Wymiar Nie..sprawiedliwości! ABW Policją Polityczną?

Obrazek użytkownika prof Rycho
Idee

Mamy kolejne dowody rodzącego się totalitaryzmu za rządów Platformy Obywatelskiej!
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego "sama chciała ścigać" AUTORA strony internetowej Antykomor.pl. ABW sama złożyła w tej sprawie doniesienie do prokuratury, co potwierdził prokurator generalny Andrzej Seremet. Jednak w wielu aferach jakoś nie wykazała się taką nadgorliwością, nawet w ...Amber Gold i powiązanej firmy OLT!
Przypomnę wiec, że:

W maju ubiegłego roku o godz 6 rano funkcjonariusze ABW wkroczyli do mieszkania Roberta Frycza w Tomaszowie Mazowieckim z nakazem przeszukania!
Frycz administrował krytyczną wobec prezydenta Bronisława Komorowskiego stronę Antykomor.pl. Witryna zawierała materiały satyryczne i gry one line pozwalające strzelać do głowy państwa.
Funkcjonariusze zabrali Fryczowi komputer i nośniki informacji. Wczesna godzina i co zabrali, przypomina mi "naloty" SB w czasach komuny. Według rzeczniczki ABW, Katarzyny Koniecpolskiej-Wróblewskiej, czynności te były usprawiedliwione, bowiem wykonano je na polecenie prokuratury w Tomaszowie Mazowieckim, która "prowadziła w sprawie witryny Antykomor.pl śledztwo".

Sąd w Tomaszowie Mazowieckim utrzymał w mocy postanowienie miejscowej prokuratury dot. przeszukania przez ABW mieszkania i zabezpieczenia nośników danych należących do Roberta Frycza.

Komitet Obrony Wolności Słowa stwierdził: ubolewamy, że sądowi zabrakło odwagi, by uchylić kontrowersyjną decyzję prokuratury. Uznając jej działanie za właściwe, sąd niejako dał przyzwolenie na podejmowanie w przyszłości wątpliwych prawnie i moralnie działań przez służby specjalne wobec osób mających odwagę wyrażać swoje poglądy i krytykować urzędującą władzę w państwie.

Także krytyczna przytoczę wypowiedz mecenasa Kownackiego: "W aferze Amber Gold nie widać było skutecznych działań Agencji. A tam mieliśmy do czynienia z multikryminalistą, osobą, która naciągnęła wielu ludzi. Te pieniądze mogą być transferowane za granicę. W tej sprawie ABW tworzy po dwóch latach działalności AG jedynie jakąś notatkę. Tymczasem Roberta od razu zaaresztowano i zaciągnięto go przed sąd"

Zdaniem Kownackiego działania Agencji wobec twórcy Antykomora pokazują, że formacja ta "staje się policją polityczną, a nie formacją, chroniącą interesy obywateli".

Agencja ma zadatki na policję polityczną!

Mamy najwięcej podsłuchów w Unii. Skazywani są dziennikarze, opozycyjni politycy, szykują Trybunały Stanu, rewizje i naloty - to cechy państwa totalitarnego.

Akcja Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przeciw autorowi strony antykomor.pl w opinii wielu komentatorów była zamachem na wolność słowa! Posłowie PiS złożyli w tej sprawie wniosek na Komisji ds. Służb Specjalnych, aby szef ABW i prokuratura przedstawili informacje, dlaczego Agencja została zaangażowana w tej sprawie? Uznali, że ABW przekroczyła swoje uprawnienia, bo w katalogu przestępstw, jakimi - zgodnie z ustawą - się zajmuje, nie ma słowa o publicznym znieważaniu prezydenta RP!

Odnosząc się do sprawy premier Donald Tusk mówił, że aby w przyszłości służby nie miały pretekstów do "nadgorliwości", należy "zmienić przynajmniej te przepisy, które chronią bardziej polityków od innych ludzi". Prezydent mówił, że z akcją ABW nie miał nic wspólnego.

