JAJA Z TYMI ŚWIĘTAMI!
Po – jak to słusznie skomentował na swoim blogu Stary Wiarus, „okresie godowym” gadów, który w tym roku odbył się w Polsce, pora na podsumowania, bo okres godowy ma to do siebie, że jego naturalną konsekwencją są jakieś owoce. W przypadku gadów owoce przyjmują postać jajek, więc i tych nie zabrakło, a że gady dużego formatu, to i nie byle jakie jajka są konsekwencją ich godów, ale całkiem duże jaja.
Po tym jak Siergiej Ławrow przeszkolił polską dyplomację, na szkolenia – w roli prelegenta, przyjechał rosyjski ober-prokurator Czajka. Z polskimi prokuratorami uzgodnił, że dostaną tomy akt rosyjskich dotyczących praw fizyki i awiacji i będą mogli obszernie tymi osiągnięciami naukowymi „ciec do prasy”, w zgodzie, prawda, z prawami hydrauliki.
Dziennikarze śledczy będą te treści promować, czyli wodę lać i – dalej w zgodzie z hydrauliką, przeciętny Polak będzie miał więcej tej wody w głowie.
Podobno – ale nie jest to wiadomość absolutnie pewna, oprócz zajęć z hydrauliki, prokurator Czajka złoży jeszcze inne intelektualne jaja, w ramach upominku z okresu godowego, a to w formie paneli dyskusyjnych:
1. Prawa kobiet, równouprawnienie i parytety w państwie prawa – casus Politkowskiej.
2. Chemia żywi, ubiera, broni – przypadek Litwinienki.
3. Rozwiązywanie napiętych problemów etnicznych w cywilizacji (turańskiej) na przykładzie Republiki Czeczenii.
Jest to cała masa świątecznych prezentów, które wynagrodzą nam najdroższy gaz w Europie. Nie powinniśmy zresztą oczekiwać jakichś wielkich zadośćuczynień, w końcu nareszcie mamy nasze kolejne, europejskie „naj”, zaraz po najwyższych pozapłacowych kosztach pracy i największej ilości emerytów i rencistów. „W cziem dieło?”
W ramach wzajemnej wymiany godowych jaj drgnęło w temacie ziemniaka, pewnie się jakiś zaplatał w mendlu.
Najważniejsze jednak, że mamy przełom. Przełom. Po prostu przełom. To znaczy w sprawie uznania Rosji winnej wymordowania polskiej inteligencji na ziemiach przez jej wojska okupowanych, podobno, być może, Rosjanie ostrożnie zaczynają wysuwać hipotezę, że z komisją Burdenki było coś nie tak. To znaczy ona była równie fachowa jak generałowa Anodina, ale, prawda, mogła coś przeoczyć.
Ale tak generalnie to podobno, być może, w chaosie Wielkiej Ojczyźnianej, pośród tego ogólnego zamieszania, może i był, prawda, jakiś błąd. Jak jest człowiek to jest i błąd. Czasy były trudne; najpierw Polacy napadli Rosjan pod Warszawą i nad Niemnem, a potem Niemcy (a może znowu Polacy, bo szli z Zachodu?) napadli nad Bugiem. Kto by się po tylu latach połapał?
W sprawie katastrofy smoleńskiej też jest przełom, bo już wiadomo, że skrzynki są. Popsute, ale mamy stenogramy, z których jasno wynika, że Tupolew potrafi robić za balon i że jego minimalna prędkość potrafi być niższa od wydawałoby się minimalnej i że w warunkach, prawda, określonych prawami Mendla (żeby jakoś nawiązać do jaj), unosi się w powietrzu ot tak.
W każdym razie prezydent Miedwiediew może nareszcie pojechać z pierwszą po 10 kwietnia oficjalną wizytą do Brukseli i żaden mu tam wulkan nie będzie wybuchał przeszkadzając w podróży, bo Bruksela generalnie nie jest zbyt konserwatywna w tematach godowych uznając słuszną zasadę, że chcącemu nie dzieje się krzywda, więc jeśli dymany wyglada na zadowolonego, to znaczy że jest git.
A zadowolony tradycyjnie p.o. Bronisława uda się z pierwszą oficjalną (po 10 kwietnia) wizytą wysokiego szczebla do prezydenta Obamy, żeby zdać relację z godów, potwierdzić satysfakcję, brak krzywdy i – być może, zwieść Obamie jakieś jajo na pamiątkę.
