Ritzi_mitzi

W 1989 roku miałem 18 lat i zero doświadczenia życiowego, toteż byłem przekonany o efektywnej i pozytywnej w skutkach transformacji ustrojowej. W latach 90-tych polegałem bezkrytycznie na opiniach innych osób, poza tym nie miałem czasu na dokładne śledzenie zdarzeń na scenie politycznej (studiowałem). Jednak lata płynęły, doświadczenia przybywało, i coraz więcej rzeczy mnie zastanawiało. Jednymi z pierwszych takich rzeczy były nachalne, trącące propagandą kampanie medialne (pierwsza bodajże w 2001 roku, o Jedwabnem), ale to nie było wszystko. Kolejnymi rzeczami były m.in.: - spostrzeżenie, że pomimo iż posiadam 40-krotnie więcej kanałów TV niż w roku np. 1980, mniej niż w 1980 r. programów spełnia wyznaczone przeze mnie kryteria jakościowe i estetyczne - rzucająca się w oczy rozbieżność pomiędzy rzeczywistością "medialną" a tą postrzeganą na co dzień - coraz większa ilość argumentów "ab meritum" (tematów zastępczych) w debacie publicznej - poczucie coraz mniejszego wpływu na zdarzenia w Polsce, pomimo powszechnego trąbienia o "demokracji" Czarę goryczy przelała KMP (kampania medialnej propagandy) o świńskiej grypie w jesieni 2009. To właśnie wtedy zainteresowałem się bliżej mediami niezależnymi, m.in. trafiając też na Waszą...