Proces, toczący się za zamkniętymi drzwiami, zakończył się już po dwóch rozprawach. Sąd odrzucił wniosek obrony o przesłuchanie prezydenta. Zastanawiający rekord w polskim sądownictwie, króciutko, dwie rozprawy i już! Jak w systemie anglosaskim!

Prokurator domagał się dla Frycza kary roku i ośmiu miesięcy więzienia w zawieszeniu na pięć lat. Obrona chciała uniewinnienia i zapowiadała, że w przypadku skazania będzie odwoływać się od wyroku!

Karę roku i trzech miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania 40 godzin prac społecznych miesięcznie wymierzył sąd twórcy portalu Antykomor.pl Robertowi Fryczowi, uznając go winnym znieważenia prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Nie temu służy wolność słowa, aby pod jej pretekstem upowszechnić agresję w stosunkach międzyludzkich, dążyć do uwłaczania cudzej godności, obrażać i krzywdzić kogokolwiek - zaznaczył sędzia Krogulec.

Sąd uznał, że w tym przypadku najwłaściwszą karą będzie ograniczenie wolności polegające na wykonywaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne.

Robert Frycz twierdził, że strona ma wyłącznie satyryczny charakter i nie znieważa prezydenta, jednak po tym, jak przeszukano jego mieszkanie, zdecydował się na jej zamknięcie. Kilka tygodni później reaktywował stronę i umieścił ją na serwerze poza granicami Polski. Strona działa do tej pory!

Pod koniec maja 2011 roku autor strony złożył w warszawskiej prokuraturze doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa nadużycia władzy przez ABW, po ich przeszukaniu. Zawiadomienie dotyczyło przestępstwa przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy Agencji i prokuratora oraz działania na szkodę interesu publicznego lub prywatnego.

W ocenie Frycza ABW nie miała podstaw prawnych do działań, bo nie ma ustawowych kompetencji do ścigania znieważenia głowy państwa. Ostatecznie doniesienie trafiło do Prokuratury Rejonowej w Sieradzu, która w lipcu, po przeprowadzeniu czynności sprawdzających, odmówiła wszczęcia śledztwa. Prokuratura uznała, że w tym przypadku nie doszło do przestępstwa przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych i działania na szkodę interesu publicznego lub prywatnego.

Prześledźmy zatem opinie dziennikarzy i polityków w związku z tym tematem:

"Ściganie twórcy antykomora było jednym z 15 argumentów, że PO nie zasługuje na nazywanie jej obywatelska. I art. 212 kk tez sie tam znalazł" - ocenił na Twitterze europoseł PJN Marek Migalski.

"Antykomor skazany a Pruszków na wolności" - dodał inny z polityków , Adam Rogacki

Lecha Kaczyńskiego można było znieważać bezkarnie. Prokuratura i sądy były głuche, ślepe i nadzwyczajne »wyrozumiałe«" - napisał tuż po ogłoszeniu wyroku poseł PiS Andrzej Duda

"Skandalem" nazwał ten wyrok z kolei parlamentarzysta Solidarnej Polski Patryk Jaki. "W USA, gdzie niemiłosiernie wyśmiewano się z Busha Jr. nikt by o tym nawet nie pomyślał"
Oczywiście „lizus” Nałęcz stwierdził:

władza sądownicza jest niezależna i to o nie był proces, z którym prezydenta miałby cokolwiek wspólnego. Prezydenta Komorowskiego nie trzeba bronić paragrafem 212 kk.

A teraz przytoczę internautów, wybrane opinie:

"Haniebny wyrok - zupełnie jak u Łukaszenki. I to ma być wolny kraj, i to ma być demokracja, i to ma być praworządność??? Oto POlszewicy z Komorem na czele. Możecie straszyć, osądzać, terroryzować, ale prawdziwie wolnym ludziom wolności nie zabierzecie. Oto tak powstaje TOTALITARYZM!

"Mamy Białoruś w czystej postaci. Ludzie, gdzie my żyjemy? Na kogo głosujecie, idioci?! Jak to możliwe, że w ogóle doszło do rozprawy? Wyrok skazujący po dwóch rozprawach? To wyjątkowo niespotykana praktyka.

