dóbr i usług , które dla nas Polaków , zawsze były sztandarowe, dobrze sprzedające się , wysokiej jakości , nie jak chińszczyzna z amerykańskich opon.
Są takie możliwości,tylko wśród rządzących woli brak.
Kolejne rządy działają na zasadzie - liczy się tylko tu i teraz i tak trzymać póki się da.
Wierzę ,że PIS chciał naprawić to, co zepsuto , ale nie zdążył. Zaczął dobrze od naprawy państwa ( w końcu porządny remont domu też należy rozpocząć od przyciesi) i widać dobrze zaczął, bo ci co stale wyprzedają Polskę , nie chcieli aby inni zobaczyli jakie ma " spróchniałe" podstawy i zrobili wszystko aby tej naprawy nie kontynuować.
Dlaczego najpierw zlikwidowano duże zakłady pracy i fabryki?
To proste. W ten sposób zlikwidowano możliwość sprzeciwu i zastrajkowania solidarnego dużych grup związkowych. Przejechała się na tym komuna i już w nowym, otwarciu po 89 roku wiedziała ,że najpierw musi rozbić solidarność związkową, i to właśnie tam , gdzie jest ludzi najwięcej. W małych zakładach pracy już łatwo ludzi zastraszyć , wiedząc ,że na ich miejsce przyjdą inni.
Okazuje się też ,że łatwo ludzi zdemoralizować , szczególnie gdy poddaje się ich doświadczeniu doznawania długotrwale biedy.
Ale można też zrobić wiele w odpowiedzi na zapytanie " jak żyć?"
Tylko,że ci, co chcą coś naprawdę dobrego zrobić , muszą stać się "akwizytorami" dobrej nowiny i ruszyć w Polskę od domu do domu , i właśnie zaczynając od tej wszechobecnej biedy , zrobić prawdziwy spis ludzkich potrzeb i możliwości a później, na tej podstawie opracować strategię naprawy państwa i zdobyć wyborców pokazując im ,że to właśnie dla nich i z nimi jest to możliwe.
A tym co mają więcej niż potrzebują , trzeba pokazywać ( może na plakatach ) te biedę, te potrzeby ,te dzieci bez wakacji, bez śniadania , bez perspektyw, tych chorych bez leków, tych śpiących w w pomieszczeniach z "lodowiskiem na ścianach", tych młodych inwalidów, którzy utracili kończyny w wyniku chorób nowotworowych a którym państwo nie jest w stanie zaproponować nawet protezy, etc. etc.
Niech patrzą , myślą i działają. Plakatu nie wyłączą guzikiem jak programu pani Jaworowicz bo cyt" nie mogę na to patrzeć takie to straszne"
Potrzebujemy " drugich" Węgier.
Pozdrawiam z 10.
Gaja52
16 Kwietnia, 2012 - 18:42
Uzupełniła Pani temat... I to jak ...
Pięknie Dziękuję.
Pozdrawiam serdecznie.
Autorko @ All
16 Kwietnia, 2012 - 11:26
-
Drodzy ! !
Prosze skupcie sie na jednym tylko pytaniu:
jak przełozyc tę olbrzymia masę osób skrzywdzonych, cierpiacych - na elektorat czynny,
na siłe polityczną,
na ruch p o d o b n y do np. TEA PARTY
PS.
na wage złota byłby jeden ogólnopolski wzór graffitti jako "plakat" tego Ruchu -
w c a ł e j RPrl malowany , na k a z d e j polskiej ulicy, zaułku, dworcu, lotnisku
STEIN
,,żeby głosić kłamstwo, trzeba całego systemu, żeby głosić prawdę, wystarczy jeden człowiek”.
Może tak
16 Kwietnia, 2012 - 19:44
-jesteśmy niepoprawni bo skrzywdzeni!
-jesteśmy niepoprawni wyzyskiwani!
-jesteśmy niepoprawni chcemy chleba!
