Złoty deszcz
Kiedy Stany Zjednoczone 30 marca 1867 za 7 mln 200 tys. dolarów kupiły od cara Imperium Rosyjskiego Aleksandra II Alaskę, nawet nie podejrzewały, że to, co kryło się pod jej powierzchnią zmieni rozkład sił na całym globie.
Rozpoczęła się gorączka złota. Kruszec ten stanowi największe marzenie każdego człowieka, który zna pojęcie pieniądza, bogactwa, i stał się na przestrzeni wieków jego synonimem.
Historia eksploracji złotaHistoria eksploracji złota sięga czasów neolitu. Skala przemysłowa wydobycia miała swój początek w Egipcie, gdzie za czasów Ramzesa II. Samo złoto znalezione w grobowcu Tutenchamona ważyło 40 ton. Konkwistadorzy wywieźli jego ogromne ilości z Ameryki Południowej. W 1848 r. odkryto złoto w rozsypiskowych złożach Sacramento w Kaliforni. 10 lat później natrafiono na złoto w Nevadzie. Największe złoże Stanów Zjednoczonych w południowej Dakocie odkryto w 1875 roku, po wojnie z Siuksami. 21 lat później, w 1896 roku, trzej traperzy: George Carmack, Skookum Jim i Dawson Charlie odkryli złoto nad rzeką Klondike. Po 20-letniej eksploatacji złoże Klondike zostało wyczerpane, a wymarłe osady poszukiwaczy to dziś ciekawostka turystyczna. W Australii złoto odkrył w 1839 r. Paweł Edmund Strzelecki. Jednak w obawie przed kryminalistami sprawę zatajono. W związku z tym za formalnego odkrywcę australijskiego złota uznaje się Edwarda Hargravesa, który w 1951 r. znalazł złoże New Orff. Największe z dotychczasowych złóż złota odkryto w 1884 r. w Transwalu (RPA). Ich pokłady według szacunków wynoszą 70 tys. ton i są o wiele większe niż zasoby złóż: Klondike (300 t) czy całej Alaski (950 t).
(Polecam dwa artykuły: http://www.bankier.pl/wiadomosc/Zloto-troche-historii-czesc-1-1598408.html oraz http://www.bankier.pl/wiadomosc/Zloto-troche-historii-czesc-2-1605412.html).
Na początku XX wieku w USA odpowiedzialność za wdrożenie reformy bankowej powierzono prezesowi Senackiej Komisji ds. Finansów Nelsonowi Aldrich'owi, który ze względu na potężne wpływy nazywany był wówczas przez prasę „głównym zarządcą narodu”. Wydał on za mąż córkę jedynemu synowi najpotężniejszego nafciarza Ameryki Johna D. Rockefellera.
Ktoś z wewnętrznego kręgu Aldricha, prawdopodobnie partner J.P. Morgana, Henry P. Davison, zaproponował zwołanie małej grupy najwyższych zarządców w ściśle tajnym konklawe w celu zaprojektowania ustawy o banku centralnym. 22 listopada 1910 r. senator Aldrich z garstką współtowarzyszy rozpoczęli podróż w prywatnie wynajętym wagonie z Haboken, New Jersey do wybrzeży Georgii, skąd przepłynęli do ekskluzywnego zacisza Klubu Jekyll Island na Wyspie Jekyll w Georgii. W 1913 roku, po 3 latach lobbingu politycznego powołano do życia Federalny Bank Rezerw (FED). Z federalnością ma on mniej więcej tyle wspólnego co Federal Express. Jest to firma prywatna i jako taką, nie znajdziemy jej w żadnej książce telefonicznej USA na niebieskich stronach (Blue Pages, gdzie figurują instytucje rządowe), ale na żółtych (Yellow Pages, gdzie figurują firmy prywatne).
Dolar amerykański był przez wiele lat wymienialny na złoto. Można to zobaczyć na poniższym zdjęciu.
Na dole banknotu napisano: wymienialny na złote monety na żądanie właściciela.
5 kwietnia 1933, prezydent USA, Francis Delano Roosevelt wydał dekret konfiskujacy złoto w prywatnym posiadaniu swoich podmiotów. Był nim słynny dekret (executive order) numer 6102. Najważniejszą część jego treści prezentuję poniżej:
"All persons are hereby required to deliver on or before May 1, 1933, to a Federal Reserve Bank or a branch or agency thereof or to any member bank of the Federal Reserve System all gold coin, gold bullion and gold certificates now owned by them." - [wymaga się aby wszystkie osoby dostarczyły do dnia 1 maja 1933 lub wcześniej do rezerwy federalnej, jej biura lub agencji albo do dowolnego banku systemu rezerwy federalnej wszytkie złote monety, złoty bulion i certyfikaty złota obecnie w ich posiadaniu.]
