Choć wiadomo (o zgrozo), że spora grupa “obrońców demokracji” na antyrządowe protesty wybiera się z własnej, nieprzymuszonej woli, to niejednokrotnie prawdą okazywała się być “pisowska teoria spiskowa” mówiąca o opłacanych demonstrantach. Głównie opłacani mieli być młodzi ludzie, których na tych protestach bywa niezwykle mało.
Nie szukając daleko sięgnijmy do pierwszej połowy grudnia ubiegłego...