Ale proroctwa nas wspierają. A mianowicie w inspekcie moim rzodkiewka nie dość, że nie zmarzła, to jeszcze mrozy ostatnie wstrzymały jej przez ślimaczka jakiegoś zżeranie. Doczekam się na Andrzejki nowalijek jak alpejski trapista jakiś. I to bez wdziewania tyrolskich gatek i kapelusika. Jednocześnie nie palą wszystkie cztery zapalniczki, a jedna odpala co dziesięć naciśnięć. Może do Świąt rzucę...