Posiadacz uncji złota oddawał ją otrzymując za nią papier warty $20.67, czyli obowiązujący wówczas parytet złota. Kilka miesięcy po konfiskacie złota parytet ten rząd podniósł skokowo do $35 za uncję, dewaluując tym samym dany wcześniej masom papier z miejsca o 75%.
Złoto to zostało zdeponowane w bankach zarządzanych przez FED. Najsłynniejszym z nich jest Fort Knox w Kentucky.
Może przyjrzyjmy się teraz sylwetkom tych osób, które – przypomnijmy – w sposób niemal absolutny zawiadują systemem monetarnym w Stanach Zjednoczonych i dodajmy ich pochodzenie etniczne, a otrzymamy interesujący obrazek: z grupy pięciu członków Zarządu, trzech stanowią Żydzi, czyli 60 procent. Z grupy 12 regionalnych prezydentów, mamy dzisiaj 6 zadeklarowanych Żydów, czyli 50 procent. W sumie, na 17 najważniejszych stanowiskach zasiada 9 Żydów (dotychczas było ich 12), choć cały czas nie wiemy czy wobec reszty nie chodzi o zakonspirowanych Marranos. Wobec 2% populacji Żydów w USA, zjawisko to oznacza ponad 25-krotną nadreprezentację Żydów w zarządzie głównym i oddziałach Banku Federalnego (dotychczas była to nadreprezetacja ponad 35-krotna). Podobna sytuacja jest Departamencie Skarbu (U.S. Treasury Department), gdzie na 11 najważniejszych stanowiskach, w pięciu zasiadają zadeklarowani Żydzi. (źródło: bibuła.com)
28 lipca 1995 roku na ekrany kin całego Świata wchodzi film "Szklana pułapka 3 - Hie Hard". W filmie tym grupa złodziei podkłada bomby w różnych miejscach Nowego Jorku, aby odwrócić uwagę policji od zuchwałej kradzieży złota z mennicy państwowej.
Co ciekawe, okazuje się, że w podziemiach wież WTC znajdowało się złoto o łącznej wartości około 160 miliardów $. Symetryczny upadek obu wież zgrabnie pogrzebał to, co było pod nimi. Dziś, kiedy kurz opadł, a teren przekopano, okazało się, że odnaleziono jedynie złoto o wartości około 200 milionów $. Gdzie się podziała reszta ? Czy ta zbieżność ze scenariuszem filmowym to przypadek ? Czy przed naszymi oczami rozegrał się Mega-Spektakl, mający przykryć poprostu perfidną kradzież ? (w podziemiach zawalonych wież WTC znaleziono również ciężką ciężarówkę budowlaną (a właściwie jej szczątki). A może poprostu skorzystano poprostu przy okazji wprowadzania innego planu ? Tu nie zaznajomieni z tematem pewnie okrzykną mnie oszołomem i teoretykiem spiskowym. Gdyby 11 września się nie wydarzył, być może sam bym tak o kimś mówił...
Takich dziwnych przypadków jest więcej. w 1995 roku na amerykańskim rynku pojawia się gra karciana "Illuminati - New World Order", w której kartami są m.in. 2 karty z wybuchającymi wieżami WTC, Wybuch Pentagonu, masowe szczepienia, atak wirusów komputerowych paraliżujących systemy informatyczne, Al Gore obrońca drzew/ekolog, ktoś wyglądający jak ciemnoskóry "prezydent" obrzucony jajkami (Obama ?)
(http://www.abovetopsecret.com/forum/thread585375/pg1)
3 kwietnia 2001 roku wyemitowano pilot serialu "Samotni strzelcy - Lone gunemen", fabularnie powiązanego z archiwum X. W odcinku tym samotni strzelcy udaremniają rozbicie samolotu pasażerskiego o wieżowiec w Nowym Jorku ... zgadliście, o jedną z wież WTC. Okazuje się, że pewne kręgi w rządzie USA chcą dokonać bratobójczego zamachu terrorystycznego, po czym zwalić winę na arabskich terrorystów, by wywołać wojnę ? Brzmi znajomo, prawda ?