„Wiecie chłopaki” powie kiedyś staruteńki Obama, kiedy będzie wspominał swoją pierwszą i ostatnia kadencję w domu dla zasłużonych jednokadenciaków „ten z wąsikiem to był niezły jajarz”.
I wszystko od tej pory będzie już poukładane, jak jajka w lodówce.
Dlatego dyskusja o zasługach Wojciecha Jaruzelskiego (ksywa „Wolski”) straciła dla mnie urok, bo co by o Wojciechu nie powiedzieć przy okazji 13 grudnia w końcu, jak każdy prawdziwy komunista, jaja miał.
W odróżnieniu od pozostałej części etnosu, które je jakoś, w wyniku tych wszystkich zawirowań dziejowych, stracił.
Idą Święta, prezenty przywiezione, ale jedno mnie niepokoi. Bo jak są jaja i jest lanie wody, to chyba to nie te Święta, do jasnej Anielki!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2626 odsłon
Komentarze
Świetne!
7 Grudnia, 2010 - 14:05
Uśmiałam się setnie. Ale święta faktycznie nie te, bo na dodatek odwilż, relacje odmrożone i ocieplone, wiosna. Tylko co się z tych jaj wykluje?
Niueste
Niueste
7 Grudnia, 2010 - 14:24
Na zdrowie!
:)
Z jaj - zgodnie z prawami przyrody, wyklują się jakieś nowe gadziniatka!
Pozdrawiam
Refleksja na dychę!
7 Grudnia, 2010 - 14:05
Jak czytam takie teksty, to mi w duszy gra!
Ossala
7 Grudnia, 2010 - 14:24
Wielkie dzięki!
Pozdrawiam
panel nr 2 winien brzmieć "materiały radioaktywne w czynnej
7 Grudnia, 2010 - 14:08
służbie człowieka". Przypomnę tylko że Litwinienko miał przyjemność spotkać się z bliska cząsteczkami Polonu 210 które ktoś raczył najpewniej wypuścić z "fifki" w kierunku obiektu w pełnej ludzi restauracji (chyba gdzieś w Londynie) . To że kilkadziesiąt osób tj. klientów knajpy jak i obsługi o ekipie szpitalnej mającej kontakt z obiektem uległo skażeniu radioaktywnemu to mało istotny szczegół zwłaszcza że póki co nadal żyją.
2-AM
7 Grudnia, 2010 - 14:25
Wiem z wiarygodnego źródła, że Polon był w herbacie.
Pozdrawiam serdecznie
Uważam,
7 Grudnia, 2010 - 14:11
że gady w tym okresie "godowym" wystąpiły tylko po jednej stronie. Po drugiej były płazy, dla niepoznaki tylko przebrane za jajcarzy, upss, chciałem powiedzieć - gadziarzy. Zresztą nie ma to znaczenia, jak Pan słusznie zauważył, bo skoro dymany wygląda na zadowolenego...
Pozdrawiam
ander
Ander
7 Grudnia, 2010 - 14:26
Wie pan, to może i dobrze, bo (przynajmniej wedle mojej znajomości tematu) potomstwa z tego nie będzie.
Pozdrawiam
Chyba, że będą to,
7 Grudnia, 2010 - 14:58
jak to Pan doskonale ujął, intelektualne jaja.
W sumie to bym się nawet chętnie pośmiał z marsowej miny pana Czajki podpisującej jakiś zapewne ściśle tajny dokument o dym... o, przepraszam, współpracowaniu z polską prokuraturą, gdyby nie to, że podejrzliwy jestem z natury - jakoś ten przełom w stosunkach kojarzy mi się z glównie z łomem sowieckiego żołnierza wybijąjacego okno we wraku naszego tupolewa...
Pozdrawiam
ander
Ander
7 Grudnia, 2010 - 19:07
Pan Czajka dostał w prezencie tak zwany taśmociąg informacyjny "na polksie media", ot co.
Pozdrawiam
rolex szydzi ...
7 Grudnia, 2010 - 15:57
rolex szydzi a tymczasem:
jako, że Duma i Dima mają moc stanowienia prawa w Rossiji, to i stanowią prawa fizyki - nowsze, właściwsze terytorialnie i czasowo. Mając tę świadomość łatwiej uprzytomnić sobie, że tam balona nie tylko z tupolewa zrobią, jak trzeba to i próbny wypuszczą, a jak trzeba to nadęty z miłością przebiją.
