Czy chcemy, czy nie, Polska jest największym i najważniejszym państwem UE przyjętym po 2000 roku.
Histeria (a raczej herteria) dr med. Ursuli von der Leyde niczego nie zmienia. Tym bardziej nieudolne próby propagandzistów z der Onet, piszących o jakoby panującej w PiS panice.
Jutro czwartek, a więc głosowanie w unijnym parlamencie. Narracja zatem musi być odpowiednio złagodzona.
Oto opublikowana...