-jesteśmy niepoprawni bo jesteśmy uczciwi!
-jesteśmy niepoprawni bo chcemy pracować we własnym kraju!
Może właśnie odpowiedz na Pańskie pytanie
To nie tylko nadzieja na lepsze jutro...
To właściwe pytanie,trzeba je zadać w szerszym gronie niepoprawnych.
Pozdrawiam serdecznie.
@kesja 10!
16 Kwietnia, 2012 - 13:36
Z pensjami na poziomie 1200 zł na miesiąc i cenami przeważnie wyższymi jak w Niemczech (n.p. cukier, mleko, masło) nie ma innej możliwości aby było inaczej.
Po drugiej strony są wielkie miasta i rzesze menadżerów którzy prześcigają się kto kupi droższy i bardziej luksusowy samochód terenowy. I nie mam na myśli VW albo Hondy tylko Porsche, BMW, Mercedesa i Volvo.
Akurat tak się zdarzyło że do mojego miasta najechało na weekend dużo samochodów na warszawskich numerach i sam obserwowałem młodego faceta z dzieckiem który podjechał pod cukiernie Volvo XC 60 (prawie nowy i nie w wersji podstawowej) Proszę sobie samemu zobaczyć ile kosztuje ten model: http://www.volvocars.com/pl/all-cars/volvo-xc60/Pages/default.aspx
ps
chyba nie muszę dodawać że Polska ma największe w Europie różnice w zarobkach! Bo generalnie nawet przy tej drożyźnie, jaką nam zafundowała dyktatura unijnych biurokratów, godna następczyni ZSRR, czyli UE, Polskę by było stać na utrzymanie wszystkich obywateli, pod warunkiem równego podziału dochodu narodowego. Tylko ze w tedy nie zarobiły by zachodnie koncerny motoryzacyjne. Obecna sytuacja jest z punktu widzenia koncernów sytuacją idealną ponieważ garstka bogatych mieszkańców kupuje głównie zachodnie luksusowe produkty konsumpcyjne.
Jeden z Pokolenia JPII
Dziś tak pomyślałem....
16 Kwietnia, 2012 - 20:42
Niemcy przegrali wojnę, na której walczył mój dziadek.....
A ja jadę starym samochodem kupiony od niemca , któremu się znudził...
Pozdrawiam.
Re: Wie pan jak często jestem głodna ?
16 Kwietnia, 2012 - 14:06
10 nie dla tego, że wzruszające i za serce chwyta. Z powodu tego, że szlag trafia. Umowy tuskowe (nie obrażać śmieciarzy) Ceny kosmiczne . Na bezrobociu do 67 lat. Rząd zadowolony. Niedługo żadne studia nie zapewnią pracy bez umocowania odpowiedniego rodziców.
Z poważaniem.
Tak szlak trafia!
16 Kwietnia, 2012 - 19:58
A miło być tak "fajnie po Amerykańsku"
Teraz musimy się zastanowić jak z tego bagna wyjść.
Kłaniam się.
Jak wyjść z tego bagna?
16 Kwietnia, 2012 - 20:54
Wychodzić samemu i ciągnąć za sobą słabszych. Innej drogi nie ma, bo lewactwo tylko czeka, by na plecach najuboższych i wykluczonych, wspiąć się po władzę. Już parę razy im się to udało.Sztukę mają opanowaną.
Solidarnie trzeba zacząć od rodzin, znajomych, sąsiadów i pomagać, wspierać, doradzać.
Szansa jest, tylko musimy przełamać w sobie zarozumialstwo i pychę.To trudne, ale nie niemożliwe:)
Kiedyś, przed laty, działałam w pewnej fundacji pomocy dzieciom z rodzin patologicznych.Wśród moich podopiecznych znajdowały się dzieciaki, które okazały się być siostrzeńcami jednej z naszych bogatych sponsorek.
