Kierunek ewolucji "Dziennika" od dłuższego czasu budzi mój niepokój (pisałem już tu). Złowróżbnych tendencji jest szereg i wzbierają one na sile: zapełnianie coraz to większej części stron opiniowych bezwartościowymi tekścidłami Moniki Olejnik, Tomasza Sekielskiego, Grzegorza Miecugowa, Doroty Gawryluk i innych "tuzów polskiego dziennikarstwa", długie, puste intelektualnie manifesty ideowe...