Pozdrawiam
Klesie
7 Grudnia, 2010 - 19:09
Szydzi tam, ja nie szydzę, jak Rosjanie mówią, że Tupolew to balon to pan Klich przytakuje, a jak mówią, że Tupolew to kamień, to pan Miller tak śmiesznie drga. Czysta obserwacja ruskiej mocy. Czynienia czarów.
Pozdrawiam
Rolexie
7 Grudnia, 2010 - 16:09
Cały czas mam też wrażenie że sie do nas na okrągło zlatują kukułki, zewsząd !!!.
Pozdrawiam
Właśnie sobie teleexpres-sik obejrzalam.
7 Grudnia, 2010 - 17:22
W TVPolonia, a jakże! I wszystko by było cacy tylko, że chyba słuch mam za dobry... Na początku śledztwa smoleńskiego Rosjanie zapewniali, że polscy prokuratorzy będą mieć swobodny dostęp do materiałów. Dziś w tym rzeczonym teleexpressie co słyszę? Wypowiedź po rosyjsku - polscy prokuratorzy JUŻ będą mieli swobodny dostęp.
Co to znaczy to "JUŻ" będą mieć dostęp, do jasnej cholery? Przecież rzekomo go mieli od 10 kwietnia?
I wojskowa prokuratura i ruskie robią z nas głupków, Tusio jeży się kokieteryjnie w stylu "Nu, pagadi!", a Rosjanie tag gadają jakby myśleli, że Polacy po rosyjsku to ani w ząb...?
I jeszcze jedna sprawa - co z tego, że nasi prokuratorzy JUŻ dostęp mają jak dam się powiesić, poćwiartować itd., że żadnego użytku nie będą mieli z tego bo to wszystko przecież JUŻ po katastrofie, a oni zajmują się talko tym co nie JUŻ. A poza tym - dla mnie to JUŻ oznacza, że Rosjanie JUŻ zakończyli fałszowanie dowodów, oczywiście z sukcesem i teraz Palaczki - rupta se co hceta!
Jaja... Prawdę mówi Stary Wiarus. Robią nas w jajo ze wszystkich stron.
To będzie gorący grudzień...
Pozdrawiam - Wiarusa, Rolexa i czytających.
contessa
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
Ostatnia nadzieja białych
7 Grudnia, 2010 - 17:49
To Komisja Macierewicza i przedsięwzięcia realizowane z min.Fotygą, wczoraj trafiłam na blogpress.pl i wysłuchałam kilkugodzinnej relacji ze spotkania zorganizowanego przez warszawski KGP z min.Macierewiczem i min.Fotygą, ich relacje z podejmowanych działań i efektów tych zabiegów, pozwalają mieć jeszcze nadzieje, pozwalaja oddychać.
PS
Jak to się mogło stać, że w Warszawie gdzie rodzi się tyle fantastycznych obywatelskich inicjatyw,rezydentem wybrano tak nie-OB-CIACHOWE indywiduum jak HGW ?
Etopiryna
7 Grudnia, 2010 - 19:11
Przyznam, że dotychczas byłem sceptyczny, ale Wałbrzych trochę mnie przekonał do mozliwości fałszerstwa.
Pozdrawiam
Contesso
7 Grudnia, 2010 - 19:10
Miło!
Dziekuję. Trzeba wywierać presję na prokuratorów, którzy podejmą się ewentualnego żyrowania sowieckich bredni.
Pozdrawiam
Re: JAJA Z TYMI ŚWIĘTAMI!
7 Grudnia, 2010 - 19:39
To ja się dołączę do chóru pochlebców ;) i napiszę, że czekam na kolejne teksty Autora. :)
Egoistycznie tak - dobrze mi robią :)
Max
7 Grudnia, 2010 - 22:21
Wiekie dzieki, bro ;)
Będę się starał.
Pozdrawiam serdecznie
Rolexie
7 Grudnia, 2010 - 22:27
Z przyjemnością czytam Twoje wpisy. Dzięki wielkie, że u nas komentujesz.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Danz
10 Grudnia, 2010 - 09:42
Cała przyjemność p mojej stronie!
Pozdrawiam serdecznie