„Projekt Żarko”, skąd my to znamy?

Obrazek użytkownika kokos26
Blog

 

 

 

 

 

 

TVN24 poinformował dzisiaj o pewnym prowokacyjnym projekcie przeprowadzonym na popularnym portalu Youtube.

Oto wyłoniona w castingu emerytowana nauczycielka przez kilka tygodni odgrywała w zamieszczanych na portalu filmikach rolę prymitywnej ultra-katoliczki i „moherowego beretu” nawołującej między innymi do stosowania w szkołach kar polegających na biciu linijką, klęczeniu z doniczką w dłoniach, targaniu za uszy. Jej radykalne poglądy i rady propagowane były pod szyldem „Grażyna Żarko. Katolicki głos w internecie” nawiązującym do „Radio Maryja. Katolicki głos w twoim domu”.

Cel przedsięwzięcia? Ponoć ukazanie chamstwa panoszącego się w Internecie.

Producent telewizyjny Grzegorz Cholewa oraz scenarzysta i reżyser Bartłomiej Szkop, ujawnieni przez GW pomysłodawcy projektu osiągnęli swój cel, a nawet można powiedzieć, że wyniki eksperymentu przerosły ich oczekiwania. Oprócz najgorszych z możliwych obelg, życzono Grażynie Żarko śmierci łącznie z wysłaniem jej do gazu. Pojawiły się również groźby karalne. Kilkanaście filmików obejrzało prawie 3 miliony internautów w atmosferze seansów nienawiści ze strony komentujących.

Ciekawe tylko, że zarówno TVN24 jak i Gazeta Wyborcza nie wspominają nic o oskarżeniu autorów o plagiat?

Przecież niemal zerżnięto z obu wymienionych mediów podobne przedsięwzięcie, które zakończyło się zamordowaniem Marka Rosiaka w łódzkiej siedzibie PiS.

Już zapomnieliście jak Jarosławowi i Lechowi Kaczyńskim oraz największej opozycyjnej partii przyprawialiście ręka w rękę z partią rządzącą gębę Grażyny Żarko?

Polecam moja książkę:

Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900

Brak głosów

Komentarze

 Pisałem już o tym i to się potwierdza:

"To psychologiczny test. Socjologiczna operacja. Baba jest wnerwiająca i taka ma w zamyśle być. Żeby właściwie skanalizowć złe emocje, zrobiono z niej mohera (czytelne sygnały jej moherowości). I produkt gotowy. Skierowany do spożycia przez młodych, a nawet bardzo młodych internautów. Po odpowiednim ich przygotowaniu (czyt. tresurze), da się ich świetnie użyć przeciwko wszelkiej maści moherom.

Ten projekt to nie jest niewinna śmieszna zabawa (cokolwiek od biedy były taką "zabawą" występy pana Kononowicza, które do dzisiaj niektórych bawią).

To realne ćwiczenia z wykorzystaniem medialnej ostrej amunicji."

 

No i, niestety, pomysł okazał się skuteczny. Jedyne remedium to zrobić coś podobego tylko z bohaterem lemingiem wygłaszajacym kompletne, wkurzające bzdety.

Vote up!
0
Vote down!
0
#281370

jak testowanie narzędzi (propagandy). Jak takie eksperymenty mogą się kończyć, świadczy historia NSDAP i II wojny światowej. Tylko wtedy byli to Żydzi, dziś - PiS, "Mohery", Radio Maryja, Ojciec Rydzyk...
Pewnie nie można nawet ich o nic oskarżyć.
Ale gdyby sprawy zaszły zbyt daleko, można zawsze rozważyć co robiono w czasie niemieckiej okupacji z volksdeutschami. Oni też zachowywali się jak najbardziej zgodnie z obowiązującym prawem, a jakże...

Vote up!
0
Vote down!
0
#281615