Krasnodębski jak Łysiak
Profesorowi Krasnodębskiemu gratuluję, bo znalazł się w dobrym towarzystwie – i to z identycznych powodów.
I. Signum temporis
Zwolnienie prof. Krasnodębskiego z pracy na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego dość dobrze pokazuje moment dziejowy w którym obecnie się znajdujemy. Formalnie (bo w takich przypadkach przyczyna formalna zawsze jest inna od rzeczywistej) chodziło o niemożność pogodzenia obowiązków wykładowcy Uniwersytetu w Bremie z pracą na UKSW (od profesora zażądano zaporowego pensum 4 wykładów tygodniowo). W praktyce jest to kolejna reperkusja Katastrofy Smoleńskiej i szerzej - „katastrofy posmoleńskiej”, po której obóz beneficjentów i utrwalaczy III RP poczuł się zwolniony z ostatnich hamulców.
Pod Smoleńskiem zginął poprzedni rektor UKSW, ks. prof. Ryszard Rumianek, któremu dwie posady prof. Krasnodębskiego nie „kolidowały”. Jego następcy, księdzu prof. Henrykowi Skorowskiemu, „kolidować” zaczęły. Cóż, nowemu rektorowi przyszło pełnić funkcję w zmienionych realiach i niewykluczone, że w innych warunkach profesora Krasnodębskiego by nie usunął. Niestety, obecne czasy ponownie wymuszają wzmożoną czujność, tudzież wyczulenie na obowiązującą w danym momencie mądrość etapu i ksiądz profesor się dostosował. Nie każdy ma zadatki na kardynała Wyszyńskiego i ja to rozumiem, tym bardziej, że uczelnia pewnie chciałaby otrzymywać jakieś granty i dotacje.
To nie zarzut, tylko proste stwierdzenie obiektywnych uwarunkowań. I tak należy docenić, że po 10.04.2010 profesora Krasnodębskiego trzymano na uczelni jeszcze jeden, pełen rok akademicki i dyrektor Instytutu Socjologii, ks. dr hab. Tadeusz Bąk, dopiero teraz przestał „widzieć” go wśród swoich pracowników. Wprawdzie ów mąż uczony odczytał znak czasu dość późno, ale na szczęście, nie za późno.
II. Kadrowi III RP
Sam profesor Krasnodębski przypuszcza, że z jego zwolnieniem mógł mieć wspólnego to i owo artykuł profesor Magdaleny Środy dla „Gazety Wyborczej” , w którym to tekście owa pobożna niewiasta ubolewała nad upadkiem KUL-u oraz „dawnego ATK”, w których to przybytkach panoszy się atmosfera „narodowego katolicyzmu”, zaś odpowiedzialne za to indywidua, w tym Krasnodębskiego, poleciała z rewolucyjną bezkompromisowością po nazwiskach, by nie było żadnych niedomówień.
Wszystko to być może, zważywszy, że „Wyborcza” piórami swych kadrowców nie takich już zwalniała, pracowicie meblując wedle swych upodobań składy personalne redakcji, uczelni czy ministerialnych gabinetów (a złe języki szepczą również o biskupich kuriach). Ten gazetopodobny dział kadr i zasobów ludzkich III RP zdążył w ciągu dwóch dziesięcioleci opracować swój unikalny schemat przygotowania artyleryjskiego, tępiącego niczym oprysk pestycydów różnych antysystemowych szkodników jak kraj długi i szeroki.
Ja jednak zwróciłbym uwagę, że na inauguracji roku akademickiego mury uczelni zaszczycił swą wizytą pan prezydent, o którym przez szacunek dla urzędu postanowiłem jakiś czas temu pisać jak najrzadziej. Otóż dostojny gość palnął jedną ze swych niezapomnianych mów , które niechybnie przejdą do historii na równi z anegdotami o Karolu Radziwille „Panie Kochanku”. Było tam coś o „rokach akademickich” i „Stefanie Karolu Wyszyńskim”, zaś owe gejzery erudycji potrafił należycie docenić siedzący z tyłu ksiądz rektor, czego nie omieszkał potwierdzić odpowiednio ekspresyjną mimiką fizjonomii.
