Zaczyna się od fali uderzeniowej dezinformacji. Jest potężna i powala wszystkich. Gdy osłabnie przebijają się protesty i głosy demaskujące fałsz. Nie mają jednak takiego zasięgu i takiej siły jak uderzenie pierwotne. Mogłyby mieć, gdyby dłużej podtrzymywano fałszywą narrację, ale metoda polega właśnie na tym, że temat nagle znika jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, tak jakby w ogóle nie...