"Witamy w PRL-u - będzie pierwszy więzień polityczny.

W pełni popieram "skazanego" przez dyspozycyjny "tuskowy" wymiar sprawiedliwości! Bójcie się prawdy oj bójcie!
A co na ten temat sądownictwo unijne i nadrzędna nad każdym innym prawem Konstytucja RP, bowiem :

Art. 54 Konstytucji, który przytoczę mówi:

1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania
i rozpowszechniania informacji.

2. Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie
prasy są zakazane. Ustawa może wprowadzić obowiązek uprzedniego uzyskania
koncesji na prowadzenie stacji radiowej lub telewizyjnej.

Także Europejski Trybunał Praw Człowieka już cztery razy wypowiadał się w sprawach osób skazanych za „znieważenie głowy państwa”.
Trybunał stwierdził, że skazując osoby z tego paragrafu, naruszono Europejską Konwencję Praw Człowieka. Generalnie stanowisko Trybunału mówi, że nie powinny istnieć przepisy, które przyznają głowie państwa szczególny status, immunitet, który chroni go przed krytyką. W końcu prezydent też jest funkcjonariuszem publicznym i czynnym politykiem. Zresztą ma inne możliwości, żeby chronić swój autorytet. Poprzez codzienne swoje działania i decyzje, a nie poprzez proces karny.

Stwierdzamy, że paragraf 2 art.135 Kodeksu karnego, mówiący o karze za znieważeniu głowy państwa, jest niezgodny z konstytucją Rzeczpospolitej i Orzeczeniami Europejskiego Trybunału Praw Człowieka! Dodam artykuł zastosowany przez sąd.
Także przedstawiciel Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, twierdzi to samo i zaznacza: Jest to przepis mimo wszystko bardzo restrykcyjny i mogący spowodować tzw. „efekt mrożący”. Ludzie obawiając się zagrożenia sankcjami karnych, będą powstrzymywali się przed sformułowaniem krytycznych uwag. Jest to sprzeczne ze stanowiskiem Fundacji. Uważamy bowiem, że granice krytyki w stosunku do osób pełniących funkcje publiczne – polityków wszystkich szczebli, także prezydenta - są szersze. Jest to wpisane w ich ryzyko zawodowe.

Skazywanie na bezwzględną karę ograniczenia wolności za obrazę prezydenta urąga powszechnemu poczuciu sprawiedliwości nie mniej, niż dziewięć wyroków w zawieszeniu dla oszusta, który naciągnął ludzi na setki milionów złotych, czy uniewinnienie części gangu pruszkowskiego - oświadczyło także Stowarzyszenie Wolnego Słowa.

Tak zadajemy pytanie, w związku z tym jak niezwykle sprawnie, instytucje państwa polskiego zadziałały w tej sprawie. Niezwykle szybko jak na ułomną tuskowa rzeczywistość!

Zostają pytania szczegółowe: Kto wywierał wpływ na ABW dla tych haniebnych działań, które prowadziła, jakże podobnych do tych w stanie wojennym w Polsce, czy obecnie na Białorusi.

Kto wywierał wpływ na oskarżająca prokuraturę jak w najczarniejszych okresach PRL-u wobec opozycjonistów?

Wiara w "niezawisły” sąd przestaje istnieć już! Sądy wielokrotnie dają dowody o swej politycznej podległości wobec anarchii rządzącej Platformy Obywatelskiej. Skazują także z haniebnego komunistycznego artykułu 212 kk dziennikarzy i krytyków obecnego systemu.
Sędzia Frycz jak w sądach kapturowych, dyspozycyjny i usłużny - obnaża tylko "Polski Wymiar Niesprawiedliwości"!
Nadzieję trzeba mieć, bowiem wyrok na szczęście jest nieprawomocny!

Mamy zatem kompletną degrengoladę w III RP - Pruszków za mordy, działania zbrojne, zostaje bardzo łagodnie przez sądy polskie potraktowany, właściwie UNIEWINNIONY, a tu… WYROK SKAZUJĄCY - bez PRECEDENSU!

Brak głosów