Ale wracając do clou tematu.
Otóż ostatnie informacje wskazują, że pewne kręgi w Stanach Zjednoczonych sfałszowały miliony sztabek złota, których wartość ocenia się na zawrotną sumę 600 miliardów dolarów (ang. billion). Sprawa wyszła na jaw w październiku 2009 roku kiedy to Chiny, zakupiwszy około 5700 sztabek złota, każda o wadze 400 uncji, nabrały podejrzeń co do prawdziwej ich jakości. Po zbadaniu sztabek, które według oficjalnych dokumentów zostały wysłane bezpośrednio z amerykańskiego skarbca złota w Fort Knox (United States Bullion Depository), okazało się, że ich rdzeń wcale nie zawiera złota, lecz w sumie jest to sztaba wolframowa – wolfram jest metalem o wadze niemal równej złotu – jedynie pokryta zewnętrzną warstwą prawdziwego złota. Informację na ten temat przekazał przed kilkoma dniami jeden z największych pakistańskich dzienników Pakistan Daily, i choć jest ona niezwykłej wagi, pominięta została przez, tak niby różnorodne, choć w sumie mówiące jednym-słusznym głosem media.
(więcej możecie państwo przeczytać w bibule: http://www.bibula.com/?p=19304 )
Przebitka cenowa była około 8-krotna.
Skoro zafałszowano złoto na tak ogromne kwoty i wprowadzono na rynek (wykryto fałszywe sztabki m.in. w bankach w Niemczech, a nie wiadomo ile lat trwał ten proceder i czy nie trwa nadal na rynkach, gdzie inwestorzy nie są tacy podejrzliwi jak Chińczycy), to musiano tego dokonać tak, by tego nikt nie zauważył. Musiano więc stworzyć ogromny ruch na światowym rynku złota.
To, co obserwujemy od 2001 roku to niesamowita podróż ceny tego kruszca od niecałych 300$/uncję, do obecnych prawie 1400$/uncję (około 31 gramów). Ile fałszywego złota mają nieświadomi niczego inwestorzy ? Tego nie wie chyba nikt poza osobami, którym udało się te fałszywki wytworzyć i sprzedać.
Pomimo pokrycia sztabek wolframowych 3-milimetrową warstwą złota, ci, którzy być może ukradli je spod WTC, muszą go mieć jeszcze sporo. Kwota 160 miliardów $ to sumka niebagatelna, zwłaszcza, jeśli zdamy sobie sprawę z tego, że jest to wartość, jaką miało to złoto, kiedy jego cena wynosiłe niecałe 300 $/uncję ! W chwili obecnej cena ta jest niemal 5 razy wyższa, czyli około 800 miliardów $ !! Wszystko w prywatnych rękach. Jak wielkią siłę polityczno-ekonomicznego nacisku niesie posiadanie takiej fortuny nikomu chyba nie trzeba uświadamiać (choć niewiele osób taką kwotę potrafi sobie wogóle wyobrazić - nasz dług publiczny to oficjalnie wg obecnych cen średnich dolara około 250 miliardów $).
Docieramy do końca naszej opowieści. Skoro cena złota jest dzisiaj taka astronomiczna (około 1400$/uncję), a sytuacja na światowych rynkach niepewna należałoby przypuszczać, że zagrabione w ten czy inny sposób złoto będzie niezwykle cenne, kiedy upadną inne waluty (franki, dolary, funty, jeny, ruble, euro itp). Biorąc pod uwagę to, że najprawdopodobniej po rynku krąży spora ilość wprowadzonych cichaczem fałszywych sztabek, może się okazać, że jedynie naprawdę przezorni i nieufni inwestorzy, oraz ci, którzy fałszywki te stworzyli i wprowadzili na rynek, będą posiadali po np: wprowadzeniu nowej "złotej waluty" znacznie więcej niż ci, którzy te fałszywki nieświadomie nabyli.
W związku z powyższymi przemyśleniami, w innym świetle możemy spojrzeć na niedawną wypowiedź Roberta Zoellicka, szefa Banku Światowego, że "świat powinien wrócić do złotego standardu walutowego". Jego zdaniem pilnie potrzebny jest następca Bretton Woods II, czyli systemu obowiązującego do dziś od 1971 roku, gdy załamał się system stałych kursów wymiany z Bretton Woods.