Jak sądzę, właśnie wtedy, a najdalej podczas tzw. części nieoficjalnej, stało się zrozumiałe samo przez się, iż w tak znamienitym i wykwintnym towarzystwie zwyczajnie nie ma miejsca dla takich prostaków jak Krasnodębski, który na dodatek ma fatalny zwyczaj nie korzystania z okazji żeby siedzieć cicho. Jeszcze by z jego inspiracji powstał jakiś socjologiczny odpowiednik magisterki Zyzaka, w której jeden czy drugi nieodpowiedzialny młodzian wysnułby „diagnozę społeczną” sprzeczną ze stanem wiedzy profesora Czapińskiego, lub coś w tym guście... Byłby to zgrzyt niedopuszczalny w eleganckim towarzystwie.
III. Krasnodębski jak Łysiak
Nic więc dziwnego, że wkrótce po prezydenckiej wizytacji, Jego Magnificencja wziął profesora na stronę i stwierdził, że muszą sobie porozmawiać na temat jego (Krasnodębskiego, znaczy) „jednostronnej publicystyki”. Krasnodębski, nomen omen, „zdębiał”, gdyż w Niemczech ponoć coś takiego jest niewyobrażalne, ale wiadomo – gdy w grę wchodzi „jednostronne” podważanie pryncypiów III RP, to nagle okazuje się, że żadne Teutony nie będą uczyły nas standardów. Nie wiem, czy ksiądz rektor przedstawiał profesorowi jako wzór wyważoną i zniuansowaną publicystykę pobożnej profesor Środy, niemniej faktem jest, iż owa postulowana dysputa przybrała miesiąc później lakoniczną postać wypowiedzenia z przyczyn „dydaktyczno-organizacyjnych”.
Cóż, przychodzi mi na myśl historia relegowania „z przyczyn ekonomicznych” w 1992 roku z Politechniki Warszawskiej Waldemara Łysiaka, wkrótce po opublikowaniu przez tegoż „jednostronnej” niczym publicystyka Krasnodębskiego powieści „Najlepszy”. Łysiakowi zresztą zbierało się od dawna m.in. z powodu tępienia korupcyjnych praktyk na uczelni. Krasnodębski też sobie zdążył nagrabić, tropiąc plagiaty masowo dokonywane przez studentów UKSW, kopiujących swe prace metodą „ctrl-c, ctrl-v” z internetu. Wygląda zatem, że cofnęliśmy się do początku lat 90-tych. Zdaje się, że na wstępie pisałem coś o momencie dziejowym, prawda?
A profesorowi Krasnodębskiemu gratuluję, bo znalazł się w dobrym towarzystwie – i to z identycznych powodów.
Gadający Grzyb
Linki:
http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/prof._krasnodebski_usuniety_z_uksw_16628
http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/fedyszak:_niebezpieczne_popieranie_pis_16638
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20111105&typ=po&id=po21.txt
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 5608 odsłon
Komentarze
Jaki będzie polski katolicyzm, taka będzie Polska
6 Listopada, 2011 - 19:54
Taką myśl zapodał nie byle kto, bo sam Michnik w słynnej poznańskiej kuźni kadr - Wyższej Szkole Psychologii Społecznej i Dziennikarstwa we wrześniu. Stąd troska, z jaką pochyla się Michnik nad polskim katolicyzmem.
Leopold
Re: Jaki będzie polski katolicyzm, taka będzie Polska
6 Listopada, 2011 - 20:31
O polski katolicyzm dba pobożna profesor Środa. Nie mamy się czym martwić.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
moment dziejowy
6 Listopada, 2011 - 20:18
czy koło histo-ryji?
Nurtujące pytanie.
Czy koło histo-ryji wjechało w g.... kolejny raz?
Czy koło jest ekstrementem zaimpregnowane?
Idzie nowe !!!!
"czy koło histo/ryji"?
6 Listopada, 2011 - 20:24
gość z drogi
a no TAK
dycha z pozdrowieniami
gość z drogi
Na Boga, to są niepojęte dziwy!
6 Listopada, 2011 - 20:42
HAMLET
Przyjmij je zatem i nie próbuj pojąć.
Więcej jest rzeczy w niebie i na ziemi,
Niż się wydaje naszym filozofom,
Drogi Horacjo.
