To Se Ne Wrati

Obrazek użytkownika kokos26
Blog

Sytuacją nie do zniesienie dla „dziennikarskich autorytetów” wyrosłych w III RP jest rosnąca krytyka, jaka spotyka ich ze strony internetowych blogerów.

Demaskacja ich hipokryzji, częstego braku profesjonalizmu, stosowania podwójnych standardów i działania na zlecenie jak zwykłe skrzynki pocztowe służb, to zjawisko narastające.

Do tej pory, żyli podobnie jak elity III RP w dużym oderwaniu od rzeczywistości i nurzali się we własnym sosie.
Wzajemne picie sobie z dziubków, obdzielanie się trofeami za „niezależność”, „bezkompromisowość, „dociekliwość”, „odkrycie roku”, utwierdzało ich w poczuciu wyjątkowości i niedościgłego zawodowego profesjonalizmu.

Zapraszani do studiów telewizyjnych niczym z ambony mówili nam, bardziej jak kaznodzieje niż dziennikarze, co jest dobre, a co złe. Dowiadywaliśmy się, kto działa z pobudek szlachetnych, a kto jest zwykłym nikczemnikiem, kto jest wizjonerem, a kto zwykłym demagogiem.

Przedstawianie faktów tak, aby widzowie czy czytelnicy mogli sami sobie wyrobić sami zdanie to dla nich za mało. Oni poczuli się namaszczeni do roli przewodników stada gnających owieczki na najlepsze według nich pastwiska i po drodze nie wahali się nawet przed niszczeniem tych niepokornych.

To życie na świeczniku, w oderwaniu od rzeczywistości i poczuciu własnej wielkości zburzyli im internauci ze swoja bezczelna krytyką.

Niektórzy z nich postanowili zejść do ludu i na tle swojej wielkości wykazać blogerską nicość i małość.
I tu nastąpił szok. Stało się zupełnie coś odwrotnego. Takie tuzy dziennikarskie jak na przykład Bartosz Węglarczyk czy Paweł Wroński, z podkulonymi ogonami musieli wiać ośmieszeni, zdemaskowani i upokorzeni.

I tak zaczęła rodzić się nienawiść do bezczelnych blogerów, którzy nie dostrzegli ich wielkości i nie padli na kolana przed „dziennikarskim kwieciem”.

Na palcach można policzyć tych prawdziwych dziennikarzy, którzy podjęli wyzwanie, wytrwali i zrozumieli, że idą nowe czasy, a konfrontacja z czytelnikami to jest szansą na normalność w debacie publicznej.

Kiedyś PZPR nie mogła zrozumieć tego, że została obalona przez klasę robotniczą, której według swego mniemania była przedstawicielem.

Dzisiaj „autorytety dziennikarskie” są w analogicznej sytuacji i popełniają ten sam kardynalny błąd. Zamiast poszukać winy u siebie, uderzyć się w pierś, postanowili wytoczyć wojnę swoim krytykom i posłużyć się jak komuniści metodą zastraszania i bezpardonowego niszczenia przeciwnika.

Im marzy się ciągle powrót do sytuacji, którą obrazuje najlepiej autentyczny fragment jednego z dawnych programów „Loża prasowa” w TVN24.

- Małgorzata Łaszcz, Loża Prasowa, witam Państwa
- przedstawiam państwu naszych dzisiejszych gości
- redaktor Ernest Skalski z ”Rzeczypospolitej”
- redaktor Jacek Żakowski z „Polityki”
- Piotr Niemczycki z Międzynarodowego Instytutu Prasy
- redaktor Piotr Najsztub z „Przekroju”
- no i, dla równowagi, redaktor Piotr Pacewicz z „Gazety Wyborczej”

Mam nadzieję, że „To Se Ne Wrati”.

Brak głosów

Komentarze

Generał broni? Nie przeceniasz tego buca? zamiast Jaruzela trzeba było wziąć Samitowskiego - marnej belki na pagonach nie miał. To bardziej odpowiadałoby randze typa powyżej

Vote up!
0
Vote down!
0
#20935

Fenomenalny jest ten początek "Loży prasowej". Mówi właściwie wszystko o świecie mediów III RP.

Dla równowagi - Piotr W.

Vote up!
0
Vote down!
0

Piotr W.

]]>Długa Rozmowa]]>

]]>Foto-NETART]]>

#20943

Dla mnie te nazwiska z loży prasowej mówią wszystko.
Nie muszę ich słuchać, bo wiem co powiedzą.

A pamięta Pan, jak to za PiSu miała być ta faszyzacja, dyktatura, cenzura i nagonka.
A teraz co jest?
Rządy miłości i żelaznego uśmiechu.
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#21064

Powtórzę za Tobą i Piotrem, ale nie mogę się oprzeć ;) :

"Im marzy się ciągle powrót do sytuacji, którą obrazuje najlepiej
autentyczny fragment jednego z dawnych programów „Loża prasowa” w TVN24.

- Małgorzata Łaszcz, Loża Prasowa, witam Państwa
- przedstawiam państwu naszych dzisiejszych gości
- redaktor Ernest Skalski z ”Rzeczypospolitej”
- redaktor Jacek Żakowski z „Polityki”
- Piotr Niemczycki z Międzynarodowego Instytutu Prasy
- redaktor Piotr Najsztub z „Przekroju”
- no i, dla równowagi, redaktor Piotr Pacewicz z „Gazety Wyborczej”

To zestawienie gazet, osób i ta równowaga... ;) ;) ;) 

To najtrafniejsza definicja mediów III RP. Czy załapią ją lemingi?!

Mam wątpliwości, bo dla młodych ani te tytuły, ani tzw. dziennikarze miłościwie nam opowiadający bajki chyba już nie kojarzą się z postkomuną. Chyba nie wiedzieliby z czego się smutno śmiejemy.

 

Vote up!
0
Vote down!
0

Katarzyna

#20949

te dzisiejsze media i ta brać wyrobników medialnych to SZAMBIARNIA.

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#20958

Ty masz nadzieję, że to se ne vrati!
Kokos ten łżesalon jest gorszy od ...rakoviny!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#20967

oszołom z Ciemnogrodu
w stosunku do rangi i wartości Kamilka. Traf chciał, że dzisiaj słuchałem sobie w aucie katolickiego Radia eM. Organizują dyktando rodzinne w ramach diecezjalnego Święta Rodziny a jako dostojny gość będzie tam występował ... Kamil Durczok. Początkowo nie wierzyłem własnym uszom. Jak można uwiarygadniać funkcjonariusza TVN-u jako godnego szacunku dziennikarza w katolickim radiu. Ale sobie przypomniałem inne numery tej diecezjalnej stacji jak wychwalanie "męczennicy" Blidziny. Tam dalej panuje duch księdza Sowy, obecnie na garnuszku TVN-u. A ludzie mają potem zamieszanie w głowie, gdy taka menda bez kultury jest "uświęcana" przez katolickie radio. A wiadomo - katolicy "niepostępowi" to oszołomy.

Vote up!
0
Vote down!
0

oszołom z Ciemnogrodu

#20972

Niestety masz rację. Nasz kler jest całkowicie oderwany od rzeczywistości.

Vote up!
0
Vote down!
0
#21062