(http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,8628680,Robert_Zoellick_proponuje_zloty_standard.html)
Zoellick pisze w "Financial Times", że światowy system walutowy powinien wziąć pod uwagę złoto jako punkt odniesienia dla oczekiwań rynków co do inflacji, deflacji i przyszłych kursów poszczególnych walut. Artykuł jest jednym z wielu głosów, jakie ostatnio słychać w związku z zaniepokojeniem wielu krajów utrzymywaniem przez Chiny niskiego kursu juana, w wyniku czego narasta brak równowagi handlowej w globalnej gospodarce.
Co ciekawe, ostatnio FED podjął w środę 3 listopada 2010r. decyzję o wprowadzeniu dodatkowego programu skupu obligacji skarbowych, wartego 600 mld dolarów. (znowu przypadkowo kwota ta równa się szacowanej wartości wprowadzonych na rynek fałszywek). Trzeba jednak pamiętać, że pieniądz fiducjarny (papierowy, bez pokrycie w złocie lub innej trwałej/twardej "walucie") jest wart jedynie tyle, ile warte jest zaufanie w ten papierek. Złota natomiast jest nie mniej ni więcej, tylko tyle, ile się go wydobyło.
Niewątpliwie przed nami są ciekawe czasy. Starajmy się składać w całość elementy tych wszystkich układanek. Wbrew pozorom tworzą one całkiem spójny obraz, tylko trzeba połączyć elementy niczym w dziecinnej zabawie w łączenie punktów. Ale przede wszystkim trzeba chcieć go zobaczyć.
W globalnej grze z pewnością również nasza Smoleńska Tragedia, podobnie jak 11 września 2001, zamachy w Madrycie 11 marca 2005, Londynie 7 i 21 lipca 2005r wpisuje się w tę układankę nieustannych gier wywiadów, służb specjalnych, wielkich światowej finansjery i ogarniętych chorą rządzą władzy nad światem polityków, oraz stojących w ich cieniu "władców marionetek".
Czy ta karta nie wpisuje się świetnie w powyższe rozważania ?
Czas pokaże, czy te spiski to teoria, czy rzeczywistość, która nas otacza. Jeśli o mnie chodzi, to pomimo tego, że dla wielu młodych, wykształconych z wielkich miast świat musi być różowy i cool, to szara rzeczywistość, w której musimy się odnaleźć i z nią walczyć, a przede wszystkim w dłuższym okresie czasu pokonać. No, ale ja już mam w rodzinie i wśród bliskich łatkę oszołoma. Więc czym tu się przejmować, prawda ?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 6975 odsłon
Komentarze
ciekawe. Powracając do
10 Listopada, 2010 - 00:38
ciekawe.
Powracając do złota z pieczątką USA- będzie to kolejny środek płatniczy (ma pieczęć na sztabie) :)))))
Myślę . nie należy pomijać zmian cen w odniesieniu do zapotrzebowania przemysłu.
Przykad. Platyna (sreberko) pogardzane i w pierwszych latach po odkryciu komisyjnie topione w oceanie .
Pewien jewer z rosji - za zamiane sreba na platyne oddał gardło :)
obecnie platyna , pallad - wyceniana jest w stosunku do zapotrzebowania przemysłu.
bardzo wartościowy tekst, szkoda że tak mało czytelników :(
10 Listopada, 2010 - 09:57
się z nim zapoznało.
Zgadzam się
10 Listopada, 2010 - 10:05
Wpis bardzo dobry, ale komentarzy jak na lekarstwo. Można zrobić przysługę autorowi i wrzucić ten wpis na wykop?
U mnie późno (2-ga w nocy) w Panu nadzieja.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Jan Bogatko ...bardzo
10 Listopada, 2010 - 10:17
Jan Bogatko
...bardzo ciekawy tekst, stąd "10"! Mało kto wie, że istniały plany utworzenia na Alasce polskiej kolonii, zanim Rosja sprzedała ją USA. Jaka szkoda, że i tym razem skończyło się tylko na marzeniach,
pozdrawiam,
ps: mamy wirtualny pieniądz (to znaczy, kto ma, ten ma) i w istocie jest on porównywalny do pieniędzy miejskich, emitowanych w czasie 1 WS
Jan Bogatko
Mało kto wie
10 Listopada, 2010 - 10:48
i Madagaskar utracony raj.
Jelcynowa oferta z obwodem kaliningradzkim - w pijackim widzie.
mamy coś: http://www.rp.pl/artykul/67299,351046_Polskie_bogactwo_na_Pacyfiku.html
Świetny tekst
10 Listopada, 2010 - 11:23
**********