Bieda jest naprawdę blisko nas...nieraz tuż za bratnią miedzą.
Matka Trzech Córek
16 Kwietnia, 2012 - 21:20
Każde z nas, może PRAWIE nic.
Ale te NIC, zebrane razem powodują, że razem
moglibyśmy PRAWIE WSZYSTKO.
I jest to tylko kwestia porozumienia i chęci.
Pozdrawiam serdecznie
Nie było moim celem
16 Kwietnia, 2012 - 21:50
Niestety na razie nie może być fajnie. Jeden przykład bardzo mnie bulwersujący: likwidacja szkolnych stołówek (nieraz jedyny ciepły posiłek)koszt 2mln dla Warszawy rocznie, a jednocześnie wydaje się 2o kilka milionów na 20 dniowe centrum kibica. Strata pracy kobiet i tak zarabiających grosze. I tak w każdej dziedzinie pozbywamy się miejsc pracy bardzo często na rzecz zagranicy. Naprawdę nie było moim celem sprowadzanie tej dyskusji na mokradła. Jak wyjść z nich na początek zmienić premiera , któremu przeszkadza normalna rodzina z dziećmi.
Z poważaniem.
Nie tylko nie może, ale musi
16 Kwietnia, 2012 - 22:37
być fajnie!
Jeśli o nic nie zawalczymy
Zginiemy z byle powodu!
Kłaniam się nisko.
Bardzo cenna idea- wzajemnej pomocy
16 Kwietnia, 2012 - 22:43
No właśnie , Nie znam się na prawie- może jakaś spółdzielnia socjalna? Żeby ludzie nie musieli się zwracać do naszej patologicznej opieki społecznej. Ludzie w wielu sprawach są bezradni . Starszym jest bardzo trudno zorientować się w prawie , nie wiedzą jak napisać pismo .Internet to magia Młodszym ktoś powinien zapewnić zdrowe jedzenie, opiekę i choćby książki i poczucie bezpieczeństwa. Zawsze też mi się marzyło , żeby nie tylko pisać po blogach ale robić coś w praktyce . Wypiąć się na to państwo które upokarza ludzi . Tych biednych i nieporadnych . W tej chwili mam mętlik w głowie ale spróbujmy się nad tym zastanowić. Fundacja? Coś takiego co pomaga w drobnych ale ważnych sprawach . I przede wszystkim różnorakich .Można by się też wymieniać usługami. Może to naiwne co mówię ale zastanówmy się nad tym.
smutek
Co najłatwiej i najprościej?
16 Kwietnia, 2012 - 23:25
Jak wiadomo, wszyscy potrzebujemy odzieży. Zacznijmy od akcji:
Ubrać Polaka!
Mamy pełne szafy ubrań, butów i innych rzeczy, które sa zbyt dobre, by wyrzucic na smietnik, ale z różnych przyczyn nie nosimy ich już wcale.
Oddać nie ma komu, bo to wielka sztuka taka rzecz sprezentować, by nie urazić godności obdarowywanego, a wrzucić do pojemnika...szkoda, bo jeszcze trafi na "czyściwo" do maszyn, lub na inne "przetwórstwo.
Gdyby tak ustalić z najbliższą parafią, żeby w ogłoszeniach po mszy, księża poinformowali, że w środę, albo w czwartek, potrzebujący mogą zaopatrzeć się w buty dla rodziny,to przez poniedziałek i wtorek, parafianie, którzy posiadaja zbędne obuwie zdążyliby je dostarczyć do przedsionka kościoła.
Po tygodniu, znowu ogłoszenie - odzież dziecięca, potem rzeczy dla kobiet, dla meżczyzn i od początku...
To zapewne pociągnęłoby kolejne inicjatywy.
Może warto spróbować?
Ja, ostatnio wyniosłam wielką torbę butów i postawiłam obok śmietnika. Zniknęły po godzinie.Zapotrzebowanie jest!