"żle sie dzieje w państwie duńskim"
6 Listopada, 2011 - 21:32
gość z drogi
parafrazując Mistrza,żle sie dzieje w państwie Polskim
10
gość z drogi
To jeszcze kościół katolicki czy Masoński
6 Listopada, 2011 - 22:47
Moim obowiązkiem jako katolika jest obrona wiary,a le jak mamy ją bronić,skoro purpuraci nie chcą jej bronić,a wręcz bronią wyznawców zła,ja ich nie oceniam,ale nie będę siedział cicho,bo to było że zgadzam się z nimi,znajdzie się pasterz że poprowadzi nas do walki że złem,takich wspaniałych pasterzy jeszcze w Polsce są,Dziwisz i spółka to nie cały kościół,dla mnie ikony to Papierz Jan Paweł 2,kardynał 1000 lecia Stefan Wyszyński czy kapelan Solidarności Popiełuszko,to Papierz Jan Paweł 2 powiedział,katolik musi dbać o swój kraj i o korzenie z których powstał
Haki nie tylko na purpuratow
6 Listopada, 2011 - 23:26
zby
Uwazam, ze 3-miesieczne "przesiewanie" akt w MSW przez Michnika(chyba w 1989 roku) i jego kompanow daje im szalona przewage na scenie politycznej. Dekomunizacja sie nie dokonala i beda widoczne dalsze jej skutki.
zby
Re: To jeszcze kościół katolicki czy Masoński
7 Listopada, 2011 - 00:08
Ehem... Szanujmy reguły pisowni polskiej. To też patriotyzm.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Odpowiedz
29 Grudnia, 2011 - 13:00
Powstanie kościoła chrześcijańskiego w Polsce jest ścisłe powiązane z żydami. Przez wiele lat to właśnie żydzi w kościele decydują o wszystkim.
Powstanie kościoła chrześcijańskiego w Polsce bardzo ścisłe jest powiązane z żydami, pseudo opozycja była również kontrolowana przez kościół-(agenci UB).
Dlatego UB zawsze wiedziało co sie dzieje w "Solidarności".To kler "wygenerował" Bolka (Walesa) , który przeskoczył przez plot a potem zapomniał o społeczeństwie. System się zmienił - ale nie ludzie.
Bo Polska to ziemia obiecana
W niektórych krajach nadbałtyckich zaraz po wojnie żydzi zaczęli wykupować ziemie i posiadłości. Społeczeństwa tych krajów wcześniej niż Polacy zaczęło "pojmować" zagrożenie. Zaczęły się masowe mordy zydow , o których nikt nie pisze w historii.
żal
7 Listopada, 2011 - 00:00
Żałuję, że nie miałam przyjemności uczestniczyć w zajęciach z prof. Krasnodębskim. Szczerze mówiąc, jako studentka Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, myślałam, że jest on bastionem sprawiedliwości, ale jak widać nawet tu nie można już dziś mieć własnych, niepoprawnych politycznie poglądów.
Anna Zaczek
Re: żal
7 Listopada, 2011 - 00:13
Do niedawna jeszcze były ostatnie przebłyski, ale władze są bardzo podatne na medialne naciski (weźmy choćby przykład odwołanego spotkania z dr Cameronem - jakoś tak 2 lata temu). Zresztą,za komuny ATK też uchodziła za bardziej spolegliwą niż KUL.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
ATK
7 Listopada, 2011 - 00:16
cdn.
tyle w temacie -pamiętając rok 80.
Gadający Grzyb
7 Listopada, 2011 - 04:38
Jan Bogatko
Innymi słowy socjalizm z ludzką twarzą pokazuje zęby,
pozdrawiam,
Jan Bogatko
Re: Gadający Grzyb
7 Listopada, 2011 - 19:41
Ano - szybko zdążyły te zęby odrosnąć. Prof. Wolniewicz powiedział kiedyś, że wybiliśmy komunie kły, ale żeśmy gada nie dobili i teraz te kły odrastają.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Re: Krasnodębski jak Łysiak
7 Listopada, 2011 - 07:53
Przerażające co się dzieje. To już prawdziwa PRL.
Jerzy Zerbe
Re: Re: Krasnodębski jak Łysiak
7 Listopada, 2011 - 19:43
Pieriedyszka się skończyła i Dyktatura Matołów czyści gdzie tylko może. A może coraz więcej.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
ech...
7 Listopada, 2011 - 16:57
MÓDLMY SIĘ! tylko tyle powiem :(((
___________________________
jam... z tego, co mnie boli
___________________________
jam... z tego, co mnie boli