Według krążącej anegdoty, do Zbigniewa Herberta zadzwonił z Tokyo Adam Michnik, wyznając: "Zbyszku, jesteś dla mnie Bogiem". Na co Poeta odparł: "Musisz sobie poszukać innego Boga" i odłożył słuchawkę.
Nie jest tajemnicą, że po szwindlu 'okrągłego stołu" Zbigniew Herbert nazywał Michnika "byłym przyjacielem, manipulatorem, człowiekiem złej woli, kłamcą i oszustem intelektualnym".
Myślę, że...