Zabawne jest to święte oburzenie, które połączyło wielu ludzi z obu stron politycznej barykady przeciw Mazurkowi. Nawet gdybym miał osobiste powody, żeby nie lubić Mazurka, to jednak stanę w jego obronie. Czy to dziwne, że dziennikarz, który wciąż zadaje niewygodne pytania wszystkim, bez wyjątku, jest jednak człowiekiem kulturalnym? Dużo bardziej kulturalnym od Olejnik, Lisa, czy Wołka? Czy nie...