Plan był genialny: pod jakimś pretekstem nie dopuścić do uchwalenia budżetu. Brak budżetu oznaczałby problemy z funkcjonowaniem państwa - tym razem byłyby to rzeczywiste problemy, chaos (skwapliwie wspomagany), problemy z uruchamianiem dotacji unijnych i relokacją sił NATO. Odpowiedzialność spadałaby na rządzącą większość i wcześniejsze wybory byłby przesądzone, podobnie jak w ich wynik. "...